środa, 11 września 2013

Gillian Flynn - Zaginiona dziewczyna

Ginie dziewczyna - piękna, mądra Amy, niezwykła Amy. Żona Nicka, chodzący ideał. Zostaje porwana z domu w dniu 5. rocznicy ślubu, wyrwana ze swojego idealnego małżeństwa. Od razu trafia na pierwsze strony gazet, przebija się do telewizji - Ameryka ją kocha. Za sprawą medialnej nagonki zaczyna również nienawidzić Nicka - jedynego podejrzanego, mało medialnego, milczącego męża. W końcu zwykle mąż jest winny - Nick po prostu idealnie pasuje do figury tego złego. Jaka jest prawda? Na pewno nie oczywista.

Po pierwsze w "Zaginionej dziewczynie" nic nie jest oczywiste, nic nie jest takie jakie się wydaje, niemal wszystko jest manipulacją i nic nie dzieje się bez celu. Nie ma tu postaci złych i dobrych, nie ma winnych i niewinnych, każdy ma swoje grzeszki - za które niektórzy będą musieli odpowiedzieć. Małżeństwo Nicka i Amy wcale nie jest takie idealne, każdy ma swoją historię na jego temat. Sprawa z każdą stroną się komplikuje, wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Powiem tylko tyle - dzieje się w nim źle - to słychać w każdej relacji na jego temat. Nic już nie jest na swoim miejscu, a to co mogło zostać zniszczone już dawno zostało. Jest nawet gorzej - okazuje się, że być może nic dobrego nigdy nie istniało między tym dwojgiem.

Gillian Flynn (Sun-Times photo by Jean Lachat)
"Zaginiona dziewczyna" to nie tylko świetny thriller, ale również przerażający portret rodziny związanej toksyczną relacją, opartej na wzajemnym uzależnieniu, gdzie wszystko jest udawane. Trudno zresztą mówić tu o rodzinie i jej członkach, raczej o aktorach odgrywających swoje role, które zawładnęły ich umysłami. Z tych ról nie można zwyczajnie wyjść, bez nich bowiem przestanie się istnieć. Tylko te role opisują całe "ja", poza nimi pozostaje tylko tło - życie bez nich nie ma sensu. Gillian Flynn przeraża, ale nie tylko krwią, zbrodnią i klasycznie rozumianym złem. Ona pokazuje, że w każdym człowieku istnieje zło, a skrywa się ono czasami pod pięknym płaszczykiem - chociażby udaje ono miłość, pasję, oddanie. I nie da się go łatwo zdemaskować. Jest to książka o relacji, która jest ciągłą walką - w której ktoś musi zwyciężyć i podporządkować sobie drugą stronę. 

Książka mnie zachwyciła. Nie zdarzyło mi się jeszcze by coś z założenia "rozrywkowego" tak zakorzeniło się w mojej głowie. Ta książka autentycznie mną manipulowała, autorka stworzyła kreacje tak przekonujące, prawdziwe i przejmujące, że każdy zwrot akcji był tak na mnie oddziałujący, jakby był czymś realnym, dotyczącym mnie osobiście. Jeśli pozostałe książki autorki są podobne do tej pozycji, to Gillian Flynn jest moją nową ulubioną pisarką tego gatunku. Mistrzostwo! 

Książka podzielona jest na dwie relacje - męża i żony, dodatkowo w pierwszej połowie książki poznajemy treść pamiętnika Amy sprzed zaginięcia - z całego okresu małżeństwa głównych bohaterów. Początek książki jest tak zaplanowany, by był raczej poznawaniem bohaterów, jest wnikliwym opisem przede wszystkim Nicka i Amy. Równolegle toczy się śledztwo, lecz nie znamy z niego żadnych szczegółów - tylko tyle ile dociera na zewnątrz. Nie śledztwo jest tu kluczowe. To co z początku brałam za thriller okazało się być dramatem psychologicznym z elementami thrillera, sensacji, kryminału. Właśnie dlatego tak mi się spodobał - z powodu swojej wnikliwości i odżegnania się od schematów wynikających z wyboru gatunku. 

Gillian Flynn udało się stworzyć coś więcej niż tylko dramat, coś więcej niż tylko thriller, ale przede wszystkim: coś więcej niż tylko książkę rozrywkową. W tej książce zawarta została pewna prawda - o ludziach i o relacjach którymi są związani, o tym że intencje prawie nigdy nie są krystalicznie czyste. Zostało to pokazane w bardzo jaskrawych kolorach - ale to akurat nie przeszkadza w tym wypadku - ostatecznie nie da się zaprzeczyć - jest to thriller, a nie łazawe romansidło. Ale jest przeszywająco prawdziwe, zostawia ślad i nie pozwala przejść obok siebie obojętnie - "Zaginiona dziewczyna" nie godzi się na bycie lekką książeczką do przeczytania i zapomnienia. Polecam, polecam, POLECAM!!

