Strony

czwartek, 2 stycznia 2014

Mirosław Kowalski - Szkatułka pełna Sahelu. Subsaharyjska ballada

Mirosław Kowalski - kardiolog ze Starachowic, a także podróżnik z pasją opisuje swoją wyprawę do krajów Sahelu - podróż przez południowe obrzeża pustyni. Podróż trwającą kilka tygodni, lecz daleko wykraczającą poza tradycyjną turystykę. "Szkatułka.." to zbiór 6 opowieści o ludach Afryki, o miejscach, ale też o podróżującym. Autor od pierwszych stron ujmuje prostotą opowieści, swoim otwarciem, chęcią jak najgłębszego przeżycia podróży, ale też rozwagą i refleksyjnością.

Po pierwsze książka pełna jest informacji - na temat historii, architektury, obyczajowości i obrzędowości. Nie jest to przepisywanie wiedzy książkowej - autor poznaje wszystko od wewnątrz, dopytuje miejscowych, swoich przewodników, wszystkich napotkanych na swojej drodze - porównuje, docieka, próbuje pojąć i znaleźć zależności. Czyni to trochę jak dziecko, zaczynając od zdziwienia. Potrafi odrzucić przyzwyczajenia, wiedzę i ograniczenia - wkracza do innego świata i nie ma oporów przed przyznaniem się do niewiedzy, postawienia wyżej przypadkowo napotkanego przechodnia. Dzięki temu otrzymujemy pasjonującą, zaskakującą, wielogłosową i wielowątkową opowieść o odwiedzonych miejscach i ludziach. Napisana jest językiem prostym, ale bardzo sugestywnym i świetnie korespondującym z wydarzeniami.

Strona informacyjna jest bardzo bogata i spójna, jednak to nie ona mnie najbardziej w książce urzekła. "Szkatułka.." to przede wszystkim zapis podróży, bardzo osobisty. Największym zaskoczeniem, pozytywnym, była szczerość autora i jednocześnie mądrość z jaką podróż została odbyta. Autor do swojej podróży, do siebie, do wszelkich sytuacji podchodzi krytycznie, nie idealizuje, ani nie wybiela - ani siebie, ani tego co zastaje. W książce znalazłam wiele stron poświęconych refleksji na temat samego podróżowania, roli podróżujących, wzajemnego wpływu na siebie ludzi, czy instytucji. Autor znalazł się w wielu trudnych sytuacjach, często rodzących pytania, na które nie sposób znaleźć odpowiedź, potrafił dzielić radość, smutek, ale też mniej piękne emocje. Podróż była czasami męcząca, czasami denerwująca (jak każda, choćby codzienna do pracy), a autor potrafił o tym napisać unikając generalizacji, zwyczajnie, z perspektywy uczestnika. Dla mnie właśnie te fragmenty świadczą o wartości tej publikacji. Literatura podróżnicza często poza relacją - może i ciekawą, może i barwną - nie skupia się na innych kwestiach. Opiera się na zachwycie, ale często bezmyślnym i pozbawionym głębszej refleksji. W "Szkatułce.." refleksja była bardzo głęboka i pojawiała się na każdym poziomie.

Mirosław Kowalski odbył wiele podróży, również afrykańskich, a jednak dopiero podróż przez Sahel została opisana w formie książki, udostępniona czytelnikom. Jest to opowieść o świadomym podróżowaniu, autorstwa człowieka doświadczonego, który potrafi odbywać wartościowe podróże, a jednak wcale nie stawiającego się w pozycji specjalisty, lecz pełnego pokory. Kowalski pisze o tym co go zachwyciło, o poznanych ludziach, o tym gdzie dotarł i dlaczego, ale też patrzy na siebie i swoje dokonania krytycznie, nie wyrzeka się popełnionych błędów, opisuje je i wyciąga wnioski, cały czas się czegoś uczy, nie zapomina o sobie samy w podróży. Jednocześnie daje coś z siebie i sam coś otrzymuje. Właśnie dlatego uważam, że jest to podróż piękna i cieszę się, że została opisana.

Warto przeczytać tę książkę, dowiedzieć się czegoś o innych, ale też o sobie samym, zmierzyć się z trudnymi tematami, a przy tym wysłuchać niezwykle ciekawej historii. Bardzo mnie ucieszyła ta książka, dawno nie trafiłam na tak mądrą literaturę podróżniczą (wykluczam reportaże). Oby więcej takich pozycji, a i mam nadzieję, że autor nie poprzestanie na opisie tej jednej podróży.

Ocena: 8+/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Czytamy Polecane Książki, "Szkatułkę.." przeczytałam dzięki  mojemu czytelnikowi - Panu Tomaszowi oraz recenzji Anety, od której również książkę otrzymałam, za co jeszcze raz dziękuję ;) Recenzja bierze udział również w wyzwaniu Polacy nie gęsi, czyli czytamy polską literaturę.

12 komentarzy:

  1. Wygląda na bardzo dobrą lekturę, aczkolwiek mogliby zrobić trochę bardziej zachęcającą okładkę. Taka stylistyka sprawiłaby, że pominąłbym ją w bibliotece, czy księgarni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, okładka raczej średnia, trochę na żywo wygląda jak podręcznik, ale za to w środku wygląda pięknie ;)

      Usuń
  2. Koniecznie przeczytam! Interesuje mnie Czarny Ląd. Mam nadzieję, że znajdę w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie poznam taką mądrą książkę podróżniczą. Zazwyczaj nie sięgam po takie publikacje, ale skoro Mirosław Kowalski pisze wyjątkowo, to skuszę się :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna okładka! Świetna recenzja, aż chce się pędzić po ta książkę do księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Polecam, naprawdę warto przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy słysze o tym tytule, może mi się spodobac :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ktoś mi kiedyś polecał tę książkę i od tego czasu jest ona na mojej liście.Ogromnie jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. widzę, że książka zdecydowanie w Twoim stylu, mnie zachwyca okładka i tytuł intrygujący i byłabym skłonna ją przeczytać, choć bardzo rzadko sięgam po tę tematykę;) Pozdrawiam ciepło i recenzję dodałam do wyzwania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, zdecydowanie w moim :) Lubię literaturę podróżniczą w której mądrość jest ważniejsza niż egzotyka :) Jak będziesz miała kiedyś ochotę na odmianę, to polecam!

      Usuń
  9. Brzmi ciekawie, choć muszę przyznać, że obawiam się, czy książka nie będzie zbyt refleksyjna i nostalgiczna... Jeśli gdzieś się na nią natknę, to na pewno przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest bardzo żywo napisana, bez popadania w sentymentalizm, nostalgiczna, o tyle o ile człowiek współczesny wpisany jest w historię. Refleksyjna jest, ale jak najbardziej ociera się o aktualne tematy.

      Usuń

Zapraszam do dyskusji ;)