Książki i recenzje związane z hasłem: Jonathan Lee
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jonathan Lee. Pokaż wszystkie posty

sobota, 24 maja 2014

Jonathan Lee - Joy

Od razu zaznaczę, że "Joy" to książka łatwa i przyjemna, idealna na lato, pozwalająca się zrelaksować, trochę wyłączyć, a jednocześnie cieszyć wartką akcją, specyficznym, ironicznym poczuciem humoru i lekkim piórem. Jeśli chodzi o książki rozrywkowe, to właśnie to jest ten poziom na którym lubię się zatrzymać - rozrywka, a jednocześnie coś świeżego, dobrze napisanego i kryjącego pod kolorowym płaszczykiem jakąś słodko-gorzką prawdę o świecie.

Książka przedstawia rzeczywistość korporacji. Mamy tu mozaikę osobowości i cały przekrój przez ludzkie zachowania, ze szczególnym uwzględnieniem tego co nie powinno ujrzeć światła dziennego. Książka składa się z dwóch relacji - Joy, głównej bohaterki, która nie potrafi oderwać się od przeszłości, która choć odniosła sukces na polu zawodowym, w życiu prywatnym podjęła zbyt wiele złych decyzji by żyć szczęśliwie, która na 21 stycznia wyznaczyła datę swojej śmierci. Historia Joy obejmuje jedynie jej ostatni dzień, choć pełna jest wspomnień mniej i bardziej bolesnych. Druga część książki to monologi współpracowników i męża Joy, ich spojrzenie na to co się stało i na to kim była Joy, choć może bardziej na to kim są sami. Są to zapisy sesji terapeutycznych, w czasie których każda osoba maksymalnie się obnaża, otwiera i pod osłoną tajemnicy wyznaje wszystkie swoje grzechy - trudno uniknąć tu porównania do spowiedzi.