Książki i recenzje związane z hasłem: Chiny
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chiny. Pokaż wszystkie posty

środa, 5 marca 2014

Marek Pindral -Chiny od góry do dołu

Marek Pindral wyjechał do Chin jako nauczyciel uniwersytecki języka angielskiego i spędził w nich 2 lata. Przez 2 lata uczył młodzież i podróżował, poznawał Chiny. To co otrzymuje czytelnik w "Chinach od góry do dołu" to mieszanka literatury podróżniczej, wspomnień, o lekkim zabarwieniu politycznym, z odrobiną reportażu. Jest to relacja z pobytu, nie z podróży - miałam więc nadzieje na trochę inne proporcje (mniej przyrody, więcej ludzi, codzienności, tego co doświadczane przez cały wyjazd, nie przez jeden dzień gdzieś w głuszy), przede wszystkim jest to jednak pozycja podróżnicza, opowiadająca o "egzotyce" Chin, o tym co ukryte, mniejszościowe, często też siłą rzeczy (bariera językowa) skupiając się na obserwacji zachowań i okoliczności przyrody, nie na zrozumieniu.

Książka zapowiada się bardzo dobrze, kilka pierwszych rozdziałów to faktycznie relacja z pobytu, zapis doświadczenia życia w chińskim mieście, edukowania młodego pokolenia, zachodzących zmian i wzajemnego wpływu. Pierwsze 100 stron przeczytałam błyskawicznie i z wypiekami na twarzy. Po tym co zaserwowała mi na temat codzienności, ludzi i relacji Katarzyna Pawlak w "Za Chiny Ludowe" - "Chiny od góry do dołu" jawiły się jako kompletna odwrotność tej książki - ciekawy świata i ludzi narrator, pełen życzliwości, podejmujący próby zrozumienia, którego mantrą jest "bądź otwarty" - odwrotność, a więc pozycja zdecydowanie warta uwagi.

sobota, 8 lutego 2014

Katarzyna Pawlak - Za Chiny Ludowe

Książka, jak czytamy na okładce, to "migawki" ze zwyczajnego życia w Chinach, codzienności zwykłych ludzi, a jednocześnie próba uchwycenia ogromnej dynamiki zmian zachodzących w tym kraju. Jej autorką jest Katarzyna Pawlak, która w Chinach żyła przez dwa lata, w trakcie swojego doktoratu. Większość tekstu książki ukazała się wcześniej w formie notek na blogu http://zachinyludowe.net/.

Początek tej książki był naprawdę obiecujący - pełen humoru i pozytywnego nastawienia, refleksyjny i ciekawy, bezpretensjonalny. Widać było w tym rękę blogerki, krótkie teksty, mocno autorski, lekko napisany. Jednak im dalej tym.. dziwniej, nudniej i z irytującym czepialstwem. Autorka zaczyna tworzyć teksty już do bloga kompletnie nie pasujące, długie, poważne, dotyczące spraw "dużych" - edukacji, polityki, służby zdrowia.. A jednocześnie pobieżne, niezanalizowane dokładnie, bez niezbędnego dystansu i cienia choć sympatii. Zaczyna męczyć.