Trzecia część serii o byłej gwieździe sportu, Myronie Bolitarze, który po poważnej kontuzji musiał zrezygnować ze sportowej kariery i został agentem sportowym. W wolnym czasie bawiącym się w detektywa. W "Bez śladu" duchy przeszłości dają o sobie znać - znika bez śladu gwiazda NBA New Jersey Dragons, Greg Downing - dawny rywal nr.1 Myrona. Bohater serii zostaje poproszony o chwilowy powrót do drużyny i próbę rozwiązania zagadki. Z pozoru prosta fabuła z każdą stroną się komplikuje, do śledztwa wkracza policja, pojawiają się trupy, lewicowi ekstremiści, mafia itd.
Historia dla Myrona ma jednak znaczenie przede wszystkim osobiste - musi zmierzyć się ze swoimi wyobrażeniami, rozliczyć z przeszłością i podjąć kilka ważnych decyzji by pójść dalej. Samo śledztwo i kryminalna część książki - bardzo dobra. Skomplikowane, ale na tyle otwarte, że można spokojnie samemu próbować rozwikłać zagadkę. Co prawda mi się to nigdy nie udaje, ale w prozie Cobena lubię właśnie tę przejrzystość - mamy równanie, 1,2,3 niewiadome i mnóstwo wskazówek. Cały czas ma się ochotę główkować, ma się wrażenie, że chodzi tylko o chwilę uwagi, tylko jeden trybik musi przeskoczyć...
Muszę przyznać, że jest to główny powód, dla którego wracam raz po raz do serii z Myronem. Książki te nie powalają jeśli chodzi o język, bohaterowie budzą mieszane uczucia, klimat również nie do końca taki jak lubię.. Wszystko poza śledztwem było dla mnie nużące lub męczące. A już strasznie zmęczył mnie wątek miłosny w tej książce - Myron zastanawia się czy może zamieszkać ze swoją dziewczyną Jessicą, która 5 lat temu na jakiś czas od niego odeszła. Zastanawia się przez całą książkę. Co z początku jest zabawne, ponieważ ma 32 lata, mieszka z rodzicami i zdawało się, że podchodzi do życia z dystansem, ale jednak nie, w tej jednej kwestii Myron nie został obdarzony poczuciem humoru.
Z kolei wszelkie inne kwestie Myrona są ciągiem dogryzek i prób zarzucenia żartem. Ten wszechobecny humor, niestety nie najwyższych lotów również zapisuję jako minus książki. Przez to, że nawet narrator żartuje nie ma w książce właściwie żadnego klimatu. Wszystko jest suche, lekkie i pobieżne. Wszystko wyjęte z jakiejkolwiek scenerii, dzieje się głównie w pustce, w której jest tylko - żartujący Myron i żartujący narrator. W późniejszych książkach autor trochę się opamiętał; i całe szczęście.
Generalnie lubię Cobena, lubię zawiłość i jednoczesną prostotę śledztw prowadzonych przez jego bohaterów, różnorodność poruszanych tematów, niektórych bohaterów również po kilku książkach można poznać i polubić. Jednak "Bez śladu" jest dla mnie zbyt rozrywkowa, oprawa kompletnie nie pasuje do treści, zabrakło klimatu. No i tłumaczenie przyprawia o ból głowy - możliwe że słaby humor, to również wina tłumaczenia. Plusem twórczości Cobena jest to, że nie trzeba serii rozpoczynać od początku - i radzę właśnie tak zrobić, pierwsze kroki, szczególnie w tej serii są wyjątkowo nieporadne.
Ocena: 6-/10
Recenzja bierze udział w Kryminalnym Wyzwaniu.
Przyznać muszę, że sporawo tej różnorodności - lewicowi ekstremiści, mafia, policja - jeden wielki misz-masz. :) Być może to zaważyło na całości...
OdpowiedzUsuńMisz-masz, ale przejrzysty i sensowny. Akurat ta część moim zdaniem na plus.
UsuńEch, ciut mnie zasmuciłaś, bo mam w planach tę książkę, ale... I tak przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńNie jest zła, solidna zagadka w przeciętnej otoczce.
UsuńA ja wciąż i wciąż trzymam się od Cobena z daleka, chyba by mnie ta "czytadłowatość" zniechęciła ;-) Kiedyś chyba z czystej ciekawości go sprawdzę, wezmę coś z wydań kieszonkowych, bo są względnie tanie ;-)
OdpowiedzUsuńNo jest to książka do pociągu, czy na czas choroby - czytadło :) Ale przynajmniej na poziomie :)
UsuńSzkoda, że nie podobała Ci się do końca ta książka :) Teraz nie pamiętam, ale chyba też ją czytałam. Przez te nowe okładki mam problemy z kojarzeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za podesłanie linka do wyzwania!
Ja ostatnio czytam na czytniku sporo - to dopiero jest utrudnienie, po okładce już się nie będzie dało kojarzyć :)
UsuńO, a ja tę serię bardzo lubię... więcej nawet niż bardzo :)
OdpowiedzUsuńkurcze i ja go lubię, ale klimat w książkach jest dla mnie ważny, więc sama nie wiem....
OdpowiedzUsuńJak lubisz, to możesz spokojnie sięgnąć, książka trzyma poziom i jeśli chodzi o klimat, to jest dość podobna do pozostałych z serii (no może ciut słabszy).
UsuńCzytałam jedną książkę tego autora i na pewno w przyszłości sięgnę po inne :)
OdpowiedzUsuńNie lubię książek z Myronem, więc raczej sobie odpuszczę tę powieść. Ale po inne historie napisane przez Cobena czasami sięgam, polecam "W głębi lasu" :)
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie nie czytałam nic spoza serii. Jak się uda, to chętnie przeczytam polecany tytuł, dzięki :)
UsuńRównież lubię Coben, a Win i Bolitar to mój ulubiony literacki duet :-) Jedak tej książki nie wspominam najlepiej. Dawno ją czytałam, więc nie będę wnikać w szczegóły, ale byłam nią na tyle rozczarowana, że bez większych rozterek puściłam książkę w świat :-)
OdpowiedzUsuń"Bez śladu" wspominam dużo gorzej niż dwie pozostałe książki Cobena, które czytałam. Ale na szczęście taki średni debiut z twórczością tego autora nie zniechęcił mnie do przeczytania kolejnych tomów. :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam wcześniej muszę wrócić do tego autora, bo nasze drogi się rozmyły.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem seria książek z Myronem Bolitarem i jego przyjaciółmi ( szczególnie z Winem:)) jest bardzo fajna. Gdyby nie powieść " Obiecaj mi" i fakt, że ta książka leżała koło książek Sparksa, którego też lubię a w księgarni nie było nowych jego książek, nigdy bym Cobena nie czytała.
OdpowiedzUsuńJa ją polecam:)
No cóż, Coben pisze dobre rozrywkowe książki. Nie są to wybitne pozycje, ale miło się zrelaksować przy takiej lekko prowadzonej zagadce:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam