A dziś niestety totalna porażka. Dobrze zapowiadająca się
książeczka – fiński kryminał, moje ulubione wydawnictwo Czarne.. Miałam
nadzieję na naprawdę mocną, dobrą książkę – jak to z tyłu książki przeczytałam „mrożący
krew w żyłach, wciągający kryminał” – tak, właśnie tego chciałam. No i
generalnie dostałam kilka godzin męczarni, bo inaczej nie nazwę czasu
spędzonego z tą książką.
Po pierwsze była nudna. I to baaaardzo. Właściwie nic się w
tej książce nie działo. Jakaś tam historia niby była, ale postacie były moim
zdaniem przypadkowe i nic do fabuły nie wnoszące, główny bohater był do granic
nie charakterystyczny, jak i zresztą wszyscy inni. Nic mnie nie zainteresowało
w tej książce, bardzo się musiałam skupiać żeby w ogóle czytać ze zrozumieniem
i nie odlecieć po kwadransie myślami gdzie indziej.