Książki i recenzje związane z hasłem: Wydawnictwo Anakonda
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wydawnictwo Anakonda. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Jerry Hopkins - Jim Morrison. Król Jaszczur

Kolejna, bardzo ładnie wydana i ciekawie się zapowiadające książka Wydawnictwa Anakonda, z serii Gwiazdy Sceny, tym razem dotycząca życia i twórczości Jima Morrisona. Napisana przez dziennikarza muzycznego, a prywatnie fana muzyka, o którym postanowił napisać książkę. We wstępie dowiadujemy się, że droga do jej wydania nie była usłana różami, a wydawcy kolejno tę pozycję odrzucali.. Czy słusznie?

Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza, to krótka biografia artysty, druga - wywiady. Myślę, że zasadnym będzie napisanie o tych częściach oddzielnie. Część biograficzna bardzo, bardzo mnie rozczarowała. I to zarówno jeśli chodzi o stronę merytoryczną, techniczną i językową. Napisana jest językiem bardzo prostym, wręcz potocznym, niestety - również nieciekawym. Językiem nieciekawym, o nieciekawych rzeczach, wyrywkowo i pochylając się nad kwestiami tak naprawdę nieistotnymi, szczególnie po tylu latach. Przez cały czas miałam poczucie chaosu, kompletnego pomieszania wątków, bezsensownie wydzielonych rozdziałów i braku rzetelnych informacji.

sobota, 5 października 2013

Tim Severin - Wiking Tom I: Dziecko Odyna

"Wiking" jest dla mnie pierwszym zetknięciem z gatunkiem i z tematyką - jest po prostu kompletną nowością. Nawet nie potrafię jednoznacznie określić gatunku - fantastyka? powieść historyczna? Wiking to historia fikcyjna, inspirowana jednak postacią historyczną. Fantastyką bym jej nie nazwała - więcej tu magicznej aury niż fantastycznych zdarzeń. Idąc dalej: jest to opowieść o kilku niezwykłych, ale też całkiem zwyczajnych ludziach żyjących 1000 lat temu na północy: Islandii, Grenlandii, Irlandii; opowieść o pierwszych chrześcijanach na tych terenach i ludziach oddanych bogom znanym nam z mitologii. W świetle wierzeń z tamtego okresu historię można by określić jako prawdopodobną. Nie chcę zresztą się dłużej zastanawiać nad gatunkiem, który zresztą mam wrażenie w kolejnych tomach trylogii ewoluuje, chciałam tylko zasygnalizować tę kwestię.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Trevor Baker - Depeche Mode. Wczesne lata 1981-1993

Ten post wymaga kilku słów wstępu - okoliczności, nastawienie czytelnika, czy nawet preferencje muzyczne nie pozostają bez znaczenia w wypadku tej książki. Po pierwsze - czy jestem fanką Depeche Mode? Nie. Czy jestem fanką biografii? Raczej nie? Literatury muzycznej? Nie... Z zespołem Depeche Mode nie wiąże mnie żaden sentyment, wspomnienie, fascynacja - dosłownie nic. Po biografie sięgam rzadko, zaś po książkę opisującą historię zespołu muzycznego - nigdy. To nie tak, że się nie interesuję, czy nie lubię muzyki. Po prostu nigdy nie czułam takiej potrzeby, zresztą również nie wierzyłam nigdy w szczerość, czy choćby rzetelność takich książek. Uważałam, a może i nadal uważam, że muzyka powinna bronić się sama, a wydawanie książek muzycznych kojarzyło mi się raczej nie ze sztuką (czy może powinnam raczej napisać: rozrywką), a po prostu robieniem pieniędzy i zarabianiem na wierności fanów.

wtorek, 6 sierpnia 2013

Żywe Trupy. Tom I i II (audiobook)

Już od dawna przymierzałam się do tego audiobooka, czy raczej słuchowiska. Nie potrafiłam sobie wyobrazić takiej, a nie innej formy, spodziewałam się czegoś w rodzaju słuchowiska radiowego, jednak nie mogłam uwierzyć, że mogłoby się  ono okazać sukcesem w wypadku akurat Żywych Trupów. A wiedziałam, że mam do czynienia z "sukcesem" - chyba nigdy nie spotkałam się z książką/audiobookiem, czymkolwiek właściwie zbierającym jedynie pochwały. O Żywych Trupach przeczytałam wiele i to co za każdym razem rzucało się w  oczy, to entuzjazm z jakim o nich pisano. Nie przyszło mi nawet do głowy, że audiobook może mi się nie spodobać.

