Strony

czwartek, 28 sierpnia 2014

Joanna Jagiełło - Hotel dla twoich rzeczy

Książka o życiu, macierzyństwie i pisaniu – jak głosi podtytuł. Historia, jak można się domyślić słodko-gorzka. Choć tak naprawdę myślę, że mało kto spodziewałby się książki o takiej treści po tym konkretnym wydawnictwie, nie taką słodycz i gorycz znamy. Nie chodzi bynajmniej o to, że z książką jest coś nie tak – jest bym powiedziała nawet bardzo dobra, ale jest zupełnie czymś innym, niż to, do czego Czarne przyzwyczaiło.

Joanna Jagiełło opowiada historię swego życia – zaczynając od pierwszych wspomnień i tego co sobie wymyśliła o swym niemowlęctwie. Przechodzimy z nią przez całe życie – przy czym prócz opowieści wiele jest tu rzeczy ważniejszych. Autorka patrzy na siebie z dystansu, czasem wprowadza perspektywę innych bohaterów, jej pisanie jest eksperymentem i przedmiotem analizy. Prócz historii jest też analiza i to właśnie jest kluczowym elementem, tym co sprawia, że czytanie o życiu autorki staje się wartościowe. Zresztą sama historia, choć bardzo osobista, również nie jest prostym zwierzeniem - została przepuszczona przez filtr wspomnień i emocji, to co było faktycznie wymieszało się z tym co istniało tylko w głowie. Z jednej strony efektem jest osobistość spotęgowana, z drugiej niezwykle oryginalna forma, która sama w sobie fascynuje. Forma znów spotęgowana, ponieważ autorka wchodzi też na metapoziom - tworzy narrację o narracji.

 Joanna Jagiełło nie jest osobą , w której życiu wszystko idealnie się układa, która trzyma się swoich pierwszych wyborów za wszelką cenę. Każda część życia, to obszar poszukiwań. Pojawiają się stałe – w postaci dzieci, ale nie są one hamulcem, wszystko wokół się zmienia i rozwija. Autorka maluje z jednej strony swój portret, z drugiej – portret kobiety współczesnej, realizującej się, spełniającej na różnych gruntach, podejmującej wyzwania, nie rezygnującej z siebie, choć pewnie tak by było najprościej.

Z jednej strony i przede wszystkim jest to lektura bardzo inspirująca, pchająca do działania, próbowania nowych rzeczy i ciągłego doskonalenia. Dopiero zakończenie książki ma w sobie trochę goryczy – pokazuje, że wszystko ma swoją cenę, że wszystko jest i tak kwestią optyki, nastawienie, że szczęście jest czymś subiektywnym.

Książka ma w sobie ogromne pokłady tzw. mądrości życiowej, właściwie składa się z samych refleksji, ale przy tym jest absolutnie bezpretensjonalna, napisana z humorem i dystansem. Jest to taki typ literatury, w której nawet drobne zachwianie proporcji mogłoby sprawić, że efektem byłoby napisanie książki przeintelektualizowanej i męczącej lub zbyt lekkiej, zbyt „w spódnicy”, powierzchownej. Szczerze mówiąc nie pomyślałabym, że takie połączenie krytyki, humoru i auto-opisu jest możliwe, udało się to tylko dlatego, że książka jest naturalna i szczera, że jest wiwisekcją totalną, bez kompromisów i zasad, literaturą bez wzorca.

Ogromne znaczenie dla odbioru książki ma w przypadku „Hotelu dla twoich rzeczy” język i styl. Nie jest potocznie, ale też nie jest przemądrzale. Kiedy pisze się o sobie, pamiętnikowo – jest to spore zagrożenie, szczególnie jeśli pisze się o sobie z założenia „dla czytelnika”. Znów ta naturalność, harmonia. Autorka znalazła złoty środek . Między intelektem, a emocjami, humorem i powagą, opowieścią i krytyką. Gdyby nie to – książka byłaby niestrawna, a tak – jest świetna!

Joanna Jagiełło uczy optymizmu, ale też pokory. Zresztą – cóż, znów to samo, ale ona uczy właśnie zachowywania proporcji. Pokazuje, że życie nie rozpieszcza, nie jest zawsze różowo, jest różnie. I że właśnie tak ma być, że szczęście trzeba poza tym, że docenić, zauważyć – również sobie wypracować. Być może, gdy ja o tym piszę – brzmi to banalnie, ostatecznie to właśnie próbowałam przekazać, że na taki temat trzeba umieć pisać. Niemniej, książkę polecam, przedstawia ciekawą, mało popularną perspektywę, zdawać by się mogło – zupełnie nie przystającą do szarości, tak często obecnej we wszystkim co polskie. I bez zbędnego zadęcia, złotego myślenia. Życiowo, ciekawie, na różne tematy, nie tylko tytułowe.

Ocena: 8/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:

2 komentarze:

  1. Przeczytałam uważnie. Wygląda na to, że książka zawiera wszystkie elementy, za które cenię dobrą, współczesną biografię. Nie słyszałam o tej książce, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama raczej nie zdecydowałabym się na tę lekturę. Cieszę się, że zwróciłaś na nią uwagę, bo wygląda na wartościową.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)