W moje ręce trafił zbiór opowiadań "Opowieści niesamowite" Marcina Rusnaka - opis mnie zaintrygował na tyle, że sięgnęłam po nie, mimo kompletnego brak znajomości tego autora i bez innych rekomendacji. Książka składa się z trzech części - Księgi Końca, Księgi Magii oraz Księgi Strachu - a każda z nich to 4 opowiadania. Na początek otrzymujemy kilka postapokaliptycznych wizji, następnie otrzymujemy 4 historie mniej lub bardziej magiczne i na koniec autor próbuje nam zmrozić krew w żyłach opowiadaniami o potworach, klątwach itd.
Większość z tych opowiadań trafiła już do czytelników za pośrednictwem czasopism, czy internetu, a spora ich część została doceniona przy okazji różnego rodzaju konkursów literackich. Większość opowiadań również mi przypadła do gustu. Szczególnie dobrze wspominam dwie pierwsze księgi, ostatnia niestety nie urzekła mnie klimatem.
Opowiadania Rusnaka są świetne przede wszystkim od strony technicznej. Autor doskonale wykorzystuje narzędzie jakim jest język. Stroni od poetyzmu i tworzy utwory żywe, z wartką akcją. W swojej formie bardzo klasyczne - jednowątkowe, z mocną puentą, mające w sobie coś z przypowieści. Rusnak nie sili się na oryginalność, co jest moim zdaniem dużym atutem. Wykorzystuje znane wszystkim, wrośnięte już w kulturę motywy i tworzy własne wariacje na ich temat.
Autor stworzył coś, czego bardzo mi brakowało - opowiadania znaczące, stworzone z założeniem, że ich sens jest ważniejszy niż to czy ktoś już o czymś takim pomyślał. Nie chodzi absolutnie o to, że twórczość Rusnaka jest wtórna, ale o zachowanie równowagi. Motywy obecne w kulturze od wielu wieków, są w niej nie bez powodu.
Tym tomem autor pokazał również swoją wszechstronność. Niezależnie od tego, czy akcja opowiadania toczy się współcześnie, w odległej przyszłości, w magicznej Europie XIX wieku, czy w Dalekowschodnim królestwie V wieku - tworzy dokładnie taki klimat jaki powinno mieć dobre opowiadanie na dany temat. Zmienia sposób narracji, kreuje soczyste postacie, nadaje odpowiednie znaczenia, buduje klimat od pierwszego słowa.
Na LubimyCzytać.pl przeczytałam opinię, że te opowiadania, to solidna rzemieślnicza robota, ale pozbawiona duszy. Ja jednak dostrzegam w niej wartość, doceniam zręczność autora i cieszy mnie właśnie ich prostota, pozbawiona banału; przy jednoczesnej wierności gatunkom. Lekturą jestem bardzo pozytywnie zaskoczona i polecam książkę zarówno miłośnikom fantastyki, jak i opowiadań.
Ocena 8+/10
Przy okazji przypominam o konkursie - macie jeszcze jeden dzień na wysyłanie odpowiedzi!
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Polacy nie gęsi II.
Przy okazji przypominam o konkursie - macie jeszcze jeden dzień na wysyłanie odpowiedzi!
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Polacy nie gęsi II.
Opowiadania nie są moim ulubionym gatunkiem. Szybko się je czyta, ale zawsze wydaje mi się, że są niedokończone
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz, sama też tak mam. W przypadku tych opowiadań zupełnie nie miałam takiego wrażenia - autor skonstruował mikro historie, całkowicie wyczerpujące temat.
UsuńO, a ja myślałam, że ta książka jest w wersji tylko ebookowej. Widziałam okładkę, ale nie miałam jeszcze przyjemności poznać środka. Skoro takie to dobre, to trzeba będzie się rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńEbookowa wersja jest bodajże darmowa, ale książka również jest dostępna :) No i w dość niskiej cenie, aż się zdziwiłam.
UsuńNo średnio przepadam za opowiadaniami, niestety... Rzadko je czytam i skrupulatnie dobieram zbiory.
OdpowiedzUsuńJa też stosunkowo rzadko i rzadko też jestem zadowolona, ale jeśli chodzi o "Opowieści niesamowite", to myślę że warto.
UsuńCzytałam tę książkę. Mnie bardzo się podobała :)
OdpowiedzUsuńTeż mam egzemplarz papierowy- nawet z autografem autora :3
A ja bardzo lubię opowiadania, a opowiadania fantastyczne za sprawą Grzędowicza też już mają dla mnie swój urok:) Daleko mi jednak do znawcy tematu i pewnie dlatego o opowiadaniach Rusnaka nie słyszałam. Zapamiętam na przyszłość, żeby zwrócić na niego uwagę. Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńA mi przypomniałaś o Grzędowiczu - chciałam przeczytać którąś z jego książek.
UsuńNie słyszałam o tym zbiorze, chętnie przyjrzę mu się bliżej, nawet jeśli nie powala na kolana.
OdpowiedzUsuńNie pasuje do zbioru to określenie, ale wiele innych, równie przychylnych :)
UsuńMimo, że to forma opowidan, których potem nie pamiętam, to jednak przeczytam :)
OdpowiedzUsuń