Papusza fot. pochodzi ze strony: http://www.eczaskultury.pl |
Do niedawna nie wiedziałam kim jest Papusza. Ciężko mi powiedzieć, czy gdyby ktoś mi o niej powiedział, czy zainteresowałabym się na tyle by dotrzeć do sensów tak głębokich, jak te do których dotarła Kuźniak. Nie wiem, czy w ogóle bym się zainteresowała. Do sięgnięcia po książkę nie zachęciło mnie nic innego jak blogosfera - nie sam temat, a opinie. Biorąc się za lekturę nie do końca nadal wiedziałam "kim jest Papusza", ale wiedziałam już jakich emocji się spodziewać, jakie kolory ma ta historia. To mnie zachęciło - a więc może bardziej chęć poznania twórczości Angeliki Kuźniak, a nie samej Papuszy.
"Papusza" miała być biografią, czy portretem poetki wyklętej, opowieścią o złamanym życiu, kobiecie udręczonej, odrywanej po kolei od wszystkiego co kocha i skazanej na śmierć w zapomnieniu. Dla mnie ta książka jest po pierwsze czymś innym, a po drugie czymś więcej. Owszem, Papusza połowę swojego życia spędziła w nędzy, samotności i szaleństwie, z dala od wszelkich źródeł miłości. Ale połowę swojego życia spędziła pławiąc się w tych źródłach. Pisząc tak piękną, wzruszającą i przesiąkniętą naturą poezję, że trudno przedkładać ponad nią nieszczęście, tylko dlatego że jest nieszczęściem.
Los Papuszy był losem tragicznym, jest to niezaprzeczalne. Złamanym co najmniej na kilka różnych sposobów, a każdy z nich niszczył również ją samą psychicznie i fizycznie. Był losem niezasłużonym, dlatego tym trudniejszym do przyjęcia i tym boleśniej się o nim czyta. Ważne jest jednak to jakie znaczenie miała kara, która spotkała Papuszę. Konieczność osiedlenia - odłączenie od natury, lasu, o którym Papusza pisze Ojcze, do którego modli się każdym wierszem. Wykluczenie ze wspólnoty, pogarda ze strony jedynych osób, które ją rozumiały, które myślały i czuły w podobny sposób. Nie tyle bolesnym wydaje się ostracyzm, czy nawet agresja, co właśnie niemożność uczestnictwa w tym co było sensem życia i natchnieniem.
Zrozumieć to i odczuć możemy właśnie dzięki opisom jej (niełatwego, ale pięknego) życia. A właściwie nie jej życia, a całego stylu życia Cyganów i tego jak je postrzegała Papusza, a jak przedstawia Angelika Kuźniak. Autorka której udało napisać się wspaniałą książkę, będącą dowodem jej ogromnej wrażliwości i wyczucia. Bo trzeba wiedzieć, że "Papusza" została napisana na podstawie nie relacji, czy rozmów, ale właściwie nielicznych dokumentów. Muszę przyznać, że właśnie ten fakt nadal jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem i nie wyobrażam sobie, żeby tu o nim nie wspomnieć. To Angelika Kuźniak odtworzyła świat Papuszy, który tak oddziałuje na czytelnika. Który na mnie zrobił ogromne wrażenie.
Jedno mogę zagwarantować - jest to świat magiczny, pełen niespodzianek, niszczący stereotypy. Książka jest świeżym spojrzeniem na to co minęło, zniknęło wiele lat temu, na zniszczoną przez system i politykę kulturę wędrownych Cyganów. "Papusza" była dla mnie źródłem wielu przemyśleń, a powiedzenie, że dotyczy tylko Papuszy byłoby nieprawdą. Ta książka jest o wrażliwości. "Papusza" to reportaż o wrażliwości. Pierwszy jaki przeczytałam, który będę długo wspominać i do którego na pewno wrócę. Polecam!
Ocena: 10/10
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Czytamy polecane książki, do przeczytania Papuszy zachęciła mnie recenzja Nat_Normal z Czytania w wannie.
Papusza coraz bardziej mnie czaruje, coraz bardziej mnie do niej ciągnie - też z powodu tych wszystkich dobrych słów.
OdpowiedzUsuńNawet jeśli nie jesteś do końca przekonana - sięgnij. Książka potrafi zaskoczyć.
UsuńMusze mamie kupić! Dzięki :-*
OdpowiedzUsuńNo,no bardzo interesująca propozycja, jednak przechodzę "chandrę" czytelniczą i jesienną, recenzje czekają, a z czytaniem też nie najlepiej. Jak się ogarnę to chętnie przeczytam, na taką książkę potrzeba sił i jasnego myślenia ): Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce wcześniej. Zapewne dlatego, że rzadko się sięgam po reportaże, ale od czasu do czasu robię wyjątek i czuję, że dla "Papuszy" też powinnam.
