Książki i recenzje związane z hasłem: Warszawska Firma Wydawnicza
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Warszawska Firma Wydawnicza. Pokaż wszystkie posty

środa, 20 sierpnia 2014

Andrzej Wardziak - Infekcja

Dziś przedstawię wam debiut zdecydowanego przeciwnika brukselki. ;) Streścić można ją bardzo krótko, ja na pytanie: co czytasz? odpowiadałam: książkę o zombie w Warszawie. To wystarczało by zainteresować. Być może nie jestem odpowiednio zaznajomiona z gatunkiem, ale nie przychodzi mi do głowy żaden polski autor, który mierzył się już z tematem. A przecież zombie, to taki wdzięczny temat! :)

Stolica Polski pogrąża się w chaosie – bezsilne są wszelkie służby, nie radzi sobie wojsko. Miasto wymiera właściwie w ciągu kilku godzin, przy życiu zostaje garstka, na ulicach spotkać można tylko śmierć – pod różną postacią. Zagrożeniem szybko stają się nie tylko żywe trupy, ale również ludzie, którzy uniknęli śmierci i szybko znaleźli sobie nowe miejsce w upadłym społeczeństwie. Z wielu wychodzi, to co najgorsze, najbardziej nieludzie. Bohaterowie, a więc kilka ocalałych osób, które ostatecznie łączą się w jedną grupę, nie wiedzą co ich czeka za zakrętem, nie wiedzą czy uda im się wydostać z miasta, dociera do nich również świadomość, że ratunek nie nadejdzie, a patrolujący ulice wojskowi stanowią jeszcze większe zagrożenie niż grasujące hordy zombie.

czwartek, 15 maja 2014

Igor Kulikowski - Historie, w których nic się nie dzieje

Przez dłuższy czas dawkowałam sobie powoli opowiadania z tego tomu, wczuwając się w niepokojący, dziwny i trudny klimat; poznawałam bohaterów; szukałam punktów wspólnych. Zdecydowanie poznałam tę książkę, weszłam w nią głęboko jak rzadko. Zresztą nie wiem - weszłam sama, czy to książka mnie tak pochłonęła. 

Igor Kulikowski stworzył 15 opowiadań będących pochwałą samotności, więzi, piękna i czystości. Powolności. Świata, który trwa nie zważając na nic, cokolwiek się stanie. Wszechświata, dla którego wszystkie historie, to te w których nic się nie dzieje. Opowiadania Kulikowskiego choć napisane specyficznym językiem, wprowadzającym senną atmosferę, ze sporą ilością pięknych opisów przyrody i stanów wewnętrznych bohaterów, to na pewno nie są opowiadaniami, w których nic się nie dzieje. Czasami punkt kulminacyjny jest trudno uchwytny, bardzo osobisty, ale zawsze jest - w tych historiach ulegają załamaniu całe światy i światopoglądy - to znaczy nic tylko w skali wszechświata, a może i świata - ale w takiej skali naprawdę niewiele rzeczy ma znaczenie.