Ocena: 10/10

31 komentarzy:

  1. Wygląda to wszystko świetnie - w dodatku tak wysoka ocena. No po prostu zapowiada się cudo. Widzę że więcej tu będzie psychologii niż akcji, ale wydaje mi się, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie wypracowane, drobiazgowe, do bólu realne i świetnie opisane strony psychologiczne bohaterów to coś, co uwielbiam - Twoja rekomendacja nie pozwala się oprzeć tej książce. Zresztą czytałam o niej głównie same superlatywy. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam Ci "Ostre przedmioty" tej autorki. Książka jest genialna i z pewnością się nie zawiedziesz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie poprzestanę na "Zaginionej dziewczynie", na pewno sięgnę po "Ostre przedmioty"!

      Usuń
  4. Muszę poszukać "Zaginionej dziewczyny" w bibliotece, gdyż chodzi za mną odkąd przeczytałam "Ostre przedmioty" tej autorki. Książka była świetna. Myślę, że mogłaby Ci się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że książka cię zachwyciła, ponieważ mam ją w planach od dłuższego już czasu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobnie jak poprzedniczki czytałam "Ostre przedmioty" tej autorki i mam zamiar przeczytać wszystkie dostępne książki jej autorstwa. Ta zapowiada się genialnie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Może mi się spodobać, zatem chętnie sięgnę :) Pozdrawiam ):

    OdpowiedzUsuń
  8. Szalenie mnie zainteresowałaś, tematyka jaką uwielbiam, czuję, że i mnie może się spodobać! Bo nie lubię oczywistych rozwiązań, przy takich tylko człowiek się nudzi, Ty przy tej książce się najwyraźniej nie nudziłaś, więc spróbuję jej i ja, jako recepty na nudną jesień

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani przez moment! Naprawdę fenomenalna pozycja!

      Usuń
  9. Połączenie kryminału, thrillera i wątku psychologicznego to coś dla mnie, lubię takie historie. Cieszy mnie Twoja pozytywna opinia, na pewno zwrócę uwagę na tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako że schematyczność w thrillerach i kryminałach powoli zaczyna mnie męczyć, to właśnie poszukuję czegoś takiego, w czym nic nie jest oczywiste. Zachęcasz i jeśli faktycznie jest, jak piszesz, to nie pozostaje nic innego, tylko dorwać tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie przeczytałam tyle thrillerów i kryminałów co Ty, ale wydaje mi się, że ta książka naprawdę jest wyjątkowa. Nie da się jej według mnie porównać dosłownie do niczego ;)

      Usuń
  11. Lubię książki psychologiczne. Aż strach pomyśleć, że gdyby nie Twój opis, nigdy bym o tej książce zapewne nie usłyszała. Dodaję do listy must have :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Brzmi zadziwiająco dobrze, więc może to jest rzecz, od której zacznę powrót do thrillerów?

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapisuję tytuł! Po prostu muszę przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak zachęcasz, że z chęcią przeczytam. Muszę tylko ją gdzieś znaleźć. Super bohaterowie i zwroty akcji to coś dla mnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę przeczytać, ale chciałam zacząć od 'Ostrych przedmiotów'. Może zmienię zdanie :)
    PS Otagowałam cię w zabawie "Zaksiążkuj nazwę bloga". Jeśli chcesz wziąć udział, szczegóły u mnie.
    Pozdrawiam,
    My Paper Paradise

    OdpowiedzUsuń
  16. Przekonałaś mnie do tej książki. Z chęcią ją przeczytam ;]

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam chrapkę na tę książkę już od dawna. Ale albo nie mam kasy, albo nie ma jej w bibliotece. Z pewnością w końcu ją dorwę, bo czytałam już mnóstwo bardzo pozytywnych opinii.

    OdpowiedzUsuń
  18. oho, czuję się skuszona, chętnie i ja ją przeczytam :))

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzmi jak ciekawa i pouczająca historia, może za jakiś czas zdecyduję się na przeczytanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo fajna recenzja i przesądziła o tym, że sięgnę niedługo po tę książkę, która już teraz leży u mnie spokojnie na półce i czeka...uwielbiam thrillery i do tego z wątkiem psychologicznym, z głębią
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. No proszę. Koniecznie muszę ją zdobyć.

    PS. A mówią, że kryminałem zachwycić się nie mozna. Tak jak piszesz - służy bardziej rozrywce. ja od daaawna już przestałam w to wierzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Byłam ostatnio w księgarni, zaczęłam czytać i przepadłam do reszty po niecałych 30 stronach. Niestety nie stać mnie, żeby kupić ją w tym miesiącu, ale w grudniu na pewno zawędruje na moją półkę :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ostatnio przeczytałam i powiem... geniusz. Chociaż znalazłam pewną wadę, to jednak zalety wszystko przysłoniły. Jeszcze raz g-e-n-i-u-s-z.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie mogę się doczekać kiedy będę już ją miała na swojej półce, sądząc po twojej recenzji szykuję się świetna lektura ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Obejrzałam film, wiem, wiem...najpierw trza było książkę czytać. Film świetny! Teraz czas na książkę:) Po tylu wspaniałych recenzjach poprzeczka zawieszona jest wysoko:)

    http://tu-sie-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam książkę i ostatnio oglądałam film, jak zwykle książka lepsza..ale obydwie formy bardzo ciekawe i ...niebanalne;D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)