wtorek, 24 lutego 2015

Marcin Borkowski - Odwlekane porządki (łatwe opowiadania dla zgredów młodszych)

Odwlekane porządki, oczyszczanie "najdalszego kąta" domu, ale też historii, rodziny, tożsamości. Bohaterami książki, tego zbioru opowiadań, które okazało się wcale nie być zbiorem opowiadań są członkowie jednej klasy licealnej, obecnie ludzie w średnim wieku, którzy w swoim życiu odnajdują coraz więcej pretekstów do wspominania tego co minęło. Każdy ma jakiś nierozwiązany supełek, sprawę, która uwiera go od lat. Kawałek, bez którego układanka będzie niekompletna. 

Kawałki te noszą inni ludzie, nic nie ginie, po prostu jednym brakuje klucza, innym zamka. Dałam się złapać na ten haczyk, chciałam poznać rozwiązania tajemnic, powiązania pomiędzy ludźmi, również te nieodkryte przez nich samych. W każdym rozdziale pojawiały się nowe pytania, tropy, odpowiedzi, które wcale nie były ostateczne. Bardzo fajny zabieg - zgrabnie zawiązuje akcję, nadaje też ton całości - wskazuje nam słowa klucze, motywy. Po pierwsze mamy powrót do przeszłości, wszystkie "zagadki" związane są z przeszłością, w tym przedwojenną. Jednak ogromna różnorodność - oraz niewątpliwie wielka waga wszelkich wydarzeń, ukazuje bardziej niż cokolwiek, jak wielką rolę w naszym życiu odgrywa zwyczajny przypadek.

wtorek, 17 lutego 2015

A.S.A Harrison - W cieniu

Historia pary, która przez 20 lat wspólnego życia stwarzała iluzję związku idealnego, oszukując głównie siebie samych. Na samo dno spadają z hukiem i momentalnie. Wychodzi z nich wszystko co najgorsze, co budzi ich własny wstręt, bez ochronnego parasola, który wspólnie utrzymywali - okazują się ludźmi kompletnie zniszczonymi, sami siebie nie rozpoznają na nowym obrazie. Jodi - piękna psycholog, przywykła do luksusu, lekkiego życia, rutyny i Todd - architekt, którego zarobki pozwalały Jodi na takie, a nie inne życie, mężczyzna lubiący kobiety i alkohol. Oboje tworzyli przez wiele lat fikcyjną historię i oboje zdawali sobie z tego sprawę.

Jodi nie przypuszczała, że ta formuła może się kiedyś wyczerpać, ba, była dumna z tego, że jest wyrozumiałą żoną, że potrafi cieszyć się tym co ma i przymykać oczy na niedoskonałości. Todd jednak decyduje się przy okazji kolejnego romansu na ostre cięcie, odejście od żony. W tym momencie następuje całkowity rozpad obojga, oboje tracą coś, co w najwyższym stopniu definiowało ich samych. Spektrum zachowań autodestrukcyjnych, które możemy obserwować jest ogromne i przyprawia o dreszcze.

czwartek, 12 lutego 2015

Kuba Wojtaszczyk - Portret trumienny

Debiut Kuby Wojtaszczyka budzi emocje skrajne. Moje zainteresowanie tą pozycją podsyciło połączenie kilku negatywnych i jednocześnie bardzo emocjonalnych recenzji oraz pozytywnych, ale też bardziej stonowanych ocen na blogach, które cenię najbardziej. Już samo to, to wiele jak na debiut! Spodziewałam się co najmniej charakteru. :) Czy był? Był, ale w nieco innej formie niż się spodziewałam.

W "Portrecie trumiennym" odnajdziecie obraz "typowej" małomiasteczkowej rodziny odbity w lustrze a'la Gombrowicz. Wyłączony z życia ojciec, marudna matka, brat-burak, jego żona katechetka - mamuśka w kwiecistej spódnicy, główny bohater początkujący kustosz, gej, patrzący na wszystko i wszystkich z góry, ze swojego wyimaginowanego piedestału itd. W tle przygotowania i same urodziny wspomnianej matki. Można było spodziewać się uczty, precyzyjnych cięć i bezlitosnego zrywania masek. 

czwartek, 5 lutego 2015

Maciej Miłkowski - Wist

"Wist", to debiut krakowskiego radiowca i dziennikarza Macieja Miłkowskiego. Piękna, niewielka książeczka kryje w sobie "zbiór opowiadań". Używam cudzysłowu, jako że nie jestem do tego stwierdzenia osobiście przekonana. Jest to raczej zbiór tekstów krytycznych różnego typu, metaliterackich, w których zarówna forma i treść stanowią romans powagi i językowej zabawy. Każdy z tekstów jest inny, odwołuje się do innych tradycji, jest wariacją odnoszącą się do innego gatunku literackiego. To co je łączy, to ciągłe operowanie na kilku poziomach, opowiadanie z różnych perspektyw, w tym (przede wszystkim) z perspektywy twórcy, pisarza; a także bogactwo intertekstualne, mocne osadzenie w kulturze szeroko pojętej.

Okazało się, że teksty Macieja Miłkowskiego mogę czytać na okrągło. Zachwycająca warstwa językowa i całkowite odcięcie od banału, niezwykła kreatywność, ale też prowadząca do paradoksów logika, absurd, krytyczny humor i celna, nietypowa, lecz błyskotliwa analiza poruszanych problemów, w tym samego procesu twórczego. Motyw pisania powraca jak echo w każdym z tekstów, w niektórych "opowiadanie" jest bohaterem pierwszoplanowym, w innym tylko statystuje, zawsze jednak jest - Miłkowski jako s-twórca pozycjonuje się zawsze w środku, zawsze można znaleźć go w narracji, choć role w które wchodzi są elementem wyobrażonym, bardziej niż samego Miłkowskiego mamy jego alter ego. Drogi są różne, ale wszystkie prowadzą do małego uniwersum pisarza - natchnień i ich braku, inspiracji w nieoczekiwanych miejscach, kwestii technicznych, samego tworzenia, ale też opisu siebie, w tej konkretnej, pisarskiej roli, słabiej lub silniej determinującym funkcjonowanie w świecie i jego postrzeganie. Wpisując się w treść Miłkowski nadaje opowiadaniom krytyczne zabarwienie, realność autora rzutuje na przedstawiane poglądy, jest równowagą dla wszechobecnego (inteligentnego i wyważonego) humoru.