Swietłana Aleksijewicz po raz kolejny udowadnia swoją wielkość, talent i ogromną wrażliwość. "Ostatni Świadkowie", to spisane dziecięce historie, wspomnienia z czasu wojny. Krótkie (od strony do 3 stron) wspomnienia dorosłych już osób, które zamiast dzieciństwa przeżyły wojnę i to w najgorszym, najokrutniejszym wydaniu. Wojna widziana oczami dzieci wygląda zupełni inaczej niż ta, którą znamy z lekcji historii, czy ta sama wojna dorosłych. Bezsilność, brak sprawczości, nagłe wyrwanie z kontekstu, strach. Dla dzieci wojna nie wiązała się z walkami i zwycięstwami, czy porażkami, ale z głodem, rozłąką i pozbawieniem miłości.
Książka nie jest typowym reportażem - nie ma w niej chronologii, ani opisu wydarzeń historycznych, są to wspomnienia - tylko i wyłącznie. Swietłana Aleksijewicz nie stawia się w roli komentatorki, jedynie spisuje, słucha i spisuje słowa usłyszane od tytułowych ostatnich świadków. Napisanie tego typu książki musiało być zadaniem trudnym - stworzenie dobrego reportażu, ograniczając się do relacjonowania, bez analizowania, czy porównywania wymaga ogromnej wrażliwości, mnóstwa szacunku i umiejętności słuchania. Każda historia jest kwintesencją, każda jest unikalna i trafia w samo sedno. Poprzez opis jednego wydarzenia, jednego dnia z życia, czy jednej postaci ukazane jest okrucieństwo jakiego doświadczały wszystkie rodziny okresie Wojny Ojczyźnianej.