Jedna z moich ulubionych autorek i bardzo wyczekiwana książka. Według krytyków dodatkowo najlepsza pozycja w dorobku Smith (może nie imponującym pod względem ilości, ale za to niezwykle bogatym jeśli chodzi o treść). Elektryzujący portret miasta i pokolenia, mieszanka hipnotyczna, narkotyczna, krytyczna, przejmująca. Wciąga, przywiązuje do siebie, burzy to co znane i cenione, stawia na ich miejsce domek z kart. Zmienia myślenia i postrzeganie. Ukradkiem, pod przykrywką niewiel znaczących scen, marazmu lub pogoni za nieznanym celem, którego uparcie nikt nie wskazuje.
Zadie Smith, na przykładzie 4 postaci, szkolnych kolegów, których ze sobą nie łączy nic lub prawie nic, prócz pochodzeniem, opisuje dorosłość. Różne jej warianty, przypisywane jej znaczenia. Ukazuje ludzkie słabości, czy po prostu słabość ludzi jako taką, ich kruchość i ciągły wewnętrzny konflikt, problem tożsamości istniejący praktycznie w każdym. Zestawia sferę deklaratywną z rzeczywistością i z tym co widzą inni. Potrafi sparaliżować, uchwycić myśli, których jeszcze nikt nie spisał, których sformułowanie wydaje się niemożliwe, których zarys z trudem można dostrzec. Myśli z których czasami można tylko próbować zdać sobie sprawę.
Zadie Smith, na przykładzie 4 postaci, szkolnych kolegów, których ze sobą nie łączy nic lub prawie nic, prócz pochodzeniem, opisuje dorosłość. Różne jej warianty, przypisywane jej znaczenia. Ukazuje ludzkie słabości, czy po prostu słabość ludzi jako taką, ich kruchość i ciągły wewnętrzny konflikt, problem tożsamości istniejący praktycznie w każdym. Zestawia sferę deklaratywną z rzeczywistością i z tym co widzą inni. Potrafi sparaliżować, uchwycić myśli, których jeszcze nikt nie spisał, których sformułowanie wydaje się niemożliwe, których zarys z trudem można dostrzec. Myśli z których czasami można tylko próbować zdać sobie sprawę.