Zachęcona ostatnimi miłymi doświadczeniami z prozą Coben spoza popularnej serii o Myronie Bolitarze sięgnęłam już po trzeci w tym roku tytuł. Przypuszczam też, że nie ostatni - upewniam się z każdą kolejną książką, że jeśli chodzi o lekkie, czytadłowate, ale DOBRE thrillery i kryminały, Coben jest po prostu bezpieczną opcją. Wiem, że nie zawiedzie jeśli chodzi o fabułę, wiem że wątek kryminalny będzie zawiły, a bohaterowie prości, ale też charakterystyczni i wbrew pozorom niekoniecznie przewidywalni. Na ich wielką emocjonalność i skłonność do banału jestem w stanie przymknąć oko, w końcu to tylko kreacje, ważne że są spójne, a nie idealne. :)
Główną bohaterką książki jest Wendy - reporterka w średnim wieku, wdowa i matka nastolatka. Wendy podczas tworzenia jednego ze swoich programów dotyczących pedofilii trafia na historię Dana Marcera i krótko mówiąc demaskuje go i publicznie oskarża o zwabienie 13-latki na spotkanie o jednoznacznym charakterze, podszywanie się na czacie pod nastolatka itd. Czy Dan jest winny? Właściwie to bez znaczenia - w wypadku telewizji i małych społeczności oskarżenie równa się winie, nawet decyzja sądu niewiele może zmienić, bardzo łatwo o samosąd.