Louise jest matką siedmioletniego Josepha, który otrzymał prestiżowe stypendium, dostał się do najlepszego chóru w kraju i zamieszkał w internacie. Taka rozłąka jest trudna, a dla Louise dodatkowo wiąże się z wyrzutami sumienia i ciągłym niepokojem. Do tego dochodzi złośliwy i hałaśliwy sąsiad, którego zachowania kobieta traktuje jako osobiste ataki na siebie, swoją rodzinę i ich wybory - z domu sąsiada dobiegają dźwięki muzyki wykonywanej przez chłopięcy chór, co według kobiety ma jej przypominać o "porzuceniu" syna.
Kobieta cierpi psychicznie i fizycznie, powoli traci kontakt z rzeczywistością, rezygnuje z pracy, a syn i cisza stają się jej obsesją. Jej życie zaczyna się składać tylko z niewielkich przykrości, małych złośliwości. Jej mąż bagatelizuje problem, w połowie książki kobieta jest już totalnie rozchwiana emocjonalnie.