Strony

czwartek, 15 maja 2014

Igor Kulikowski - Historie, w których nic się nie dzieje

Przez dłuższy czas dawkowałam sobie powoli opowiadania z tego tomu, wczuwając się w niepokojący, dziwny i trudny klimat; poznawałam bohaterów; szukałam punktów wspólnych. Zdecydowanie poznałam tę książkę, weszłam w nią głęboko jak rzadko. Zresztą nie wiem - weszłam sama, czy to książka mnie tak pochłonęła. 

Igor Kulikowski stworzył 15 opowiadań będących pochwałą samotności, więzi, piękna i czystości. Powolności. Świata, który trwa nie zważając na nic, cokolwiek się stanie. Wszechświata, dla którego wszystkie historie, to te w których nic się nie dzieje. Opowiadania Kulikowskiego choć napisane specyficznym językiem, wprowadzającym senną atmosferę, ze sporą ilością pięknych opisów przyrody i stanów wewnętrznych bohaterów, to na pewno nie są opowiadaniami, w których nic się nie dzieje. Czasami punkt kulminacyjny jest trudno uchwytny, bardzo osobisty, ale zawsze jest - w tych historiach ulegają załamaniu całe światy i światopoglądy - to znaczy nic tylko w skali wszechświata, a może i świata - ale w takiej skali naprawdę niewiele rzeczy ma znaczenie.

Bohaterowie opowiadań różnią się od siebie płcią, wiekiem, pochodzeniem. Tym co ich łączy to wieczne wyobcowanie i refleksyjność, życie outsidera i obserwatora. Są to idealne postacie, jedyne możliwe w tej narracji - które czują się ze sobą dobrze, które nie potrzebują potwierdzenia czegokolwiek w rzeczywistości, by dokonywać zmian. Historia - rozległa i wielowątkowa dzieje się w głowie, na przykład w czasie porannego spaceru, lecz obejmuje całe życie i zahacza o filozoficzne zagadnienia. To są właśnie tego typu opowiadania - w których ciężko, a i wcale niepotrzebnie oddzielać sen od jawy, myśl od czynu. 

"Historie, w których nic się nie dzieje", to zbiór bardzo poetycki i nostalgiczny, napisany językiem precyzyjnym i pięknym. Słowami autor namalował piękne obrazy, przedstawił emocje, trafił w sedno. Styl Kulikowskiego, to styl spotykany tylko u największych - oryginalny, rozpoznawalny, bezpretensjonalny, dziewiczy. Zdecydowana większość opowiadań okazała się znakomita, w moim odczuciu wręcz napisana mistrzowsko. Choć temat może mało oryginalny, to ani razu narracja nie ociera się o banał, a wczytując się uważnie i niespiesznie w dziwnie rytmiczne słowa ma się wrażenie odkrywania jakiejś niebezpiecznej tajemnicy. Niebezpiecznej ponieważ ukrytej tylko pod suchymi, jesiennymi liśćmi. 

Książka to prawdziwa perełka, nieoszlifowany diament, spodoba się każdemu miłośnikowi kameralnych historii, poezji napisanej prozą. Po lekturze pozostał mi jednak pewien niedosyt związany z samą formą. Opowiadania łączy nastrój, podobieństwo bohaterów, jednocześnie nie ma w nich typowych dla opowiadań twistów, co nieco wytrąca z równowagi i przeszkadza w odbiorze. Są płynne. Nietypowe. Nie mogłam pozbyć się myśli, że klasyczna powieść, czy nowela byłyby zdecydowanie lepsze w przypadku tego autora. Niemniej - polecam, po książkę bez wątpienia warto sięgnąć. Sama też jestem bardzo ciekawa kolejnej książki Igora Kulikowskiego, o której możecie przeczytać tutaj

Ocena: 8+/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Polacy nie gęsi II

13 komentarzy:

  1. Bardzo zainteresowała mnie ta książka po recenzji:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wysoka ocena i kusząca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie na takie coś mam ostatnio nastrój; jak tylko zobaczyłem tytuł, wiedziałem, że to coś co może mnie zainteresować, a po przeczytaniu recenzji tylko się w tym utwierdziłem. Będę musiał rozejrzeć się za tą książką, wcześniej ani o niej, ani o autorze nie słyszałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, o książce niestety cicho, a szkoda, bo naprawdę wartościowa.

      Usuń
  4. Tak ciekawie o tej książce napisałaś, że choć nie lubię opowiadań, to zaciekawiłam się ich treścią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto sięgnąć mimo niechęci, też nie jestem wielką fanką tej formy :)

      Usuń
    2. Toteż czasami mi się to zdarza, ale szczerze mówiąc - niezbyt często.

      Usuń
  5. Okładka - boska! Za opowiadaniami nie przepadam, ale dla tych zrobię chyba wyjątek, bo tak skutecznie kusisz. :) Skoro to taka perełka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo mi się podoba okładka i oddaje klimat książki. Mam nadzieję, że się spodoba jeśli się skusisz :)

      Usuń
  6. zainteresowałaś mnie bo o niej nie słyszałam i do tego intrygująca okładka! na pewno przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Pochwała samotności, hmmm... interesujące. Muszę sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)