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie zawiedziesz. Akurat to właśnie jest taki reportaż, który spodoba się też osobą, które nieczęsto czytają reportaże - według mnie.
UsuńMuszę się zapoznać z tą książką :)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu widziałam tę książkę w zapowiedziach i przez chwilę się nad nią zastanawiałam, ale potem zrezygnowałam i jeśli coś miałoby mnie przekonać, to tak jak ciebie - opinie w blogosferze, bo wszyscy piszą o "Papuszy" niesamowicie zachęcająco.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałabym się, że to aż tak magiczna książka.
Mnie też to zaskoczyło. A jest właśnie dlatego, że Autorka opisuje wrażliwość raczej w polskiej literaturze nieeksponowaną i robi to w sposób nienachalny i niebezpośredni. Samemu się tę magię odkrywa.
UsuńO "Papuszy" jest coraz głośniej i głośniej, coś w tym musi być. Skoro tylu znakomitych blogerów (w tym Ty) rekomenduje tę książkę, to chyba w końcu się przekonam i ją kupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cieszę się, że Cię przekonuje moja opinia :) Jeszcze nie czytałam złych recenzji tej książki, podoba się ona nawet tym, którzy kultury cygańskiej nie znają (bądź nie cenią). Na pewno warto kupić, jest idealną pozycją na początek, jeśli chodzi o tematykę poruszaną przez Kuźniak.
UsuńObiło mi się o uszy. Nie tyle o książce, co o samej Papuszy. Nie pamiętam do końca gdzie i kiedy, ale to nic. Nie byłam jednak nią tak oczarowana, żeby na łeb na szyję szukać tej książki po księgarniach. Jednak czytając Twoją bardzo pozytywną recenzję zdałam sobie sprawę, że wiele straciłam. Potrafisz zachęcić czytelnika. Myślę, że się rozejrzę.
OdpowiedzUsuńAutorka pisze tak, że na pewno rozbudzi Twoją ciekawość i będziesz chciała pogłębić wiedzę o Papuszy. A nawet jeśli nie, to gwarantuję, że czas spędzony z tą książką będzie wyjątkowy. :)
UsuńPiekna recenzja, biegne szukac, gdzie maja w bibliotece :-).
OdpowiedzUsuńDla mnie to opowieść o kobiecie rozdartej między silnym poczuciem wspólnoty, a pragnieniem realizacji własnych marzeń. Poezja Papuszy do mnie nie przemawia, ale je tragiczna historia, tak świetnie podana przez Angelikę Kuźniak, pozostaje w pamięci. To kolejna historia kobiety, która za realizację własnych marzeń została wyrzucona na margines.
OdpowiedzUsuńKażdy trochę inaczej odbiera tą książkę. Do mnie poezja Papuszy trafia bardzo mocno i dlatego nie jest to w moim odczuciu opowieść tylko o nieszczęściu.
UsuńOgromnie, przeogromnie jestem ciekawa tej książki. Na razie z wymarzonych, znanych nowości zamówiłam "Morfinę", ale przymierzam się też właśnie do "Papuszy".
OdpowiedzUsuńDo "Morfiny" również się przymierzam, stoi na półce i czeka. :)
UsuńNiedawno dostałam tę książkę, ale na razie nie czuję się na siłach, aby ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńStrasznie ciekawa jestem tej książki. Od kiedy pierwszy raz usłyszałam historię Papuszy obiecałam sobie, że muszę przeczytać tę pozycję.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jeszcze bardziej mnie w tym utwierdziła.
Najlepsze jest to, że "Papusza" to nie jest zwyczajne opowiedzenie historii, ale jakby jej odegranie. Sposób przedstawienia zdarzeń, emocji jest naprawdę bardzo ciekawy, oryginalny, a jednocześnie bardzo naturalny. Ta książka ma po prostu bardzo wiele zalet ;)
UsuńPrzyznaję, osoba i książka mi nieznana, ale po takiej recenzji zdecydowanie mam ochotę poznać ją bliżej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo spodobała mi się recenzja - czytałam z zapartym tchem i już zapisałam sobie autorkę i tytuł - co prawda teraz nie mam nastroju do takich lektur, ale jak mnie najdzie od razu się za nią wezmę, bo brzmi przejmująco i zachwycająco;)
OdpowiedzUsuńRecenzja dodana do Wyzwania: Czytamy polecane Książki
Pozdrawiam Marta Kor - MK Czytuje
Książkę przeczytałam jednym ciągiem... oczywiście było wzruszenie. Cenna książka, która nie wybiela Cyganów, ale też jest w miarę obiektywna. Ja się zastanawiam, czy warto było dla tej radości i dumy z siebie związanej z poezją zostać wykluczonym ze swojej społeczności. Samotność, bieda i raz jeszcze samotność. Do śmierci. Nadal się zastanawiam, czy warto.
OdpowiedzUsuń