piątek, 15 maja 2015

William Lashner - Z krwi i kości

Kyle Byrne w wieku dwunastu lat traci ojca, choć był w jego życiu obecny bardzo sporadycznie, chłopak był do niego bardzo przywiązany i darzył go pełnym oddania dziecięcym uczuciem. Po śmierci tęsknota Kyle'a, zawsze w pewnej formie obecna, zaczyna być wieczna i ogromna. Czas wcale nie działa na korzyść chłopaka, w wieku dwudziestu kilku lat nadal widzi swego ojca w twarzach obcych ludzi. Tęsknota miesza się z goryczą i żalem, a także z żałobą po matce, która nigdy nie zapomniała o ojcu Kyle'a i która po jego śmierci pogrążyła się w swoim świecie, w którym syn zajmował miejsce drugorzędne. Ojciec Kyle'a był wziętym prawnikiem, należał do śmietanki towarzyskiej, Kyle i jego matka należeli jednak do "drugiej rodziny", trzymanej oficjalnie w tajemnicy, bez praw, również do pielęgnowania pamięci, prawdy itd. Wszystko to odbija się w chłopaku, który ledwo odnajduje się w świecie dorosłych.

Wiedziony ciekawością, która z boku wydaje się dość paranoiczna postanawia dowiedzieć się kim był, co robił, jak zginął starszy Byrne. Odkryć prawdę, jaka by nie była... Kyle z niezwykła wytrwałością dąży do celu, oczywiście napotyka przeszkody (głównie w postaci agresywnych mężczyzn), ale udaje mu się dotrzeć do tajemnic, o których mu się nie śniło, dowiedzieć nieco o sobie, swojej rodzinie, ojcu i jego nie zawsze czystych interesach. Duchy przeszłości czekają tylko na przebudzenie, Kyle błyskawicznie wikła się w kilka niebezpiecznych gier, zostaje dotkliwie pobity i trafia na listę podejrzanych o morderstwo. Chłopak, raczej życiowo mało rozgarnięty, duże dziecko rzucone w dziwny  świat dorosłych, na mroczny świat prawniczych przekrętów patrzy z lekką ekscytacją, trochę niedowierza, ale przede wszystkim to co się dzieje traktuje jak film, czy zabawę.

Właśnie taka kreacja głównego bohatera, sprawia, że książka jest nieprzewidywalna, a o żadnym schemacie nie ma mowy. Nie twierdzę, że "Z krwi i kości" pod każdym względem jest oryginalne, nie jest to też żadne pozagatunkowe arcydzieło, jednak Kyle zdecydowanie dodaje kolorytu historii, w której niewiele jest nierozwiązywalnych zagadek. Książkę czytało mi się zadziwiająco dobrze, autor ma talent do tworzenia nietuzinkowych postaci i angażowania ich w sytuacje bardziej życiowe, niż książkowe. Dobre dialogi, humor i autentyczne postaci, to zdecydowanie największe zalety "Z krwi i kości".

Fabuła w zasadzie dość prosta i łatwa do przewidzenia (przynajmniej ogólny jej zarys), jest na tyle sposobów uatrakcyjniana, że staje się całkowicie satysfakcjonująca. Lashner stworzył swoją wariację na temat, czy tematy wielokroć już wykorzystywane. Powieść balansuje na granicy kryminału i historii obyczajowej, relacja Kyle'a z ojcem nie odgrywa tu drugoplanowej roli, podobnie jak jego podejście do życia, czy to w jaki sposób radzi sobie ze śmiercią rodziców, problemami finansowymi etc. Jego wieczna chłopięcość, cała postać (poniekąd urocza i pełna charyzmy) jest tak silnie akcentowana, że to co się dzieje na poziomie kryminalnej intrygi nierzadko jest tylko miłym dodatkiem.

Książka powinna spodobać się nie tylko miłośnikom gatunku. "Z krwi i kości" to książka raczej lekka, do przeczytania w jeden - dwa dni, bardzo dobrze napisana i wcale nie aż tak oczywista. Co mi się podobało - autor nie operował banałem i udało mu się utrzymać poziom do końca. Również jeśli chodzi o poszczególne elementy książki - nie ma tu zaniedbanych, czy nieprzemyślanych obszarów. Książka godna polecenia, jako weekendowo-letnia lektura.

Ocena: 7/10

Recenzja bierze udział w Kryminalnym Wyzwaniu


4 komentarze:

  1. Słyszałam już co nieco o tym tytule i wszystko fajnie, tylko te obyczajowe kwestie mnie odstraszają. I spokojna akcja, nie nie... ja potrzebuje w takich książkach choćby minimalnego trzęsienia ziemi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, wątki obyczajowe są, ale nie jakieś nachalne, po prostu fajnie zawiązana akcji i zarysowane tło dla wydarzeń. A jeśli chodzi o spokój i akcję, to Ci powiem, że absolutnie nie ma przestojów i dłużyzn! Jest i trochę obyczaju i trochę krymianału, ale wszystko razem mocno prze do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i mam bardzo podobne do Twoich odczucia :) Ogólnie miło wspominam, choć wątpię, że będę do niej wracać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to typ literatury, do której się wraca. Kryminały, czy thrillery, które chciałabym przeczytać mogę policzyć na palcach jednej ręki :)

      Usuń

Zapraszam do dyskusji ;)