niedziela, 23 lutego 2014

Mariusz Zielke - Easylog

Mariusz Zielke to były dziennikarz i autor budzących emocje książek sensacyjnych, w których prawda miesza się z fikcją. W "Easylog" Zielke nieco odchodzi od tego schematu i tworzy historię na wskroś fikcyjną.. Wręcz nieprawdopodobną.

Książka opowiada historię Bena Stillera, właściciela firmy Easylog, niegdyś pracującego na wysokim stanowisku w SkyComie, firmie której sztandarowym produktem jest Wally - komunikator ze sztuczną inteligencją, któremu autorstwo przypisuje się właśnie Benowi. Dramatyczne wydarzenia, między innymi śmierć Sally - partnerki Bena, mające miejsce 10 lat wcześniej skłoniły mężczyznę do odejścia z korporacji. Przeszłość wraca jak żywa, kiedy Ben spotyka na ulicy swoją zmarłą miłość..

Wydarzenia mające miejsce po tym spotkaniu to wręcz lawina, w książce pojawia się mafia, płatny morderca, dziennikarz śledczy, policjant zajmujący się nierozwiązanymi morderstwami sprzed lat i wiele inych.. Właściwie ciężko domyślić się znaczenia tych wszystkich bohaterów, aż do zakończenia, które słusznie określane jest jako niebywałe. 

Nie mogę zaprzeczyć - bardzo się wciągnęłam w tę historię, w której nie wiadomo kto jest czarnym charakterem, kto ofiarą i o co tak naprawdę chodzi. Tworzyłam różne scenariusze i szybko je wykluczałam. Nie mogłam rozgryźć książki. Jednak im bliżej końca, tym bardziej byłam rozczarowana. Dlaczego? Z powodu mnóstwa niedociągnięć! Zakończenie rzeczywiście jest niebywałe i trudne do przewidzenia, ale dlatego, że jest niewiarygodne. 

Mam do niego dwa zarzuty - po pierwsze jest zwykła kalką, pomysł jest dokładnie taki sam, jak w bardzo znanym filmie Finchera "The Game", jedyną zmianą jest perspektywa. I drugi zarzut - właśnie ta perspektywa. W trakcie czytania poznajemy nie tylko wydarzenia, ale też myśli Bena, powinniśmy więc wiedzieć o co chodzi. Ben wie, ale myśli jakby nie widział. Straszny, niewybaczalny błąd. Poczułam się oszukana i to bardzo nieumiejętnie i brzydko. Gdyby nie to rozdwojenie jaźni głównego bohatera nie byłoby zagadki. Ale to jeszcze chyba nie jest dobry powód aby coś takiego stosować!

I cała przyjemność z lektury prysnęła. I co z tego, że akcja się toczy, że książkę dobrze się czyta, że ciekawi? Autor "pożyczył" czyjś pomysł i w dodatku nie wiedział jak go zrealizować. Gdyby nie zakończenie, gdyby wszystko skończyło się inaczej - książkę oceniłabym całkiem wysoko. A tak - jestem po prostu zniesmaczona.

Ocena: 4/10

19 komentarzy:

  1. Ty chyba pierwsza krytyczna recenzja tej książki, jaką czytam. Mimo tego, co piszesz, nadal mam ochotę ją przeczytać.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyta się fajnie, ale nie byłam w stanie wybaczyć autorowi pełnego niedociągnięć zakończenia i tego, że czułam się jakby ktoś zabawił się moim kosztem zwyczajnie.

      Usuń
  2. O proszę, a wszyscy tak wychwalali tą powieść... Pierwsza negatywna recenzja. Jeśli jeszcze jakąś spotkam, z podobnym uzasadnieniem, to raczej będę się "Easyloga" wystrzegać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też właśnie czytałam same ochy i achy na temat "Easylog". Nie zmienię jednak zdania, takie, a nie inne zakończenie odrzuciłam już w połowie książki i mogłabym mnożyć przykłady momentów, świadczących o tym, że takie zakończenie nie jest możliwe.

      Usuń
  3. Kurcze, a przed chwilą czytałam bardzo pozytywną recenzję, dałaś mi do myślenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam same pozytywne opinie na temat tej książki, ale mimo wszystko chcę ją przeczytać i sama przekonać się jaka jest.

      Usuń
  4. Szkoda, że tak nisko oceniłaś tę książkę, bo mam ją już zamówioną w bibliotece. Może spodoba mi się bardziej, bo filmu Finchera nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy odbierają ją pozytywnie, także całkiem możliwe że Tobie też przypadnie do gustu :)

      Usuń
  5. Niedawno skończyłam tę książkę i oceniłam ją nieco wyżej od Ciebie mimo niedociągnięć, które ewidentnie ma. Kurczę, nie wiedziałam tylko, że auto prawdopodobnie wzorował się na filmie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już sama nie wiem co mnie bardziej zdenerwowało - powtarzalność, czy niedociągnięcia.. Chyba jednak niedociągnięcia, ale to że znałam film miało duże znaczenie - wiedziałam, że ten motyw można było 100 razy lepiej wykorzystać (w filmie, a co dopiero w książce!).

      Usuń
  6. Ja również nie słyszałam o takim filmie, na którym mógł wzorować się autor. Muszę zgłębić ten temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to żadna niszowa produkcja, więc ciężko mi uwierzyć, że autor o nim nie słyszał..

      Usuń
  7. Chyba jestem dziwna, bo sporo pozytywnych recenzji czytałam, a dopiero teraz jestem ciekawa tej książki. :P
    Ogromnie mnie zaintrygowało porównanie do "Gry".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam go uniknąć, żeby nie zdradzać jednak za dużo, ale cóż :)

      Usuń
  8. Jestem totalnie zaskoczona! :) To pierwsza negatywna recenzja tej książki, którą mam okazję czytać, ale cieszę się, bo mam teraz wgląd w obie strony :)

    Dziękuję za podesłanie linka do wyzwania!

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie się ta książka podobała, może też dlatego, że nie widziałam "Gry". Nie wiem, czy bohater ma rozdwojenie jaźni. Ale rzeczywiście nie jest do końca zdrowy, skoro wpadł na taki chory plan.

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że nasze opinie są całkowicie różne. Ale cóż, są przecież różne gusta ;) Nie czytałam zbyt wielu thrillerów, więc może stąd moja tak wygórowana ocena :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dość często sięgam po ten gatunek, także wymagania mam wysokie. :) Jak zaczynałam też wszystko mi się dużo bardziej podobało. ;)

      Usuń
  11. Ciekawa , ale tym recenzja. Książka głównie zachwalana doczekała się ujrzenia prawdziwego światła dziennego.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)