Strony

niedziela, 8 listopada 2015

James Ellroy - Wielkie Nic

"Wielkie Nic", to drugi tom tzw. Pierwszego Kwartetu Los Angeles, pierwszy tom, to dużo szerzej znana "Czarna Dalia". Szerzej znana, ale przeze mnie nie czytana - i od razu odradzam pójścia w moje ślady! Powieści Ellroya są ze sobą mocno, nawet bardzo mocno powiązane, długo nie mogłam się połapać w postaciach, wydarzeniach, odwołaniach. Na pewno nie jest to samodzielna powieść, klimat jest gęsty i pełen intryg, Ellroy się nie powtarza i w "Wielkim Nic" niewiele miejsca poświęca na przypomnienie tego, co wydarzyło się w "Czarnej Dalii", a co w "Wielkim Nic" nadal jest żywe. W kategoriach miejskiej legendy historię Czarnej Dalii zna chyba większość z nas, ale w powieściach Ellroya zbrodnie są tylko tłem i metaforą, a sednem historii są osoby prowadzące śledztwo, ich życie osobiste i zawodowe.

Historia przedstawiona w "Wielkim Nic" jest skomplikowana, wielowątkowa, szczegółowa i zataczająca bardzo szerokie kręgi. Opisywane są w niej dwa śledztwa, które z czasem coraz mocniej się zazębiają, mnożąc niewiadome. Akcja toczy się w Los Angeles AD 1950, jest to czas szczególny, niespokojny, pełen podziałów, polityki i konspiracji. Cały klimat miast można znaleźć na kartach powieści, mamy tu wyzysk, narastający gniew, spiskujących komunistów, jazz i wyklęte dzielnice, skorumpowanych stróżów prawa. Bagno wciągające wszystkich, narastające zepsucie i złamane życia tonących.

Prozę Ellroy'a łatwo docenić, nawet jeśli nie do końca wie się o co chodzi, rzadko trafiają się aż tak klimatyczne i oryginalne książki gatunkowe. Kontrowersyjne tematy i kontrowersyjni bohaterowie, wszystko w milionie odcieni szarości. Operowanie językiem z wirtuozerią i bez kompromisów. Wchodzenie głębiej i głębiej, komplikowanie wątków, coraz nowsze oblicza beznadziei. Zacierają się granice między dobrem, a złem, prawem i bezprawiem. Do tego stopnia, że czytelnik zapomina o ich istnieniu. Udręczeni bohaterowie, toczeni od wewnątrz przez przeszłość, teraźniejszość, nienadchodzącą przyszłość, próbujący wyrwać z nicości marne strzępki siebie. 

Książce bliżej niż do kryminału (w perspektywie cyklu) bliżej do epickiej kroniki, opisującej powstawanie miasta z chaosu i wyrywanie go z uścisku jakiś tajemnych, pierwotnych sił, pokonywanie ich w cieniu, w sekrecie. Historia nie dla dzieci, Brutalna, męska opowieść, w której nie czeka się na szczęśliwe zakończenia, ale by ktokolwiek uszedł z niej cało. Polecam!

Ocena: 9/10

Recenzja bierze udział w Wyzwaniu Kryminalnym

Książka przeczytana w ramach współpracy z portalem http://www.empik.com/

8 komentarzy:

  1. Recenzja wspaniała i kusząca do przeczytania książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram. Świetna recenzja. O książce nie słyszałam ale nabrałam wielkiej chęci na przeczytanie pierwszej części:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, dziękuję i polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czuję się zachęcony. Te najlepsze kryminały chyba właśnie mają to do siebie, że wskazują na coś ważnego, ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba nam sie twój blog.
    Zapraszam na naszego bloga http://fashioneasiness.blogspot.com/
    Dopiero zaczynamy i prosimy o wsparcie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zachęcająca recenzja, nie słyszałam o książce ale teraz na pewno się za nią rozejrzę

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, tak wysoka ocena i tak zachęcający tekst! Czyli znaczy, że czas najwyższy poznać Ellroya?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! Ja się właśnie szykuję do "Czarnej Dalii"!

      Usuń

Zapraszam do dyskusji ;)