środa, 2 października 2013

Alex Kava, Erica Spindler, J.T. Ellison - Żywioły

"Żywioły" to trzy historie, trzy śledztwa i trzy autorki. Tłem w każdym opowiadaniu jest żywioł - burza śnieżna, sztorm, wichura. Spindler, Kava i Ellison w swoich opowiadaniach umieszczają bohaterki znane z wcześniejszych książek tych pań - M.C. Riggio, Maggie O'Dell oraz Taylor Jackson. Schemat jest prosty - panie łapią morderców w niesprzyjających okolicznościach przyrody.

Opowiadania są krótkie, a więc siłą rzeczy - akcja jest bardzo dynamiczna. Pierwsze opowiadanie, autorstwa Spindler składa się niemal z samych dialogów! Nie ma tu opisów, bohaterowie nie są przedstawiani, nie ma też miejsca na niepewne tropy, czy skomplikowane intrygi. Przypuszczam, że w przypadku gdy ktoś czytał już jakieś książki z bohaterami wykorzystanymi w "Żywiołach" będzie zadowolony. Ja nie znałam - i odczułam dyskomfort z tym związany. 

Pierwsze opowiadanie bardzo mnie rozczarowało, wydawało mi się kompletnie wyrwane z kontekstu, zbyt proste, a przy tym z niepotrzebnym wątkiem miłosnym, który był dla mnie (niezaznajomionej z bohaterami) zwyczajnie ckliwy. Kolejne, pióra Kavy, czytało się już dużo lepiej, ale nadal przeszkadzała mi powierzchowność wynikająca z tempa i długości utworu. Dużo bardziej do gustu przypadło mi dopiero ostatnie opowiadanie, które wydaje mi się najlepiej (choć nadal nie w pełni) wykorzystało tytułowy żywioł. O ile w pierwszych dwóch historiach kataklizmy niewiele wnosiły do akcji, to Ellison wykorzystała dobrze znany motyw odcięcia od świata, zamknięcia obcych sobie ludzi w hotelu. 

Zabrakło mi jednak (i tu mówię o całej książce) elementów kryminalnych, rozczarował mnie brak zagadki, a już szczególnie u Ellison, która stworzyła idealne warunki swoim bohaterom. Wszystkie autorki poprzestały na elementach sensacyjnych, które w przypadku takiego gatunku jak opowiadanie niestety nie satysfakcjonowały. 

Książka nie pozwoliła mi również na poznanie stylu autorek, choć gdybym miała zdecydować się na pogłębienie znajomości padłoby zdecydowanie na Ellison, której opowiadanie było najlepsze pod względem językowym i której jako jedynej udało stworzyć się naprawdę mroczny, niepokojący klimat. Alex Kava również mnie nieco zainteresowała, ale nie na tyle by trafić na moją listę priorytetów, z kolei Spindler, która od jakiegoś czasu mnie bardzo interesowała - skutecznie zraziła mnie do swojej twórczości.

Zabrakło mi w tej książce jakiegoś punktu wspólnego, choćby jedności czasu, czy miejsca. Tylko w ostatnim opowiadaniu wymienione są pozostałe bohaterki, jednak nie zostaje to nijak rozwinięte - doceniam jednak, że Ellison w ogóle próbowała jakoś powiązać ze sobą opowiadania. 

Nie chcę zniechęcać do czytania książki - ja po prostu nie byłam targetem. W opisie tej pozycji nie znalazłam informacji mówiącej o tym, że bohaterkami są postacie z innych książek autorek. Gdybym znalazła - przemyślałabym raz jeszcze swój wybór. "Żywioły" są skierowane do wielbicieli twórczości Spindler, Kavy i Ellison. Gdy zna się bohaterów, takie krótkie opowiadanie na pewno będzie smacznym kąskiem i sensowną rozrywką. Jeśli nie znacie bohaterek, które wymieniłam na początku - nie sięgajcie po "Żywioły". 

Ocena: 6/10

Recenzja bierze udział w Kryminalnym Wyzwaniu.