Tahar Ben Jelloun tworzy we Francji, pochodzi
z marokańskiego Fezu, jest wyznawcą Islamu. W reakcji na
współczesne wydarzenia, mocno wypaczające obraz jego religii
tworzy książkę-dialog, zapis rozmowy ojca z dzieckiem. Podejmuje
próbę wytłumaczenia czym jest Islam, jak go praktykować, co jest
ważne, a co jest obrazem w krzywym zwierciadle - sobie samemu,
przerażonemu dziecku, które nie identyfikuje się z terrorystami, a
z mediów dowiaduje się, że to Muzułmanie, a więc ono, jego
krewni, bliscy. W końcu tłumaczy Islam, tym którzy po prostu o
Islamie chcą słuchać. W przystępnej formie dialogu z dzieckiem
łatwo odnaleźć swoje miejsce, kiedy na zadany temat nie wie się
nic lub bardzo niewiele.
„Co to jest Islam?” składa się z dwóch części
– pierwsza, to uzupełniony przedruk książki z 2002 roku, która
w głównej mierze odwoływała się do ataku na WTC. Krótki
rozdział „10 lat później”, uzupełniający wcześniejszą
rozmowę, porusza kwestie zamachów w Madrycie, czy szybko
zmieniającej się sytuacji Francji. Druga część to kolejne
przedruk publikowanych wcześniej tekstów, krótkich felietonów
ukazujących się w prasie francuskiej i kilka nieco dłuższych
artykułów w podobnym stylu, ukazujących się po raz pierwszy.
Wszystko w zamyśle wydaje się być interesujące i potrzebne, ale
do mnie niestety kompletnie nie trafiło.
Pierwsza część – bardzo obiecująca. Żałuję,
że całość nie została utrzymana w tej konwencji, że autor nie
spróbował przemówić do „starszego dziecka”, nie wszedł
głębiej, na fundamentach, które położył niczego nie postanowił
zbudować. Znalazło się tu dużo historii, sporo linków ze
współczesnością, z innymi kulturami, Tahar Ben Jelloun pokusił
się też o wyznaczeni kilku wizjonerskich szlaków. Przygotował
czytelnika na niuanse, dał nowy kontekst i kompletnie to porzucił.
Felietony z drugiej części książki są
chaotyczne, powtarzalne, w pojedynkę ciekawe, ale w zestawieniu dają
efekt ciągłego powracania do tych samych wątków, zapętlania się
na jednej optyce. Zamiast o Islamie czytamy o poglądach autora, z
drugiej części „Czym jest Islam?” niczego o religii już się
nie dowiemy. Choć zapowiadało się bardzo dobrze – książka mnie
zmęczyła i rozczarowała; zamiast „w odpowiedzi na wydarzenia”,
miałam wrażenia tekstu „na fali wydarzeń”. Ostatecznie
niewiele poszerzyła się moja wiedza o Islamie, autor poprzestał na
podstawach, które wydaje mi się, są wiedzą ogólnodostępną –
jeśli kojarzymy historię świata, mamy podstawową wiedzę o
istniejących religiach (a jeśli ktoś nie ma, no cóż – wątpię,
by zainteresował się tą książką).
Podsumowując – można, jeśli jesteś w temacie,
potocznie mówiąc, zielony. Być może znajdziesz w książce sposób
na rozmowy o Islamie z dzieckiem, ale wydaje mi się, że konwencja
autora jest nieprzekładalna na faktyczną rozmowę z najmłodszymi,
także znów – tylko jeśli sami potrzebujecie takiej rewizji
podstaw. No i niestety – można, jako że na polskim rynku nie ma
zbyt wielu alternatywnych opracowań.
Ocena: 5/10
Początek brzmiał naprawdę interesująco, ale szkoda, że książka jest taka nierówna i druga część znacznie odbiega od pierwszej... Może kiedyś się z nią zapoznam, ale póki co poczekam, może na rynku pojawi się coś lepszego?
OdpowiedzUsuńWidzę, że szkoda czasu na tę lekturę...
OdpowiedzUsuń