Do Mariny, mieszkającej i pracującej w Minnesocie dociera z dżungli amazońskiej smutna wiadomość o śmierci jej najbliższego współpracownika i przyjaciela. Przez swojego pracodawcę i przez wdowę po przyjacielu zostaje wręcz wypchnięta z kraju i wysłana śladami zmarłego. Dżungla na pewien czas ma stać się jej domem i miejscem pracy. Anders, a później Marina wyjechali do pracy, oboje są farmakologami, do dżungli zostali wysłani przez koncern farmaceutyczny, a ich zadaniem jest skontrolowanie postępów badań prowadzonych w dżungli przez wybitną farmakolog, której zadaniem jest opracowanie leku, dzięki któremu kobiety zachowają płodność przez całe życie.
Czytając książkę odbywamy co najmniej kilka podróży, jedną rzeczywistą, jednak również kilka metafizycznych. Książka przesycona jest odwołaniami, alegoriami, metaforami. Postać Mariny, która z początku fascynuje, z czasem zaczyna całkowicie pochłaniać, a jej stanów wewnętrznych, przeżyć nie da się już tak dokładnie rozgraniczyć od własnych. Czytelnik wraz z Mariną wpada w gorączkę, szaleństwo, traci dystans, wchodzi do magicznego świata.
Książka jest wręcz hipnotyczna, działa jak narkotyk. Ann Patchett za pomocą języka udało się stworzyć taką atmosferę, jakiej nigdy nie zaznałam podczas lektury. Strach. Zagubienie. Tęsknotę. Szczęście. Wszystko to głęboko odczuwałam, a muszę zaznaczyć, że nie jestem raczej łatwo emocjonującą się podczas lektury osobą. I wcale nie to świadczy o talencie autorki, że zdołała mnie wciągnąć. Raczej to, że udało jej się mnie wciągnąć do niezwykle złożonego świata, który jednocześnie wymaga prostych działań i decyzji, w którym nie ma miejsca na to co dwuznaczne. Do świata, w którym przebywanie oznacza ciągły konflikt wewnętrzny, wręcz chorobę - fizyczną i psychiczną.
Tak, Ann Patchett stworzyła świetną, niebanalną powieść, użyła pięknego języka, popisała się intelektem, jej bohaterowie są "z krwi i kości", a cała historia opowiedziana jest z ogromnym wyczuciem. Ale to nie wszystko. "Stan zdumienia" porusza bowiem uniwersalne problemy, jest w pewnym sensie traktatem filozoficznym, czy może bardziej etycznym. Autorka stroni od moralizatorstwa, na zadawane przez nią pytania nie ma odpowiedzi złych i dobrych, są tylko konsekwencje, nad którymi należy się zastanowić. Porzucenie teorii i spojrzenie na świat inaczej niż z bezpiecznej pozycji swojego fotela dla wielu bohaterów okaże się działaniem ponad siły. W książce autorka zawarła sporo refleksji dotyczących nie tylko ogólnej kondycji człowieka, ale też wiele uwag na temat współczesnej nauki, czy amerykanizacji świata.
Książkę polecam wszystkim, choć okładka sugeruje, że jest to pozycja dla kobiet. Szczerze - nie wiem dlaczego. Polecam wszystkim lubiącym takie dwuznaczne powieści, w których z wyczucie, ale jednak łamane są społeczne tabu.
Ocena: 10/10
Gdzieś przez przypadek widziałam tę książkę, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że będzie to tak dobra, niebanalna pozycja. Lubię historie, które poruszają uniwersalne problemy, dlatego tym bardziej będę mieć na względzie ,,Stan zdumienia'.
OdpowiedzUsuńJa też się nie spodziewałam :) Chciałam poznać autorkę, a okładka i wydanie mnie do siebie przyciągnęło... Ale wnętrze było ogromnym zaskoczeniem!
UsuńNa zimę? Na późną jesień?
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że jest tyle oryginalnych książek.
Czasami tylko żałuję, że muszę wybierać, że nie dam rady przeczytać tego wszystkiego co bym chciała :)
UsuńBardzo lubię łamać tabu i mierzyć się z tematami trudnymi. Chętnie sięgnę
OdpowiedzUsuńTa książka porusza wiele drażliwych tematów i moim zdaniem bardzo dobrze się z nimi obchodzi, także polecam!
UsuńJuż sobie zapisałam tytuł i sięgnę po tę książkę z czystej ciekawości oraz dla bohaterów - tych z krwi i kości;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz :) Chociaż polecam z czystym sumieniem!
UsuńJuz od dlugiego czasu obiecuje sobie, ze siegne po powiesci Patchett i jakos ciagle mi sie nie sklada. I pokazdej lekturze kolejnej powiesci tej pisarki zaluje, ze nie mialam jeszcze okazji.
OdpowiedzUsuńMoze w Nowym Roku bardziej bedzie mi sie skladalo...
Ja też się zabierałam dość długo, ale teraz chcę wszystko nadgonić, Patchett mnie zachwyciła!
UsuńOpinia na Stacji bardzo podobna, mnie też się szalenie podobało. Na pewno w najbliższym czasie sięgnę po resztę książek Patchett. Pod względem narracji jest znakomita!
OdpowiedzUsuńDokładnie! Jedno z większych odkryć tego roku, jak dla mnie :) I też będę się na pewno niebawem zaczytywać w innych tytułach Patchett.
UsuńKsiążkę posiadam i mam nadzieję, że również będę miała z nią przyjemne chwile :) Chociaż... osobiście nie wiem kiedy to będzie ;) Ale będzie na pewno ;)
OdpowiedzUsuńWażne, że się w końcu doczeka :) Co najwyżej będziesz żałowała, że tak długo się zabierałaś.
Usuńświetna recenzja :) lubię książki, które wzbudzają emocje i skłaniają do refleksji, cieszy mnie też, że autorce udało się uniknąć zbędnego moralizatorstwa, muszę koniecznie zapamiętać sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :) A książka, myślę, jak najbardziej dla Ciebie, skoro lubisz w książkach, to co wymieniłaś!
UsuńOd samego początku ta książka mnie interesowała i na każdym kroku spotykam jej pozytywne recenzje, chociaż opis wcale mnie jakoś nie przyciągnął. Ta książka ma coś w sobie. Dodaję do listy must have :)
OdpowiedzUsuńDobra decyzja! :)
UsuńAż taka dobra??? Ty dajesz 10/10??? Nie może być!!!!! :) To ja, ekhm... biegnę do biblioteki chyba... albo w ciemno będę musiała kupić.
OdpowiedzUsuńA i takie się zdarzają ;) Tylko pytanie, czy istnieją książki tak uniwersalne, że mogę powiedzieć, że ręczę ręką, za to czy Ci się spodobją..? Jeśli tak, to jestem w stanie zaryzykować właśnie z tym tytułem.
UsuńBrzmi ciekawie, zwłaszcza zachęciłaś mnie opisem emocji, które się w książce pojawiają :) Na pewno przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie w kolejce, jako jedna z dwudziestu, więc przeczytałam pierwszy akapit i ocenę, aby nie wiedzieć za dużo :D Na pewno przeczytam niebawem
OdpowiedzUsuńBez obaw, nie spoileruję :)
UsuńKolejna piękna okładka i dobra recenzja :)
OdpowiedzUsuńPrzez ta okładkę myślałam, że tematyki książki jest inna :) Zaintrygowałaś mnie!
OdpowiedzUsuńNo to mnie zaskoczyłaś, ten tytuł szybuje w górę na mojej liście "must read" :)
OdpowiedzUsuń