Strony

środa, 27 lutego 2013

Grzegorz Kopaczewski - Huta

Już od dłuższego czasu szukałam tej książki, bardzo pozytywnie zaskoczona lekturą innej książki Kopaczewskiego - Global Nation. Miałam nadzieję, że książka będzie trzymać poziom - i się nie zawiodłam.

"Huta", to powieść zaskakująca od początku - zaskakuje tematyka i styl przede wszystkim. Bohaterowie są aż nazbyt realni, niepokojąco znajomi, a przy tym tajemniczy i intrygujący; akcja (choć to nie ona jest sednem) toczy się dość szybko i rozwija w zaskakujący sposób. Największą zaletą tej książki jest jej wielowątkowość - można ją odbierać na wielu różnych poziomach, można odczytywać ją jako krytykę społeczeństwa albo po prostu jako ciekawą opowieść w której przeplatają się wątki kryminalne, obyczajowe, często komediowe. Ale jedno trzeba przyznać - książka i sam pomysł są niezwykłe oryginalne! Nie opiera się na żadnym schemacie i z niczym nie jest porównywalna - pod każdym względem się wyróżnia i jest w jakiś sposób nowatorska.


Nie sądzę by coś takiego w ogóle istniało, ale nazwałabym "Hutę" kryminałem naukowym. Nie dlatego że jest to książka naukowa, ale dlatego, że akcja toczy się w środowisku naukowym - i to, co ciekawe, wśród humanistów. Tytułowa Huta to dzielnica, która została stworzona w ramach eksperymentu socjologicznego i która jako eksperyment cały czas trwa. Jest miejscem o którym marzy każdy - ale nie każdy może się tam znaleźć - przynajmniej nie na równych prawach. Huta oficjalnie to po prostu modna dzielnica, dzielnica artystów, naukowców, ludzi młodych i zdolnych, chcących zmieniać świat. Nieliczni wiedzą, że Huta to sztuczne środowisko stworzonym przez naukowców. Jednak czym tak naprawdę jest to miejsce dla niemal wszystkich pozostaje w sferze domysłów. Mieszkańcy nie są świadomi w czym tak naprawdę uczestniczą, kim oni sami są dla Huty i jak naprawdę ona działa. Nie wiedzą jaki jest cel, nie zdają sobie nawet sprawy, że jakiś cel istnieje.

Autor na potrzeby książki stwarza całe teorie naukowe, świat nauki, który nigdy nie istniał i bardzo sprawnie się w nim porusza. Ani przez moment nie nudzi, ani na chwilę nie traci czujności - całość jest naprawdę zaskakująco spójna, a scenariusz w niej przedstawiony możliwy do zrealizowania - konkretne przykłady właściwie podczas lektury nasuwają się same, to co się dzieje jest abstrakcyjne, ale łudząco podobne do rzeczywistości.

Ciekawa jest sama koncepcja Huty, ciekawe są jej opisy, właściwie bez wątków kryminalnych książka też by dała radę, choć na pewno by nie była aż tak wciągająca i przewrotna. Wątek kryminalny wchodzi jakby bocznymi drzwiami i bardzo powoli, początkowo w ogóle się na niego nie zanosi - może jedynie ta tajemniczość niektórych bohaterów jest zastanawiająca. Chcę po prostu zaznaczyć, że książka może być interesująca z wielu różnych powodów, że wymyka się klasyfikacjom, a już na pewno nie jest typowym kryminałem - opisuje zdarzenia, które mogą dziać się każdego dnia, w rzeczywistości i tuż pod naszym nosem, zdarzenia z których nikt nigdy nie musi sobie zdać sprawy, a które mogą zmieniać wszystko.

Po tym wszystkim co napisałam chyba nie muszę dodawać, że książka skłania do refleksji, jest dobrym punktem wyjścia dla dalszych przemyśleń, obserwacji. Otwiera w głowie nowe szufladki :) Kończąc - polecam!

Ocena 9/10

7 komentarzy:

  1. Naukowy kryminał, powiadasz...? Sam nie wiem. Ostatnio wole książki lekkie, przy których wypoczywam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka zdecydowanie nie należała do ciężkich! :)

      Usuń
  2. Książka ta kojarzy mi się z filmem Eksperyment. Kilkunastu ludzi zamknięto w więzieniu. Jedni grali rolę więźniów inni strażników. Niestety wszystko wymknęło się spod kontroli. Jeśli książka utrzymana jest w podobnej konwencji to ja chętnie się skuszę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zupełnie w takiej konwencji - nikt w tej książce nie odgrywał ról, nie był uwięziony, nie miał świadomości w czym bierze udział. Książka poza tym nie bazuje na skrajnościach, opisuje sytuację, którą łatwo sobie wyobrazić. Nie chcę tu pisać za dużo, żeby nie zepsuć lektury, więc więcej nie powiem - tylko tyle że książka warta przeczytania :)

      Usuń
    2. W takim razie na myśl mi przychodzi "Truman show" - mimo nieświadomości tylko jednej osoby.
      Zapiszę sobie - zwykle podobają mi się filmy o hermetycznych środowiskach, bo niestety w tej chwili takich książek sobie nie przypominam. W dodatku humaniści;)

      Usuń
  3. A ja chętnie sięgnę, choć literatura polska - i to kryminalna - to nie moja broszka, ale "kryminał naukowy" brzmi intrygująco. Film o którym wspomina tom571 widziałam i bardzo polecam, ale recenzja książki nie kojarzy się z tym filmem. Tom ma bardzo daleko idące skojarzenia :) Ale takie obserwowanie ludzi, ich reakcji, dość niepokojące. Poszukam książki w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm ciekawa tematyka, która rzeczywiście może skłaniać do refleksji. Autora wcześniej nie znałam, ale teraz zamierzam to nadrobić. :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)