Książki i recenzje związane z hasłem: Wydawnictwo Bukowy Las
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Bukowy Las. Pokaż wszystkie posty

środa, 23 grudnia 2015

Rachel Cohn, David Levithan - Księga wyzwań Dasha i Lily

Dziś życzliwie i przychylnie - niedługo Święta, a książka właśnie w takim klimacie, w dodatku tak słodko-niewinna i młodzieżowa. Historia marudnego Dasha i dość ekscentrycznej Lily, w tle Nowy Jork, kolędy, pierniczki. Ale też problemy rodzinne, mnóstwo ironii, humoru i różnego rodzaju relacji. Wszystko w bardzo liberalnej, współczesnej otoczce i śliczne jak z obrazka.

Lily uwielbia Święta, piecze ciastka, nosi sweter z Mikołajem, kolęduje po domach i... rozpacza, ponieważ jej rodzice wyjechali w spóźnioną o 20 lat podróż poślubną na Fidżi. Zostawili dziewczynę pod opieką starszego brata, który jednak planuje najbliższe dni spędzić z wybrankiem swego serca. Chłopak, aby znaleźć zajęcie dla Lily postanawia znaleźć męskie towarzystwo również jej - w kultowej księgarni pozostawia czerwony notes z zadaniami, które mają wyłonić odpowiedniego kandydata/kandydatów. Na zeszyt trafia Dash. Dash nie cierpi Świąt, cudem (a właściwie dzięki kłamstwom) udaje mu się uniknąć rodzinnego spotkania i zostać w mieście samemu. Rozwiązuje zagadki z zeszytu, jednak zamiast wykonać ostatnie polecenie - rzuca Lily wyzwanie, dając tym samym początek księdze wyzwań i kilkudniowej zeszytowej przyjaźni.

wtorek, 29 lipca 2014

John Green - Papierowe miasta

"Papierowe miasta" to moje drugie spotkanie z Greenem, po świetnej i ożywczej "SzukającAlaski" postanowiłam lepiej przyjrzeć się autorowi i jego fenomenowi. Literatura dla młodzieży jest do granic, w moim odczuciu wypełniona bezwartościowymi pozycjami, nastoletni czytelnicy nie są traktowani poważnie, a interesujących i rozwijających lektur jeszcze niedawno można było szukać tylko wśród literatury dla dorosłych. Kolejna rzecz, która mnie w tej materii uwierała, to sztywny podział na płeć, a co za tym idzie: idiotyczne wzorce, stereotypy, ograniczanie wyobraźni - same paskudztwa. :) Green do mnie trafił, właśnie dlatego, że z tym wszystkim udało mu się rozprawić.

„Papierowe miasta” to historia o miłości i dojrzewaniu, o momentach przełomowych i absorbujących do tego stopnia, jakby poza nimi nic nie było. Pochwała wolności – bez jej idealizowania. Głównym bohaterem jest Q., niezbyt popularny nastolatek, który ma niezwykle popularną sąsiadkę – Margo Roth Spiegelman – szkolną legendę, dziewczynę, której ulubionym zajęciem zdaje się być przekraczanie granic i łamanie zasad. Pewnej nocy w pokoju Q., po niemal 10-letniej nieobecności zjawia się Margo we własnej osobie i na kilka tygodni przed zakończeniem szkoły wprowadza totalny zamęt w życiu Q. i jego przyjaciół.

sobota, 15 lutego 2014

John Green - Szukając Alaski

Miles mieszka na Florydzie, z rodzicami, żyje raczej z boku, bez przyjaciół, jak sam zauważa - nudnie. Kolekcjonuje ostatnie słowa - słowa wielkich ludzi wygłoszone przed śmiercią. Zainspirowany słowami wypowiedzianymi na łożu śmierci przez Rebelais wyrusza na poszukiwanie Wielkiego Być Może - wyjeżdża do szkoły z internatem.

Oczywiści jego podróż kończy się sukcesem - znajduje przyjaciół, próbuje nowych rzeczy. Czuje, że może wszystko, że wystarczy sięgnąć, by dotknąć nieba. Książka podzielona jest na 2 części - "przed" i "po". Od początku wiemy więc, że punktem kulminacyjnym będzie jakieś wydarzenie zmieniające życie bohaterów i ich samych - również dlatego, że idealnie to wpasowuje się w motyw przewodni książki - odkrywanie siebie, poznawanie świata. Książkę czyta się w oczekiwaniu na katastrofę - co moim zdaniem było dobre, ponieważ z tą świadomością można się oswoić i kiedy już następuje nie pozostawia niesmaku, przyjmuje się ją naturalnie. Nie bez emocji, ale w sposób bardziej przemyślany i z większym dystansem.