piątek, 7 marca 2014

Harlan Coben - W głębi lasu

Paul Copeland jest prokuratorem okręgowym, prywatnie ojcem 6-letniej Cary, wdowcem, filantropem. Człowiekiem poważanym i godnym zaufania, wierzącym w sprawiedliwość, przestrzegającym zasad, starającym się żyć dobrze i godnie. Nie miał jednak łatwego życia, ba - wykorzystał chyba wszelkie limity nieszczęść - pochodzi z ubogiej, emigranckiej rodziny, kiedy był nastolatkiem na obozie letnim zamordowana została jego siostra, jego rodzina się rozpadła, nigdy nie otrząsnęła się po tragedii. Opuściła go najpierw siostra, następnie matka, która wróciła do Rosji, na koniec jego żona, która zmarła na raka w młodym wieku. 

Teraz, po 20 latach od tragicznego lata jego życia w końcu zdaje się normować, jednak przeszłość znów wraca i to w szokujący sposób. Bogaty ojciec jednego z oskarżanych prze Paula o gwałt studenta stara się znaleźć w przeszłości prokuratora ciemne karty. W wątpliwość zostaje poddana śmierć jego siostry, rola Paula w wydarzeniach na obozie,wychodzą też na jaw niechlubne uczynki jego ojca jeszcze sprzed przyjazdu do USA. Mężczyzna brutalnie zostaje zmuszony do stawienia czoła temu, co uznawał za zamknięty, pozostawiony daleko za nim rozdział. 

Paul nie ma jednak nic do ukrycia i święcie wierzy w sprawiedliwość, nie daje się złamać, a w tajemniczych wydarzeniach upatruje raczej szansy na poznanie prawdy, niż zagrożenia. Rozpoczyna prywatne śledztwo, w które angażuje również swoją pierwszą miłość - Lucy, której ojciec był organizatorem obozu i której również nigdy nie udało się zapomnieć o wydarzeniach sprzed lat. Obojgu takie oczyszczenie, ostateczne poznanie prawdy, rozliczenie okazuje się niezbędne. 

"W głębi lasu" jest pierwszą spoza serii o Myronie Bolitarze książką Cobena po którą sięgnęłam. Byłam bardzo zaskoczona, że autor tych lekkich, żartobliwych kryminałów ma na swoim koncie pozycję tak mroczną, wnikliwą i oryginalną. Z jego umiejętności do konstruowania zawiłych zagadek wyrastających z przeszłości doskonale zdawałam sobie sprawę, jednak zawsze uważałam, że nie radzi sobie z budowaniem atmosfery odpowiedniej do wydarzeń. Podczas lektury "W głębi lasu" uświadomiłam sobie jak bardzo się myliłam! To właśnie klimat w tej książce uderza jako pierwszy, jeszcze zanim cokolwiek się wydarzy. 

Nie ma tu żadnych schematów, a bohater jest kompletnie inny niż postacie ze wspomnianej serii. Paul Copeland jest postacią silną na pozór, jednak zniewoloną przez przeszłość. Swoje obecne życie bardziej odgrywa, niż przeżywa, nie pozwala sobie na słabości, fałszywe kroki. Kryje za fasadą, którą budował od czasu nieszczęśliwego lata, wiele sprzecznych emocji, konfliktów i pytań. Od pierwszych stron ta kreacja przykuwa uwagę, działa wręcz hipnotycznie. Później robi się bardziej sensacyjno-kryminalnie, wątek psychologiczny schodzi na drugi plan, ale klimat zostaje.

Zaskoczył mnie również dużo bardziej precyzyjny język. Mniej dialogów, więcej przemyśleń - myślę, że stąd wzięła się różnica. Książki nie czyta się już tak szybko, ale za to dużo bardziej uważnie i z większym zainteresowaniem. "W głębi lasu" jest czymś więcej niż czytadłem, lekkim kryminałem. Jest pozycją dużo bardziej ambitną niż popularna seria Cobena i myślę, że przypadnie do gustu również wymagającym fanom gatunku (do jakich ja siebie zaliczam ;)). 

Ocena 8-/10

Recenzja bierze udział w Kryminalnym Wyzwaniu oraz wyzwaniu Czytamy polecane książki (książkę poleciła mi Dominika S.)

26 komentarzy:

  1. Coben to mój ulubiony autor, a ta pozycja należy do moich ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To się zgrałyśmy dziś z tym Cobenem. ;) U mnie "Sześć lat później". A "W głębi lasu" chciałabym przeczytać już skoro jest nieco ambitniejszym tytułem w jego dorobku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie inny styl, jeśli seria z Myronem, to nie to - warto spróbować z tą pozycją :)

      Usuń
  3. Nie mogę się przekonać do tego autora...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie, że Ci się ta książka spodobała, jak już kiedyś pisałam to moja ulubiona powieść Cobena. Wciąż mam nadzieję, że pisarz będzie trzymał się takiego stylu, a nie tego z historii o Myronie. W każdym razie pamiętam, że zakończenie tej powieści bardzo mnie zaskoczyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dzięki Tobie przeczytałam książkę :) Szkoda, że to tylko jedna taka pozycja, miałam nadzieję, że może inne spoza serii będą w podobnym stylu.

