niedziela, 30 marca 2014

Charles Willeford - Miami Blues

Nakładem nowego, poznańskiego wydawnictwa Mundin ukazała się ostatnio bardzo ciekawa książka - ilustrowany kryminał. Klasyk w USA, pierwszy raz w Polsce - pierwsza część serii Charlesa Willeforda, której bohaterem jest sierżant Hoke Moseley. W świetnym wydaniu z ilustracjami Oli Niepsuj.
Książka jest ciekawa nie tylko ze względu na treść, ale właśnie na to co uczynili z nią polscy Wydawcy. Po książkę warto sięgnąć nie tylko dlatego, że jest świetna w swym gatunku, klimatyczna, "w starym stylu". Choć i to już jest jej wielkim atutem.


Hoke Moseley to sierżant policji, pracuje w wydziale zabójstw. W pierwszym tomie spotyka na swojej drodze Freddy'ego Juniora Frengera, psycho i socjopatę, który bynajmniej nie kojarzy się z żadną postacią tego typu. Pasuje tu określenie padające w pierwszym zdaniu książki i które od razu przywołało uśmiech na mej twarzy - "beztroski psychopata". Junior jest niebezpieczny, ale też kompletnie nieprzewidywalny, pracuje sam, licząc na łut szczęścia, a przy tym jest święcie przekonany, że w kłopoty wpędza go jego altruizm. Obaj panowie stają się głównymi bohaterami, nie ma tu klasycznego śledztwa, losy Moseley'a i Juniora splatają się i stają w swej naturze bardziej osobiste, niż zawodowe.

Cała książka jest nasycona humorem, a jej fabuła w dużej mierze opiera się na przypadkach i zbiegach okoliczności. Ma w sobie elementy komediowe, ale bez przesady - jest to humor raczej czarny, momentami absurdalny, momentami brutalny. Nie odwraca jednak uwagi od treści. Podkreśla jedynie płynność i nadaje tempa akcji.

Styl pisania nie pozostał również bez wpływu na postacie występujące w książce. Właściwie tekst jest dość krótki, ale dzięki językowi i świetnym opisom scen autor uniknął powierzchowności. Każda postać ma charakter, staje przed oczami jak żywa i ma wpływ na tok wydarzeń. Cała wspomniana przypadkowość fabuły jest bardzo dopracowana i nie ma w niej zbędnych elementów, nie mam wątpliwości, że był to efekt zamierzony. Wszystko się nawarstwia i prowadzi do finału - to co dla bohaterów jest zaskoczeniem i elementem nie do przewidzenia, czytelnikowi jawi się zupełnie inaczej.

Wracając jednak do polskiego wydania, które w tym przypadku jest warte omówienia. Po pierwsze - została mistrzowsko przetłumaczona (przez Roberta Sudóła), co się rzadko zdarza w przypadku kryminałów - język jest niezwykle barwny, oddaje klimat słonecznego, upalnego Miami i charakter bohaterów. Nie ma w nim miejsca na niedociągnięcia i niedbałości, jest bardzo autorskie i bardzo "polskie". Zdecydowanie bardziej pasuje tu słówko "przekład", niż "tłumaczenie".

Po drugie ilustracje - nie tyle te konkretne, z jednej książki, ale fakt, że każda kolejna część ma być ilustrowane przez innego młodego polskiego artystę. Świetny sposób na zaprezentowanie czegoś, do czego trudno dotrzeć przypadkowo - a tutaj mamy to w popularnej serii, w przystępnej formie. Niby mimochodem, niby przy okazji, a jednak wpływ na odbiór sposób wydanie książki jest ogromny.

Czytanie tej książki było dla mnie czystą przyjemnością i zdecydowanie polecam to wydanie. Cieszę się, że Mundin zdecydowało się na przypomnienie i odświeżenie książki sprzed 30 lat, pokazanie jej wartości. Wartości książki, którą gdyby cokolwiek zostałoby zaniedbane można by traktować z pobłażaniem i zaklasyfikować jako literaturę klasy B. Ode mnie wielkie brawa!

Ocena: 8+/10


Recenzja bierze udział w Wyzwaniu Kryminalnym.

8 komentarzy:

  1. Bardziej niż fabuła zaciekawiły mnie te ilustracje i wszystkie inne czary wydawnictwa, które postarało się, żeby powieść nie była tylko przetłumaczona. Na pewno będę się za tą książką rozglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, wydanie bardzo podnosi wartość tej pozycji, poszukaj! :)

      Usuń
  2. Ależ mnie zainteresowałaś! Chyba nawet skuszę się na zakup, choć wielką fanką kryminałów nie jestem, to coś mi mówi, ze w tym przypadku warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie warto, fajne i polskie i wartość jej nie tylko literacka.

      Usuń
  3. Bardzo mnie zainteresowałaś! Wygląda to świetnie - i treść, i wydanie. Chyba dopiszę do listy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za takimi klasycznymi kryminałami, ale wydanie wygląda naprawdę świetnie, zwłaszcza ta mapka. :) Może sięgnę po ten tytuł z czystej ciekawości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest klasyczny kryminał w stylu Christie, ale lat 80. także klimat nieprzewidywalny i jednocześnie niepowtarzalny. Nie można tej książki zaszufladkować nijak. :)

      Usuń
  5. Och, och! Z chęcią bym przeczytała!

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)