Książki i recenzje związane z hasłem: Wydawnictwo Miniatura
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Miniatura. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Aleksander Pietraszunas - Trzy

Dziś króciutko chciałabym Wam zaprezentować siódmy z kolei tomik poezji, czy haiku Aleksandra Pietraszunasa. Maleńka, skromna książeczka, wydana przez Wydawnictwo Miniatura z Krakowa, które zawsze mnie urzeka swoimi wydaniami, tak kompletnie różnymi (zarówno jeśli chodzi o treść, jak i o formę) od tego co znaleźć można w księgarniach...

Poezję cenię, lubię czytać, ale bardzo trudno odnaleźć mi się w twórczości młodych poetów. Wracam do klasyków, czy do tych którzy w moich oczach są klasykami, jednak do nowości podchodzę zwykle nieufnie i niestety rzadko się do nich przekonuję. Pietraszunasa czytałam, a może raczej smakowałam przez niemal miesiąc, a to dużo - książka to 38 maleńkich stron, a na każdej z nich 6 wersów / 2 utwory. Chętnie czytałam wszystko po kilka razy, wracałam, odczytywałam na nowo, zastanawiałam się. Miałam problem z tym tomikiem, ale chciałam go rozpracować, zrozumieć, spróbować odczytać jako całość. 

wtorek, 27 sierpnia 2013

Krzysztof Kędzior - "Opowieści niezdiagnozowane" i "Pozostaje jeszcze ładna pogoda"

Po nowości wydawnicze i bestsellery sięgam od stosunkowo niedawna, moje nastawienie do książek "niszowych" jest więc jak najbardziej pozytywny. Zawsze lubiłam czytać twory znajomych, przeglądać portale literackie i tam wyszukiwać perełek. Zmieniło się to w czasach studenckich - zaczęłam czytać poważniejsze książki, reportaże, książki naukowe, a za nowościami i pozycjami wręcz klasycznymi chciało się być na "ty" - czytanie noblistów, świeżo nagrodzonych pisarzy, osób o których głośno w Polsce i na świecie. Był to męczący czas - nie czytałam właściwie żadnej rozrywkowej literatury, same obciążające duszę i umysł pozycje. 

Zapomniałam już właściwie o tej literaturze do której trudniej dotrzeć, której trzeba poszukać, albo od kogoś dostać. Teraz odkrywam ją trochę na nowo, zbieg okoliczności - kilka wydarzeń, kilka książek, które troszkę cofnęło mnie w czasie. Jednak staję przed nimi już w innej roli, a przynajmniej przed tymi o których dzisiaj mowa, czyli o książkach Krzysztofa Kędziora. Mam recenzować - kiedyś taka literatura nie do końca podlegała ocenie, dlatego dzisiaj mam mieszane uczucia pisząc tego posta.

piątek, 5 lipca 2013

Paweł Kasprowicz - Postrzępienie

"Postrzępienie" to debiut, książeczka niewielka - niecałe 100 stron, jednak nie polecam jej czytać w jeden wieczór. Po lekturze czuję się jakbym przyswoiła treść powieści 2-3 razy dłuższej. Na książkę składają się jakby strzępy, pojedyncze myśli, krótkie rozdziały, napisane w sposób bardzo poetycki, a przy okazji z takim nagromadzeniem wszelkich informacji, że przypuszczam, że i podczas trzeciego z kolei czytania książki można by nie wiedzieć co będzie za chwilę, odkryć coś nowego.

Bardzo różnorodny jest również nastrój panujący w książce , jest to opowieść człowieka po części po prostu pijanego, po części ogarniętego obsesją, w innych momentach nieszczęśliwego, to znowu szaleńca. Nie brakuje fragmentów przesyconych humorem, ironicznych, ale również takich z których emanuje smutek i poczucie beznadziei., z innych znowu złość, czy agresja. Mało tego, te nastroje często zawarte są w jednym zdaniu, czy akapicie.