Historia Chodorkowskiego, to historia wielkiej przemiany, cierpienia, które okazało się wzbogacające, zła, którego owocem było dobro. Postacie takie jak Chodorkowski są potrzebne światu, historii. Michaił Chodorkowski, to człowiek którego życie stało się przypowieścią. Swoją postawą udowodnił czym jest prawdziwa wolność, dla wielu jest postacią ważną, inspirującą. I jak najbardziej taką może być, przede wszystkim dlatego, że jest symbolem diametralnej zmiany, przebudzenia, oczyszczającej mocy prawdy. Oczywiście, jest to historia jednostki, patrzeć na nią należy moim zdaniem spojrzeć dużo bardziej uniwersalnie. Dopiero w takim kontekście nabiera ona sensu. Ostatecznie jest to w końcu historia poświęcenia, strata jest w nią wpisana.
"Portrety z łagru" to cieniutka książeczka, kilka opowieści współwięźniów Chodorkowskiego i pośrednio jego samego, obraz łagrów, systemu penitencjarnego, który istnieje obecnie i który przeraża, w którym trudno używać takich słów jak sprawiedliwość, godność, przyszłość. Kilka opowieści, kilka osób na które nikt nie czeka, których los pozostaje obojętny światu, którzy nawet jeśli wyjdą, do łagru najpewniej wrócą w ciągu kilku miesięcy. Łatwe cele, kozły ofiarne, wciągnięte w sytuacje bez wyjścia, złamane życia.
Całość jest swego rodzaju felietonem, gdzie postacie rosną do rangi symboli, choć nawet sami dla siebie nimi nigdy nie byli. Anonimowi, ale wyjątkowo sugestywni. Chodorkowski jest kronikarzem i stara się dobierać odpowiednie słowa, tłumaczyć, przedstawiać historię tak by była atrakcyjna i by stała się czymś więcej niż tylko złym losem, karą. Patrzy szerzej niż więźniowie sami potrafią na siebie spojrzeć, docieka, wyciąga wnioski. Chodorkowski nie jest poetą, ma umysł ścisły, analityczny - a jednocześnie w więzieniu wciela się w humanistę, antropologa. Tworzy raport, podaje przykłady, wyciąga wnioski. Znane metody przekłada na nową rzeczywistość i muszę powiedzieć, że to co stworzył ma w sobie siłę, mimo wad.
Pozostawiające niedosyt, zbyt krótkie, czasami powierzchowne, czasami niedokończone, ale sugestywne, nadające kierunek myślom i skłaniające do innego spojrzenia na rzeczywistość, do kwestionowania, szerszego patrzenia. Wygrywa swoją aktualnością i jednoczesną uniwersalnością. Jest to jedna z tych książek, które warto mieć, które po latach nadal będą miały ogromną wartość. "Portrety.." warto będzie odczytywać ponownie. Niewiele jest w nich polityki, a nawet samego Chodorkowskiego. Ta książka przypomina, że za symbolem kryją się tysiące anonimowych twarzy, o których rzadko myśli nawet rodzina.
Niestety książka również na wielu polach przegrywa.. To co wymieniałam jako zalety można równie dobrze odczytać jako wady. Suchy język, wyuczony ton, który bardziej sprawdziłby się w podręczniku ekonomii. Chodorkowski jest symbolem, temu nie przeczę, ale nie jest głosem. Nie przekazuje emocji, a jedynie same fakty. Moim zdaniem aby książka miała większą wartość należałoby nieco zmienić jej formułę, Chodorkowski - owszem - powinien pisać, ale niekoniecznie w taki sposób. Zamiast wydawania jego więziennych zapisków w niezmienionej formie dużo bardziej, moim zdaniem, sprawdziłoby się wydanie książki, w której "Portrety z łagru" byłyby jedynie uzupełnieniem. Po wstępie i zamieszczonej krótkiej korespondencji widać, że autor dużo lepiej czuje się posługując językiem oficjalnym, naukowym, a nie poetyckim i emocjonalnym.
Podsumowując: książka jest ciekawa, warto ją przeczytać, ale nie jest pozbawiona wad. Mam w przyszłości zamiar przeczytać "Będę walczył o wolność", która zdaje się być napisana stylem bliższym autorowi. Mam nadzieję na lekturę bardziej wnikliwą, obnażającą mechanizmy, precyzyjną. "Portrety z łagru" pozostają dla mnie lekturą uzupełniającą, czytana w pojedynkę niczego nie wyjaśnia, do niczego nie prowadzi, a do klasyków bardzo jej daleko.
Ocena: 6/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
Nie. Lepiej nie będę czytać. Bo takich książkach mam zwykle traume ::( Lagry i tak dalej to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Zapowiada się ciekawie,aczkolwiek oczekiwałabym od tego typu książek czegoś więcej
OdpowiedzUsuńŚledziłam historię Chodorkowskiego i mam zamiar zapoznać się z tą niewielką książeczką. Szkoda tylko, że jest napisana suchym językiem, jak wspomniałaś wiele przez to traci.
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tę książeczkę, Żałuję tylko, że niektóre są zbyt powierzchowne, za mało emocjonalne, ale myślę, że i tak warte poznania.
OdpowiedzUsuńuwielbiam taką tematykę ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: http://kochamczytac2401.blogspot.com/