niedziela, 7 września 2014

Jørn Lier Horst - Jaskiniowiec

Drugi Nesbo, jak głosi okładka. Nie podoba mi się takie porównywanie, nie lubię "drugich" i "następców", wcale też nie uważam aby była to dobra promocja dla książki. Niemniej - sformułowanie przykuło moją uwagę, a gdy zorientowałam się, że to nie tylko chwyt reklamowy, ale cytat z recenzji - wywindowało oczekiwania i zaostrzyło apetyt. Jørn Lier Horst okazał się wcale nie być "tym drugim", a po prostu świetnym autorem kryminalnym, którego z Nesbo łączy pochodzenie. I to że jest bardzo dobry w tym co robi, oczywiście. ;) 

Książka zaczyna się od odnalezienia dwóch pozornie nie powiązanych ze sobą ciał - Viggo Hansen zmarł w swoim mieszkaniu, w fotelu, oglądając telewizję. Drugie ciało znaleziono na plantacji choinek - do kogo należy, trudno z początku ustalić. Na pierwszy rzut oka łączy je tylko to, że nikt obu osób nie szukał, nikt nie zauważył ich zniknięcia i wielomiesięcznej nieobecności. Szybko okazuje się jednak, że mężczyzna odnaleziony w lesie został zamordowany, mało tego na jego osobistych rzeczach odnaleziono odciski palców seryjnego mordercy, poszukiwanego w Stanach od 20 lat.

Viggo Hansen schodzi na drugi plan, jego przypadkiem zaczyna się jednak interesować dziennikarka, a prywatnie córka prowadzącego sprawę Westinga - Line. Kobieta ma zamiar stworzyć reportaż-portret mężczyzny samotnego, niewidocznego dla społeczeństwa, tak nie pasującego do popularnej wizji szczęścia. Bada jego życie, odtwarza ostatnie dni, miesiące, chce umożliwić poznanie kogoś, kto za życia nikogo nie zainteresował. Natrafia jednak na coraz więcej elementów budzących jej wątpliwości, co do oficjalnej wersji przyczyny śmierci mężczyzny.

Książka posiada bardzo przemyślaną konstrukcję, dzięki prowadzonym równolegle śledztwom - policyjnemu oraz dziennikarskiemu - czytelnik może jednocześnie zbierać ślady, odnajdywać szczegóły i śledzić poczynania policji. Z jednej strony mamy powolne, systematyczne i dokładne dziennikarstwo, które porusza również społeczne tematy, z drugiej elementy sensacji, pracę pod presją i przede wszystkim: błądzenie, ślepe strzały. Ostateczne i pozytywne rozwiązanie jest możliwe tylko dzięki spleceniu wątków. 

Pod względem technicznym - książka jest napisana po mistrzowsku. Choć intryga nie jest zbyt skomplikowana, wszystko jest stosunkowo jasne, znamy klucz - ale nie możemy go dopasować, kręcimy się w kółko wraz z policją, snujemy domysły z Line. Książka trzyma w napięciu, ale mamy też czas na refleksję, nie czytamy jej pod presją, niedbale. W książce nie było żadnych dłużyzn, ale też nie można powiedzieć, aby jej tempo było zawrotne - bardzo podobało mi się wyważenie i ciągłe lawirowanie między dwoma skrajnościami.

Jedyną rzeczą, do której chciałabym się przyczepić jest konstrukcja bohaterów. Od razu też zaznaczę, że wrażenie może być mylne - książka wydana jako pierwsza w Polsce jest 9 z serii. Głównych bohaterów siłą rzeczy - trudno nie poznać, ale postaciom pobocznym poświęcono zaskakująco mało uwagi. Można odnieść wrażenie, że w książce poza Line i Wistingiem nie było żadnych bohaterów godnych zauważenia.Wszyscy jacyś tacy równi, szablonowi lub po prostu kompletnie nierozpoznani. W moim odczuciu jest to poważny minus, uważam, że niewiele potrzeba by pojawiający się na kartach powieści bohaterowi byli realni, wcale nie trzeba się nad nimi rozwodzić, czy poświęcać wiele miejsca - a tu otrzymaliśmy bardzo dużą liczbę osób, których jakby autor nie wyobraził sobie do końca.

