A dziś niestety totalna porażka. Dobrze zapowiadająca się
książeczka – fiński kryminał, moje ulubione wydawnictwo Czarne.. Miałam
nadzieję na naprawdę mocną, dobrą książkę – jak to z tyłu książki przeczytałam „mrożący
krew w żyłach, wciągający kryminał” – tak, właśnie tego chciałam. No i
generalnie dostałam kilka godzin męczarni, bo inaczej nie nazwę czasu
spędzonego z tą książką.
Po pierwsze była nudna. I to baaaardzo. Właściwie nic się w
tej książce nie działo. Jakaś tam historia niby była, ale postacie były moim
zdaniem przypadkowe i nic do fabuły nie wnoszące, główny bohater był do granic
nie charakterystyczny, jak i zresztą wszyscy inni. Nic mnie nie zainteresowało
w tej książce, bardzo się musiałam skupiać żeby w ogóle czytać ze zrozumieniem
i nie odlecieć po kwadransie myślami gdzie indziej.
Właściwie to chyba nawet nie nazwałabym tego kryminałem - raczej mało sensacyjną powieścią sensacyjną. Przewidywalna i niezachęcająca. Żadna postać nie wzbudziła nawet cienia sympatii, ba nawet cienia zainteresowania.. Nieporozumienie totalne.
Nie wiem dla kogo jest ta książka, nie mam żadnych wątpliwości
kiedy mówię, że jest po prostu kiepska. Ciężko cokolwiek z niej wydusić.
Krótka, płytka, bezpłciowa – to moje zdanie.
Ocena: 2/10
Nie spodziewałabym się tego ani po wydawnictwie, ani po kryminale skandynawskim.
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też, dlatego też zawód większy ;)
Usuńdobrze, że nie miałam tej książki w planach :)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie przeraża (styl propagandowej "sztuki" sowieckiej) i na dodatek mówisz, że kiepsko wypada. Odpuszczam ;)
OdpowiedzUsuń