Katarzyna Surmiak-Domańska stworzyła reportaż dotyczący Halszki Opfer oraz otoczenia w którym żyje. Halszka Opfer jest autorką dwóch autobiograficznych książek - "Kato-tata" oraz "Monidło", mieszka w Mokradełku. "Kato-tata" traktuje o przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej jakiej Halszka doświadczała od najmłodszych lat; "Monidło" dotyczy jej dorosłego życia i tego jak lata koszmaru odbiły się na niej i jej obecnym życiu.
Tytułowe Mokradełko to niewielkie miasteczko, leży gdzieś w Polsce; gdzie dokładnie - nie wiadomo, ale mogłoby być wszędzie. Mokradełko to nazwa metaforyczna - odnosi się głównie do małomiasteczkowej mentalności. Mokradełko straszy, jest nieprzyjemne, ogranicza, ale może być również niebezpieczne - jeśli ktoś stanie z nim do walki.
W Mokradełku każdy wie jak powinna wyglądać, zachowywać się ofiara - powinna być cicha, spokojna, przestraszona. Halszka Opfer nie pasuje do ich obrazu - po pierwsze dlatego że sama o sobie mówi, a przecież ofiara nie ma głosu, to ktoś inny powinien mówić o jej krzywdach. Halszka jest głośna, gadatliwa, modnie ubrana, jej życie miłosne jest dość burzliwe. I to wystarczy by bardziej niż gwałcący ojciec bulwersował sam fakt, że Halszka "coś takiego napisała".
Każdy zresztą ma swoją wersję prawdy, nikt Halszce do końca nie wierzy. Każdy ma coś do dodania, każdy ma swoją szpilę do wbicia. Nikt w działaniach Halszki nie widzi sensu, odbierają ją jako kłamliwą, zawistną, nie potrafiącą wybaczyć.. Nic jednak nie jest czarno-białe; każdy po części w tej opowieści jest katem, po części ofiarą.
Takie jest tło, ale co tak naprawdę jest sednem tego reportażu?
"Mokradełko" jest reportażem trudnym. Nie tylko dlatego, że porusza trudne, niewygodne tematy, kryje się za nim dużo więcej, pewna niewygodna prawda o każdym człowieku. Ale jest to również reportaż, który przywraca godność, mówi wieloma głosami, zwraca powagę sytuacji, która bezprawnie stała się groteskowa i absurdalna.
Reportaż Surmiak-Domańskiej nie jest opowieścią o molestowaniu, ani o konkretnym miasteczku, ani o konkretnej osobie. A przynajmniej nie tylko. Obok faktów, słów wypowiadanych przez poszczególnych aktorów, w książce można znaleźć również fragmenty o dużo bardziej uniwersalnym znaczeniu, wybijające się ponad Mokradełko, ponad to zasiedziałe piekiełko.
W książce stawiane przez autorkę są pytania bezlitosne, wyraźne i niewygodne. Kierowane są do czytelnika, nie do jakichkolwiek postaci z książki. Książka nie jest dla nich, a dla tego kto po nią sięgnie - są to pytania dotyczące prawdy, kondycji człowieka, ale również skłaniają do zastanowienia się nad historią - zarówno własną, jak i w szerszym znaczeniu. "Mokradełko" to książka o ludziach, którzy znaleźli się w sytuacji ekstremalnej i którzy nie potrafią stawić jej czoła. A żeby być dokładnym: nie chcą się z nią zmierzyć, nie chcą w ogóle przyznać, że w takiej sytuacji się znaleźli.
Książka jest moim zdaniem ważna i jednocześnie bardzo wartościowa - jest naprawdę dobrze zrealizowanym reportażem. Nikomu nie odebrano głosu, nikogo książką nie chciano skrzywdzić. Wszelkie wydarzenia traktowane są poważnie, reportaż ten wydaje się być plastrem, kojącym, łagodzącym. A reporterka mediatorem między Halszką i rodziną, Halszką i Mokradełkiem. A jednocześnie książka jest świeżym spojrzeniem na temat - ogólnie przemocy seksualnej i tego co się dzieje wokół niej. Polecam, jest to lektura dająca sporo do myślenia,a jednocześnie po prostu dobry reportaż.
Ocena: 8/10
Wspaniała recenzja
OdpowiedzUsuńBoję się tej książki. Tak jak i Kato-taty. Wiem, że bardzo przeżyję ich lekturę, dlatego nadal zbieram siły... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja :) Ale pomimo tego i tak chyba nie sięgnę po tę pozycję, troszeczkę nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńA tymczasem zapraszam na KONKURS na mojego bloga: http://forestreviews.blogspot.com/2013/06/konkurs.html
Czytałam zarówno Kato-Tatę i Monidło. Po pierwszej części byłam zszokowana, po drugiej w pewne zdarzenia po prostu nie uwierzyłam. Do tej pozycji muszę również zajrzeć.
OdpowiedzUsuń"Mokradełko" to takie uzupełnienie do "Kato-taty" i "Monidła". Choć i "Monidło" zawiera dużo powtórek z "Kato-taty". Niemniej jednak to poruszająca historia.
OdpowiedzUsuńPozycja ciekawa i wydaje mi się z tego, co piszesz, że aktualna. Na pewno nie przejdę koło niej obojętnie. :)
OdpowiedzUsuń