To co otrzymałam przerosło jednak moje wszelkie oczekiwania i było o niebo lepsze od moich wyobrażeń! Audiobook został stworzony na podstawie komiksu Roberta Kirkmana i forma ta umożliwiła stworzenie czegoś wyjątkowego. Komiks - z natury plastyczny, rozgrywający się w dużej mierze w wyobraźni czytelnika okazał się świetnym materiałem na słuchowisko, które podobnie jak komiks oddziałuje na odbiorcę na wiele sposobów, w którym słowo jest tylko środkiem i to nawet nie środkiem kluczowym.
Słuchowisko dzięki temu, że to nie tylko słowa, czy fabuła i że oddziałuje na słuchacza na wielu poziomach, niesamowicie pobudza wyobraźnię! Czuję się jakbym OBEJRZAŁA Żywe Trupy - myślę na ich temat obrazami - to się rzadko zdarza w wypadku niezekranizowanych książek, a już na pewno nie w wypadku klasycznych audiobooków (nie mi przynajmniej).

wtorek, 18 czerwca 2013

Matt Bondurant - Hrabstwo ponad prawem

"Hrabstwo ponad prawem", czyli książka na podstawie której nakręcono całkiem niezły, klimatyczny film "Gangster". Historia osadzona jest na początku ubiegłego wieku, w niewielkim miasteczku amerykańskim, w hrabstwie słynącym z ogromnej liczby bimbrowników. Można powiedzieć, że jest to opowieść rodzinna, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. W rzeczywistości jest ona pełna niedomówień i tajemnic, w książce zaś przedstawiona w sposób bardzo przejrzysty i ułożony. W porównaniu z filmem książka moim zdaniem niestety wypada zdecydowanie gorzej.

Kompletnie nie mogłam wyczuć klimatu tej książki, strasznie się męczyłam, żeby w ogóle brnąć dalej. Nie przemawiał do mnie język, akcja rozwijała się w ślimaczym tempie i właściwie od jednego "bum" do drugiego. Najpierw wszystko strasznie się ciągnie, potem kilka stron na których wkraczamy jakby do innego świata, gdzie wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. I tak w kółko. Brakowało mi w niej ciągłości z jednej strony, a z drugiej wydawała mi się bardzo powierzchowna. Była to tylko ciekawa historia, dobra na film, na opowieść rodzinną, ale w formie książkowej się niestety nie obroniła moim zdaniem.

wtorek, 4 czerwca 2013

Przemek Jurek - Kochanowo i okolice

Książka pana Przemka Jurka okazała się dla mnie wielkim zaskoczeniem. Pozytywnym! Nie miałam pojęcia czego spodziewać się po tej pozycji, bałam się że kompletnie nie będzie to książka dla mnie. A jednak była! Od początku samego bardzo dobrze książkę się czytało, akcja szybko się rozwijała, a bohaterowie od razu wzbudzili moją sympatię.

"Kochanowo i okolice" to powieść utrzymana w konwencji komediowej, choć jest to komedia raczej gorzka. Niesamowicie się ją czyta, po prostu jakby ktoś opowiadał mi świetną historię z młodości. Historia jest prosta, przydarzyć mogłaby się wszędzie i każdemu, jest wręcz do bólu realna i właśnie dlatego chyba tak mi się spodobała. Dawno nie czytałam książki na temat "szarej rzeczywistości", pozbawionej jakiś wielkich zwrotów akcji... W "Kochanowie.." zwrotów akcji tyle ile można by spodziewać się po Kochanowie - niewielkim miasteczku w Kotlinie Kłodzkiej - niewiele; opisywane wydarzenia sensacyjne mogą wydać się również tylko w takim krajobrazie - raczej spokojnym.