      Usuń
    2. Jak na razie nie trafiłam na inną, utrzymaną w podobnym stylu, ale w zasadzie nie znam zbyt wielu książek Cobena, więc miejmy nadzieję, że jeszcze się taka trafi :)

      Usuń
  5. O, a Coben to podobno głównie takie czytadełka tworzy. Coś ambitniejszego - chętnie kiedyś sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mi się ta książka podobała. Rzeczywiście jest inna, niż pozostałe. Niestety w żadnej następnej Cobenowi nie udało się stworzyć takiego nastroju. Ale i tak go lubię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda.. Miałam nadzieję, że może inne nie z serii o Myronie będą porównywalne jeśli chodzi o klimat do "W głębi lasu"..

      Usuń
  7. Jakoś tak się składa, że wolę książki Cobena bez Myrona Bolitara :P Książki autora lubię, ale mam wrażenie, że jak przeczytało się jedną, to jakby przeczytało się wszystkie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza książka o Myronie mi się nawet podobała, ale faktycznie, są powtarzalne. Niektóre do tego stopnia, że nawet po samym opisie z okładki nie mogłam rozgryźć czy znam tę historię czy nie :)

      Usuń
  8. Mylą mi się już te tytuły Cobena. Wydawało mi się, że "W głębi lasu" czytałam, ale po przeczytaniu Twojej recenzji okazuje się, że nie... A widać, że warto. Od Cobena stronię już od paru lat. Może dlatego, że był taki popularny...(aż nie do przechwycenia w miejskich bibliotekach; nawet i dziś).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się mieszają :) Ale akurat tu fabuła jest dość oryginalna, więc łatwo się zorientować. Jeśli chcesz się jednak przemóc, to radzę właśnie po tę pozycję sięgnąć. Ja nie jestem uprzedzona z powodu popularności, głównie dlatego że gustowałam w kompletnie innym gatunku/gatunkach literackich w tym czasie i mnie to ominęło. Ale też mam zawsze opory wobec autorów bestsellerów.

      Usuń
  9. I ja jestem zaintrygowana! Przekonałaś mnie tą recenzją do tego tytułu - szczególnie opis kreacji bohatera;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Cobena, a ta pozycja ma dla mnie wielki sentyment, bo właśnie od niej zaczęłam swoja przygodę z autorem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wysoka ocena, więc chętnie przeczytam. Opis fabuły wydaje się ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam tę książkę po angielsku i jakoś nie mogę się za nią zabrać. Muszę przyznać, że swoją recenzją przekonałaś mnie do jej przeczytania. Mroczne kryminały to jest to, co lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A swoją drogą bardzo jestem ciekawa jak brzmi Coben w oryginale - muszę się przekonać :)

      Usuń
  13. Czytałam, czytałam :) Zresztą dobrze wiesz, że Cobena to ja lubię :)
    P.S. Recenzja dodana do Kryminalnego Wyzwania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię książki Cobena chociaż akurat tej jeszcze nie czytałam. Jedną z tych pozycji, które zapamiętałam jest "Obiecaj mi", a po Twojej recenzji z chęcią i z tą książką się zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytałam i podpisuję się pod każdym zdaniem recenzji. Świetna książka, Coben w formie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cobena czytałam wieki temu, ale z wielką chęcią powrócę do tego autora, lubię sesnacje/kryminały zatem liczę na dobrą rozrywką.

    OdpowiedzUsuń
  17. Harlan Coben zawsze mnie zadziwiał. Byłam na 400 stronie i wcale nie czułam, że przygoda z powieści pt. " W głębi lasu" zbliża się ku końcowi. Ostatnie 30 stron to był wybuch emocji, mieszanych uczuć, zwrotów akcji i uśmiechów ze zdziwienia.
    Książek Cobena nigdy nie czytałam dłużej niż tydzień.Przeczytałam wiele recenzji na temat jego twórczości. Często jest w nich pisane o schematyce jaką ten autor stosuje. Szkoda, że osoby, które tak twierdza nigdy swojej opinii nie rozwinęły. Moim zdaniem ta schematyka polega na tym, że zawsze są świetni bohaterowie, świetne akcje, ślepe uliczki i nie przewidziane zakończenia.
    Jeżeli to coś złego to nie wiem co ludzi w tych czasach zadowala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka nie była schematyczna, ale te z serii o Myronie rażą mnie swoją powierzchownością. Nie powiedziałabym, że są w nich schematy - akurat zawsze zagadkę kryminalną na plus zaliczałam, ale brakuje mi w nich klimatu, a bohaterowie są dość papierowi. Moim zdaniem oczywiście :) Choć jak na książki z założenia mające dostarczyć parę godzin rozrywki - jest bardzo dobrze.

      Usuń
  18. Krótko i na temat - uwielbiam tego autora! ;] Mam za sobą już prawie wszystkie (bez dwóch pozycji) przeczytane powieści i za każdym razem na nowo jestem pod wrażeniem jego kreatywności.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)