"Jaskiniowiec" jest według mnie idealnym kryminałem weekendowym - nie za długi, nie nudzi się, jest dobrze napisany, trzyma w napięciu, nie można zarzucić mu schematyczności. Polecam, ale z zachwytami wstrzymam się jeszcze do momentu przeczytania innej części cyklu. Ale jest dobrze, zdecydowanie. Książka spełniła oczekiwania.

Ocena: 7+/10

Recenzja bierz udział w wyzwaniach: 

18 komentarzy:

  1. Mi, jak już wiesz, też się podobała :) Faktycznie nie ma zbyt wielu bohaterów poza Wistingiem i Line i szczerze mówiąc teraz, tak na szybko, nie mogę sobie nikogo przypomnieć...Ciekawa jestem czy wydawnictwo wyda wcześniejsze książki Horsta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jest ich sporo - inni funkcjonariusze, rozmówcy Line.. Bardzo mnie to raziło, że wszyscy jak byli tacy bezpłciowi i podobni do siebie. A co do innych książek - widziałam zapowiedź na stronie wydawnictwa kolejnej książki, ale będzie to kolejny tom, nie wcześniejszy. A szkoda, bo chętnie bym przeczytała serię od początku.

      Usuń
  2. O lekturze czytałam już wiele dobrych opinii. Książka już znajduje się na mojej liście, jednakże moje polowania na nią w bibliotece póki co są bezskuteczne. Nie ukrywam, iż fabuła książki najbardziej mnie intryguje.
    Bardzo lubię Jo Nesbo, więc tym bardziej tego autora również muszę poznać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka ma oficjalną premierę dopiero 10.09, także w bibliotece pewnie dopiero po tym terminie jest sens jej szukać :) Mam nadzieję, że się spodoba.

      Usuń
  3. Trochę dziwnie wydawać serię od ostatniego tomu, ale ok. "Jaskiniowca" mam w planach i mam nadzieję, że szybko wpadnie w moje ręce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie powiem Ci czy to ostatni, ale coś mi się zdaje że nie. Też mnie to dziwi.

      Usuń
  4. I ja również nie przepadam za posługiwaniem się czyimś nazwiskiem, żeby wypromować kogoś innego. Nie zmienia to jednak faktu, że "Jaskiniowiec" mnie ciekawi i z wielką chęcią przeczytam tę książkę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, tylko czy wypromowanie? Mi to mówi tylko tyle, że autor nie ma swojego stylu - skoro trzeba go porównywać do tworzącego równolegle pisarza. Dla mnie słaby slogan. Ale książkę przeczytać warto.

      Usuń
  5. Po tej recenzji, książkę już mam na celowniku ;) Określenie "Nowy Nesbo" odstrasza (a chyba miało działać inaczej?), ale wiem, jak mylne okazują się takie hasła. Na szczęście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie inaczej ;) Ale nie martw się, naprawdę nie znalazłam podobieństw, choć być może inne części serii są inne. Nesbo przede wszystkim kojarzy mi się z Harrym Hole i świetnymi bohaterami, tu nie było dominującej postaci, a bohaterowie drugoplanowi zlewali się w tło, także jak dla mnie - brak punktów stycznych na głównej linii ;)

      Usuń
  6. Może poszukam tej książki na jakiś weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i podobał mi się Jaskiniowec, a że nie znam twórczości Nesbo to czytałam bez obciążeń :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie też nie podobają się stwierdzenia typu "druga Austen", "drugi King", "polski Dickens". Najczęściej zresztą twierdzenia te okazują się fałszywe, bo styl dobrego pisarza trudno jest podrobić.
    "Jaskiniowiec" - ciekawy tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Najpierw muszę dokładnie poznać Nesbo, żeby potem zaznajomić się z drugim Nesbo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. odebrałam ją bardzo podobnie...jest dobrze ale bez zachwytów, a co do bohaterów to dla mnie byli za mało wyraziści!

    OdpowiedzUsuń
  11. Trudno się z Tobą nie zgodzić. :) Aczkolwiek moja ocena końcowa (jak wiesz) jest wyższa i liczę, że kolejne tomy będą równie dobre albo lepsze. :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)