wtorek, 22 kwietnia 2014

Sam Eastland - Czerwona Trumna

„Czerwona trumna”, to druga z cyklu książka o inspektorze Pekkali. Pekkala, zwany też Szmaragdowym Okiem służy Rosji – przed rewolucją był wierny carowi, obecnie podlega Stalinowi. Bez względu na własne sympatie i lojalności wierzy w służbę ojczyźnie, wyznaje zasadę, że im gorsza władza, tym większa potrzeba idealistów oddanych sprawie. Rosję widzi jako kraj trawiony od środka, autodestrukcyjny, który jeśli ma zostać zniszczony, to tylko sam przez siebie.

Akcja toczy się w przededniu wybuchy II Wojny Światowej, w przygnębiającym, napawającym lękiem, wręcz nierzeczywistym, zepsutym świecie Rosji. Jest to świat, w którym nie ma nic pewnego – w którym nawet słowo „nadzieja” nie ma racji bytu.  Pekkala – człowiek, który może wszystko, o którego losie decydować może jedynie bezpośrednio Stalin –  nawet on żyje w ciągłym strachu. Pociągi na Syberię kursują regularnie i pełne są ludzi, których jedyną przewiną jest krzywe spojrzenie, czy nieodpowiedni gest. W tym świecie ludzie na ulicach przemykają pod ścianami, a w domu przy drzwiach trzymają spakowane walizki.

Nie są to warunki sprzyjające niczemu, a już szczególnie poznaniu prawdy. Pekkala wraz ze swoim asystentem Kirowem przydzieleni zostają do sprawy morderstwa Nagorskiego – konstruktora czołgu T-34, który uważany jest za superbroń, która pozwoli wygrać nadciągającą wojnę. Nagorski ginie pod kołami własnej maszyny. Nie jest to człowiek powszechnie lubiany – za życia miał obsesję na punkcie swoich wynalazków, stworzył kompletnie odcięty od świata ośrodek, zatrudnił wielu świetnych naukowców i zapewnił im idealne warunki do pracy. Każdy staje się podejrzany, kiedy na jaw wychodzi, że Nagorski był wynagradzany głównie za pracę osób, których nazwisk nie lubił wymieniać w raportach. Jako jedyny pracownik ośrodka uważany był za twórcę T-34.

Jak już wspomniałam – praca w warunkach, gdy każdy boi się o własne życie nie jest sprzyjająca poznaniu prawdy. Praca inspektora jest ciągle przerywana i utrudniana, śledztwo właściwie stoi w miejscu. Poznajemy za to życie samego Pekkali – codzienne, niezbyt urozmaicone, a jednak wiele mówiące o świecie; przeszłe – służbę za czasów cara, a także późniejsze zesłanie na Syberię. Samo rozwiązanie śledztwa to ostatnie kilkadziesiąt stron, w których tempo jest zawrotne i pełne niespodziewanych zwrotów akcji.

Książka jest dobra, czyta się ją przyjemnie, ma wszystko to czego można oczekiwać po dobrym kryminale. Powala jednak na kolana klimatem. Miałam już okazję czytać kilka książek, których akcja toczyła się w stalinowskiej Rosji i „Czerwona trumna” na ich tle zdecydowanie się wyróżnia. Samowi Eastlandowi udało się stworzyć idealnie pasującego do realiów bohatera – reprezentującego sobą wszystko to czego w Rosji nie było już od lat, a który pozostał jej ciągle wierny. Dzięki temu zabiegowi udało się autorowi uwypuklić nawet błahostki, na które w innym wypadku można by nie zwrócić uwagi. Pekkalę zdawał się zabijać każdy dzień, każda niesprawiedliwość, to co działo się z Rosją autentycznie go bolało. Co dzień toczył walkę z wiatrakami i duchami przeszłości. Zresztą nie tylko postać Pekkali miała wpływ na atmosferę powieści – każdy z bohaterów był postacią beznadziejną. Jakby zawieszoną, oderwaną od świata, który wykluczył normalne funkcjonowanie. Każdy z bohaterów musiał dokonać wyboru – jak żyć – i aby nie zatonąć kurczowo się tego wyboru trzymać. Nawet postacie epizodyczne były niezwykle wyraziste, dopełniały obrazu całości.

„Czerwoną trumnę” bez wahania mogę nazwać najbardziej ponurym kryminałem, jaki kiedykolwiek czytałam, a jednocześnie jednym z lepiej napisanych. Konsekwentnie, odpowiednim językiem, bez zaniedbań i niedociągnięć w obrębie fabuły. Książka powinna dzięki temu spodobać się nie tylko miłośnikom gatunku, ale też osobom, które cenią powieści z mocnym tłem historycznym. 

Ocena: 8/10

Recenzja powstała dla portalu Kostnica.

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: Klucznik, Kryminalne Wyzwanie.

7 komentarzy:

  1. Nie miałam pojęcia, że to tak dobra i interesująca pozycja. Myślałam, że będzie kolejnym "niewypałem", gdzie akcję umiejscowiono w trakcie wojny światowej. Jak dobrze się tak pozytywnie rozczarować. Wezmę tę książkę pod uwagę, gdy będę miała ochotę na kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego co zaobserwowałem to mam podobny do Twojego gust jeżeli chodzi o kryminały. Także jak widzę taką pozytywną ocenę książki to na pewno kiedyś tę książkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta była bardzo w moim guście, choć muszę przyznać, że nie wiem do czego mogłabym porównać styl Eastlanda. Ale myślę, że Ci się spodoba :)

      Usuń
  3. Luuubię klimatyczne i "ponure" kryminały, oj lubię...:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka zainteresowała mnie przede wszystkim ze względu na realia i ramy czasowe w jakich została osadzona akcja. Poza tym kryminałów nigdy dość. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, a tło historyczne jest jedno z lepszych jakie spotkałam w kryminale :)

      Usuń

Zapraszam do dyskusji ;)