środa, 13 listopada 2013

Cormac McCarthy - Droga

Cormac McCarthy (fot. pochodzi z http://booklips.pl)
Świat jaki znamy kończy się, giną zwierzęta, rośliny, z upływem czasu również ludzie. Nie poznajemy tła tej historii - nie wiemy co przyczyniło się do katastrofy, ale wiemy, że nastąpiła nagle. Nie wiemy niczego więcej niż dwaj bohaterowie książki - syn i ojciec, którzy wszystkie siły swoje skupiają na próbach przeżycia, nie na próbach zrozumienia. 

Wędrują z północy na południe, nie wiedzą czy cokolwiek czeka na końcu drogi, wiedzą jedynie, że na północy przeżyją. Mężczyzna i chłopiec. Walczący o przeżycie i człowieczeństwo. Świat, który ich otacza to już nic więcej niż pogorzelisko, ludzie których spotykają na swojej drodze budzą strach. Śmiertelny. Chłopiec nie zna innego świata, nigdy nie widział ptaków, nie jadł innego jedzenia niż z puszki, nigdy nie zaznał ciepła, bezpieczeństwa, czy beztroski. Mówi o sobie i swoim tacie - "dobrzy ludzie" i stara się w te słowa wierzyć.
Droga, którą bohaterowie przebywają jest mordercza. Monotonna, męcząca i niepewna. I od początku wiemy, że to droga donikąd. Każda kolejna strona pogrąża w mroku - chłopca, mężczyznę i czytelnika. "Droga" to niezwykle przejmujące świadectwo, wywołujące wręcz fizyczny ból. Czytając stajemy się świadkami rozpaczliwej walki o siebie samego, o człowieczeństwo, wszystko to w co się wierzy, godność i w końcu o życie. Jednak nie to uderza najbardziej. Najbardziej boli to, że w tej walce jest się na przegranej pozycji. Koniec, śmierć - przynosi ulgę.

Umieszczenie dziecka podkreśla wymowę każdego zdania, beznadziejność każdego działania i mękę, jaką jest droga i samo życie. Dziecko nie zaznało niczego dobrego, zna tylko opowieści, historie opowiadane przez ojca - o świecie, zwierzętach, ludziach, wartościach. Ale nie znajduje żadnego potwierdzenia tych opowieści w rzeczywistości. W "Drodze" McCarthy zawarł kilka metaforycznych dróg, już sama droga mężczyzny jest diametralnie różna, niż droga dziecka. Z kolei samą książkę można odczytywać jako traktat filozoficzny. Porusza wiele uniwersalnych tematów, zadaje pytania, na które nie ma odpowiedzi, które gdy się pojawią w umyśle- zostają już na zawsze, są dręczące. Szukanie odpowiedzi na te pytania staje się sensem.

Nie będę tutaj wymieniać wszystkiego co książka porusza, o czym myślałam w trakcie lektury. Były to tematy, które pojawiają się u czytelnika, ale nigdy nie są sformułowane wprost, w tekście. Myślę, że właśnie to świadczy o sile książki McCarthey'ego- każdy znajdzie w niej coś innego, inne pytania, inne problemy, będzie udzielał innych odpowiedzi, będzie liczył na coś innego. 

Chciałabym polecić tę książkę, ale sama tak naprawdę nie wiem komu. Ta książka jest uniwersalna, literatura piękna w czystej postaci. Bardzo poetycka, napisana pięknym językiem, zaskakująca dosadnością, emocjonalna. Na pewno nie jest ona skierowana tylko do fanów samego gatunku fantastyki postapokaliptycznej, choć oczywiście do nich również. Fantastyki nie ma tu tak naprawdę w ogóle, jest po prostu ekstremalna sytuacja i wpisani w nią bohaterowie. Także niech nikogo tematyka nie odstrasza, to tylko tło. Najważniejsze jest odczytanie, to co książka wywołuje. I z tego powodu ją polecam!

Ocena: 10/10

29 komentarzy:

  1. Mam już ją i będę niebawem czytać :) Lubię klimaty post apo, a poza tym książka ta wydaje się być ogólnie wartościową pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo wartościowa! Ja również lubię klimaty postapo, ale tej książki raczej nie radzę czytać z tego powodu. Jej się po prostu nie da odczytywać dosłownie, do gatunku nawiązuje, ale wychodzi jednocześnie daleko do przodu.

