Strony

niedziela, 22 marca 2015

M.J. Arlidge - Ene, due, śmierć

Raz na jakiś czas jestem spragniona książkowej rozrywki w czystej, choć może niewyszukanej postaci. Historii mrocznej, z wartką akcją, którą mogłabym przeczytać w jeden wieczór, która choć może trochę bezrefleksyjnie, a jednak pochłonie. W której totalnie się zaczytam. Jeśli chodzi o kryminały - było kilka takich przypadków, wcale nie były to najlepsze pozycje z tego gatunku, jakie miałam w ręce, a jednak miały coś w sobie, że zarywałam dla nich noce. Taki romans - co najlepsze, dający satysfakcję i nie powodujący moralnego kaca. Nie jest to jednak tekst o wyższości książek nad rozwiązłością, także wracam do sedna.

Pierwsza część serii autorstw M.J. Arlidge, pierwsza śmiertelna wyliczanka - "Ene, due, śmierć" opiera się na mrożącym krew w żyłach i w takiej formie niewykorzystanym jeszcze pomyśle. Psychopatyczna morderczyni dwójkami umieszcza swoje ofiary w odludnych, zamkniętych miejscach, a jedyna droga ucieczki, to morderstwo osoby, z którą znalazło się w pułapce. Przyjaciela, partnera, czy nawet osoby, z którą łączy więź mniej wyrazista, a jednak - żeby wyjść, trzeba zabić. Chora gra, której sensu nikt nie dostrzega. Policjantka, która zajmuje się sprawą ma jednak coraz mocniejsze wrażenie, że palec morderczyni jest wycelowany w nią, że to ona tak naprawdę jest celem, a dotychczasowe ofiary, tylko środkiem.

Książka jest nieprzewidywalna, trzyma w napięciu i zaskakuje. Ma mocną puentę, którą kawałek po kawałku zbieramy w trakcie lektury. Być może momentami historia jest naciągana, momentami zbyt widowiskowa, sztuczna, ale większość wątków jest naprawdę dobrze rozegrana. Dla mnie książki tego typu są takim trochę fast foodem, z zasady nie oceniam ich powyżej 7/10, polecam je osobom, które lubią rozerwać się przy historii z trupem, natomiast jeśli chcecie wgryźcie się w coś poważnego, bardziej psychologicznego - możecie się zawieść. Przez książkę przelatuje się jak burza i to jest jej główna zaleta. Na pewno nie dostarczy materiału do analiz i przemyśleń, akurat tej pozycji szybko nie zapomnę, ze względu na ciekawy pomysł, ale to właśnie tego typu literatura, do przeczytania i zapomnienia.

Historia jest typowo amerykańska, spektakularna, ale co ciekawe nie wszystko jest tu czarno-białe. Co jeszcze ciekawsze - nie wszystko dobrze się kończy. Można się próbować doszukiwać się poważniejszego potraktowania tematu, ale po pierwsze nie widzę w tym sensu, po drugie - byłoby to naciągane. Takie książki też są potrzebne, czytając zaspakajam różne potrzeby - a ta doskonale zaspokoiła potrzebę dobrej rozrywki, nie za lekkiej, nie udającej niczego i przy której można się wyluzować.

Ocena: 7-/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniach Klucznik i Kryminalne Wyzwanie

13 komentarzy:

  1. Jedna z tych których bardzo chcę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam niedawno tę książkę i bardzo mi się podobała. Świetny, emocjonujący thriller.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem fanką kryminałów więc raczej nie sięgnę po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że brak w niej tego głębszego psychologicznego rysu, ale i tak wydaje mi się dość ciekawa :) Jak będę miała okazję, to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro trzyma w napięciu i zaskakuje, to znaczy, że warto po nią sięgnąć :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dynamiczna i przemyślana, jednak sam schemat zbrodni później już bardzo przewidywalny. Mimo to, podobała mi się i z chęcią przeczytam kolejne :)
    sklep-z-pamiatkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomysł na książką, rzeczywiście bardzo fajny. Nie wiem jednak czy chciałabym ją przeczytać. Chociaż może tak, bo jak napisałaś czyta się ją szybko. Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już od chwili, gdy zobaczyłam tą książkę w zapowiedziach wydawnictwa to chciałam ją przeczytać. Ty tylko utwierdziłaś mnie w tym fakcie. Mimo wad i tak sądzę, że będzie to dobra pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajnie, że interesujesz się literaturą! chciałabym cię serdecznie zaprosić do wzięcia udziału w wyzwaniu!
    http://okiem-ksiazkoholiczki.blogspot.com/p/wyzwaniesoiczek-peen-ksiazek-podejmiesz.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaciekawiłaś mnie. Dzięki za pomysł co by tu przeczytać :)
    http://zapachstron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Książkę zamówiłam i czekam na paczkę. Mam nadzieję, że zadowoli mnie przynajmniej w połowie tak, jak Ciebie. Chociaż przyznam, że nie mam w tym gatunku zbyt wygórowanych wymagań :D
    Jeżeli będzie, tak jak piszesz, nieprzewidywalna to mi wystarczy.
    www.recenzent.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Zachęciłaś mnie do sięgnięcia po tę książkę :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Po Twojej recenzji mam ogromną ochotę na tę książkę! :)

    Zapraszam do mnie:
    http://przystanek-bookstock.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)