wtorek, 22 marca 2016

Jørn Lier Horst - Zagadka dna morskiego oraz Zagadka hien cmentarnych

Autor, którego znacie być może z serii kryminałów o komisarzu Wistingu - Jørn Lier Horst. "Zagadka dna morskiego" oraz "Zagadka hien cmentarnych", to dwa tomy cyklu Clue, skierowaneego do młodszych czytelników (myślę, że w wieku 10-12 lat). Głównymi bohaterami - młodymi detektywami jest trójka nastolatków - Une, Cecilia i Leo, mieszkająca na Zatoką Okrętów, okoliczu jak się okazuje skrywającą wiele tajemnic. W większości nieszkodliwych, związanych z przeszłością, ale też takich, które bezpośrednio wpływają na życie w tym miejscu. 

Przyjaciele poszukują poniemieckiego skarbu, ale też starają się rozwikłać zagadkę śmierci mamy Cecilii, która utonęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Zresztą ta śmierć wisi nad całą serią, jej temat pojawia się i znika, a każda książeczka tylko nieco posuwa nas do przodu. Jednocześnie kwestia matki Cecili nadaje książkom mroczny klimat i pomaga w budowaniu napięcia. Młodzi są ciekawscy, ale raczej grzeczni, dużo filozofują, chętnie gawędzą ze starszymi, a w swoich detektywistycznych zabawach znają umiar. Dreszczyk emocji musi płynąć z innego źródła.

piątek, 18 marca 2016

Michał Pstrucha - Pod podłogą

Debiutancka książka Michała Pstruchy to klasyczny thriller psychologiczny. Głównym bohaterem jest Łukasz, młody chłopak usiłujący rozpocząć normalne życie. Jego młodość to jeden wielki znak zapytania - właściwie nie wie kim jest, nie ma żadnej rodziny, z pierwszych 17 lat życia pamięta wyłącznie urywki, ni to sceny ze snu (a raczej koszmaru), ni to wspomnienia. Wracają w wyjątkowo realnych snach. Jednak nie jest to jedyny problemem chłopaka - sen zabiera mu kilkanaście godzin dziennie, poza pracą i snem właśnie nie pozostaje mu niemal nic innego. Jest jeszcze tylko Kasia, przyjaciółka z krótkiego pobytu w domu dziecka. Bez Kasi Łukasz by sobie nie poradził, każdy dzień jest dla niego ogromnym wyzwaniem.

„Rehabilitacja” Łukasza jest długotrwała i mozolna, ale trwa, jest coraz lepiej, aż do momentu, gdy w domu chłopaka pojawia się ktoś jeszcze.. Morderca. Wiemy tylko tyle, Łukasz znajduje ślady jego obecności, ale nie udaje mu się przyłapać intruza. Incydenty nie są częste, ale poważne, włącznie z próbą otrucia chłopaka. Kasia i Łukasz nie są bezpieczni, a jedynym wyjściem (z różnych względów inna opcja zupełnie nie wchodzi w grę) jest rozwikłanie zagadki, odnalezienie „obcego”.

czwartek, 10 marca 2016

John Irving - Aleja Tajemnic

Styl Irvinga uwielbiam, nikt nie potrafi tak opowiadać jak on - gawędzić, przeplatać wątków, dziergać wielkiej historii z małych wydarzeń, tworzyć takich bohaterów. Jak nikt też radzi sobie z tematami powszechnie uważanymi za mniejsze lub większe tabu - kazirodztwem, prostytucją, wszelkimi patologiami (na pierwszy rzut oka), wszelkimi odchyleniami od tzw. normy. Opowiada historie niecodzienne, kreuje niecodzienne postaci, porusza się w "zakazanych" rejonach, wybiera tematy często trącące tanią sensacją i robi z nimi genialne rzeczy! Przede wszystkim opowiada je ZAWSZE jako historie najpiękniejsze na świecie - historie miłosne, sagi rodzinne, powieści drogi. Opowieści, w których to co zwykle jest stawiane na środku i przedstawiane jako wielka sensacja, staje się całkowicie normalne, pozostaje w sferze kontekstu, a sam Irving czytelniczą uwagę skupia na tym co łączy, a nie dzieli. Często okazuje się, że wielka sensacja staje się, skoro już może, małą drżącą istotką schowaną gdzieś w kącie..

piątek, 4 marca 2016

Aleksandra Klich, Artur Rojek - Inaczej

Artur Rojek jest artystą z jednej strony niszowym i alternatywnym, z drugiej znanym szerokiej publiczności i docenianej również przez osoby niekoniecznie głębiej zainteresowane muzyką. Najpierw z zespołem Myslovitz,  obecnie wyłącznie jako solista, działa na polskiej scenie od 25 lat. Jest jednym z tych artystów, którzy ciągle się zmieniają, ciągle tworzą coś nowego, angażują się w kolejne projekty, szukają swojej drogi i realizują na różnych płaszczyznach. Jeszcze do niedawna traktowany troszkę po macoszemu i z przymrużeniem oka przez różne środowiska, Rojek nigdy nie wskoczył ochoczo do żadnej szufladki, troszkę zawsze wymykał się gatunkom i stylom, pewnie łatwiej byłoby gdyby swoje kroki skierował w stronę "eklektyzmu", ale on ciągle te ballady, ciągle ten smutek i ciągle w pół kroku do popu.O bardzo różnych rodzajach miałkościach w odniesieniu do Rojka słyszałam, wielu jego "szukanie" utożsamiało z "zagubieniem", a własną drogę i podejmowanie kolejnych prób, z brakiem zdecydowania, czy wręcz chęcią dogodzenia wszystkim.

Powiedzenie, że jestem/byłam fanką Myslovitz, czy Rojka to zdecydowanie zbyt wiele, ale z zainteresowaniem sięgałam po kolejne płyty sygnowane jego nazwiskiem, przy niektórych zatrzymałam się na dłużej. Raz było lepiej, raz gorzej, ale drugiego Rojka w polskiej muzyce nie było. Natomiast ostatnimi dokonaniami pokazuje ogromną klasę i przekonuje do siebie również tych, którzy uśmiechali się pod nosem jeszcze 10 lat temu. Abstrahując od muzyki - Rojek cały czas "idzie dalej", pozostał sobą, artystą, robi swoje i robi to zwykle właśnie "Inaczej".