      Usuń
  2. Oglądałem film - był całkiem fajny. Kilka książek (max 3) Cormaca również czytałem, ale jakoś nie mogę się do niego przekonać. To co inni uważają za pełną emocji wędrówkę, zawsze odczytuję u tego faceta jako emocjonalne błąkanie się bez celu. Nie przeczę, książki te czytało mi się całkiem nieźle, ale nigdy nie załapałem tego mega-cudownego przesłania o którym wszyscy mówią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film widziałam, był ok, ale w porównaniu z książką wypada bladziutko. Nie będę się wypowiadać o innych pozycjach, czytałam tylko "Drogę". Jasne, bez dotarcia do całej metafizyki zawartej w książce - zostaje tylko błąkanie bez celu, ale szczerze mówiąc ja mam odwrotnie - tak naprawdę nie zwracałam uwagi na to całe błąkanie się, a na piękne, humanistyczne przesłanie wyłaniające się z każdego zdania.

      Usuń
  3. Oj, polecać, polecać! Właśnie... traktat filozoficzny to też niezła koncepcja na określenie tej ponadczasowej, genialnej powieści. To książka o odwadze, miłości, człowieczeństwie, honorze, tęsknocie, zrozumieniu i... ach, tysiącu innych spraw, po prostu - o życiu. Cudowna. Ja uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu trzeba przeczytać, nie da się o niej opowiedzieć!

      Usuń
    2. Otóż to. A czytałaś "W ciemność"?

      Usuń
    3. Nie, "Droga" to pierwsza książka McCarthy'ego, którą przeczytałam. Czyżby "W ciemności" ma być następna w kolejności? :)

      Usuń
    4. Nie wiem. Mam tę książkę, ale jeszcze nie miałam czasu czytać, sądziłam, że mnie zmobilizujesz :) McCarthy'ego nie czytałam nic poza "Drogą". Jeszcze ;)

      Usuń
    5. Myślałam, że polecasz ;) Ale w sumie opis ciekawy, także chciałabym przeczytać. Może wtedy Cię zmobilizuję ;)

      Usuń
  4. Czytałam tę książkę kilka lat temu i nie spodobała mi się. Chyba po prostu byłam za młodą na taką lekturę, spodziewałam się też czegoś innego. Nie odkryłam drugiego dna i powieść mnie znudziła, ale możliwe, że kiedyś przeczytam ją po raz drugi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję dać jej jeszcze jedną szansę! Do niektórych pozycji trzeba dojrzeć, nie da się ukryć.

      Usuń
  5. Wielokrotnie zastanawiałam się czy ją przeczytać. Oceniłaś ją bardzo wysoko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna z lepszych książek, jakie ostatnio czytałam! Jeśli nie jedna z lepszych, jakie czytałam w ogóle. Polecam!

      Usuń
  6. Uwielbiam tę książkę! Film nie jest taki dobry, ale też ok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja film widziałam już jakiś czas temu, podobał mi się, ale takich emocji nie wywołał.

      Usuń
  7. czytałam i mam podobne odczucia, co Ty, teraz chętnie sięgnę po inne powieści tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no i wpadłam! kolejny tytuł do listy;P tak mnie zachęciłaś, że aż piszczę i chcę ją przeczytać... no nic muszę pomyśleć o zakupie;) Pozdraiwam

    OdpowiedzUsuń
  9. Oglądałem już kilka filmów na podstawie prozy McCarthy'ego, a nigdy nie miałem okazji go czytać. To źle. Wiele dobrego się o tym autorze nasłuchałem, o jego wyjątkowym stylu i w ogóle. I to jeden z tych autorów, którego koniecznie przeczytać muszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to co w tej książce jest jest zwyczajnie nieprzekładalne na język filmu. Nie wiem jakie są inne książki McCarthy'ego, ale jeśli są w podobnym stylu, to wątpię żeby były tak dobre jak książki.

      Usuń
  10. Mam na półce! Skandal, ze jeszcze nie czytałam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystkie książki tego autora przygnębiały mnie w trakcie lektury: zarówno "Droga", jak i "Krwawy południk". Tego rodzaju twórczość jakoś nie trafia w mój gust. ;) Ekranizacja powieści pt. "To nie jest kraj dla starych ludzi" za to bardzo mi się spodobała. Kiedyś muszę się zabrać za pierwowzór. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na pewno nie jest to radosna twórczość.. Mi to nie przeszkadza, właściwie lubię takie dołujące książki ;)

      Usuń
  12. Czytałam :) Choć raczej nie lubię tego typu literatury, "Drogę" pochłonęłam. Przez cały czas zastanawiałam się, dlaczego ojciec z synem tak idą i idą bez końca... Ja na ich miejscu raczej bym osiadła w jednym miejscu. Niesamowita, magnetyczna, bardzo przygnębiająca książka

    OdpowiedzUsuń
  13. Zatrzymałam się przy tej książce i czuje, że muszę ją mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ją na liście do przeczytania :-)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)