poniedziałek, 30 listopada 2015

Marta Sapała - Mniej

Marta Sapała zaprasza kilkanaście gospodarstw domowych z różnych części Polski do eksperymentu społecznego. Przez rok będą kupować "mniej", tylko tyle ile trzeba, tylko to co trzeba, z namysłem, poddając w wątpliwość oczywistości (chusteczki higieniczne?). W grupie zebranej przez autorkę znalazły się przeróżne osoby - w różnym wieku, z rodziną i bez, bogatsi i biedniejsi, z miasta i ze wsi, różnie motywowani, z różnymi priorytetami, przyzwyczajeniami, potrzebami. Różnie rozumiejący tytułowe "mniej". Autorka próbuje wybadać granice konsumpcji, gdzie kończą się potrzeby naturalne, a zaczynają te sztucznie wykreowane. Testuje siebie, innych, czasem przesadza, czasem troszkę oszukuje - jedno jest pewne totalnie zmienia swoje życie i swoje myślenie o świecie. Swoich towarzyszy w eksperymencie traktuje partnersko, tak naprawdę każdy z nich, na własną rękę prowadzi własny eksperyment i choć różne wątki i przykłady przeplatają się - o istocie rzeczy rozprawia Marta Sapała, jednocześnie sprawiając, że w coraz większym stopniu jest to książka o niej samej.

Może wydać się to naturalne, że autor eksperymentu "rozprawia", aczkolwiek niekoniecznie w tym przypadku. Książka, która zaczyna się od beztroskiego robienia zapasów, wywalania z szaf tego co nie potrzebne, przedstawiania barwnej drużyny Mniej, z każdym miesiącem robi się coraz bardziej intymna, osobista, krytyczna. Coraz mniej wszystkich, poza samą Martą, która w trakcie eksperymentu zyskuje przede wszystkim nową świadomość i wrażliwość. Eksperyment ulega przedefiniowaniu, robi się dużo bardziej poważnie, Marta Sapała zaczyna stawiać coraz trafniejsze pytania. Coś co można nazwać pytaniami badawczymi krystalizuje się bardzo późno i właściwie samo ich sformułowanie, a nie znalezienie odpowiedź - jest celem. 

"Mniej" czyta się doskonale - właściwie bardziej niż o redukcji, jest to książka o spowalnianiu, kwestionowaniu. Marta Sapała jest niezwykle uważna, rozwija się, ciągle idzie dalej, poszerza pole widzenia. Samą jednak książkę odebrałam dobrze przede wszystkim, ze względu na łatwość umiejscowienia siebie i swoich pytań, czy przekonań w książce - po prostu trafiłam swoją wrażliwość. Wszystkie elementy szybko wskakiwały na swoje miejsca, dygresje zawsze były znaczące, układały się w coraz szerszy i pełniejszy wachlarz. Czasem każdy z nas trafia na książki zaskakująco bliskie, napisane jakby nie czyimś, a własnym językiem, z wykorzystaniem jakiegoś absolutnie wspólnego aparatu pojęciowego i wyobrażeń. To była właśnie taka książka, obezwładniająca, bo zdająca się wypływać z wnętrza.

Niekoniecznie zawsze się z autorką zgadzałam, czasem brak zwrócenia uwagi na istotny aspekt mnie irytował, czasem wielkie słowa przywoływały uśmieszek, ale autorka nie sprzedawała żadnych prawd, obserwowała, konstatowała, rozważała różne opcje, scenariusze, próbowała rozszyfrować siebie i świat dookoła - błądzenie wydaje się więc bardziej, niż na miejscu. Na miejscu w związku z tym, wydaje się być także luz prowadzonego eksperymentu, każdy ma swoje granice, każdy chce zbadać własne pojęcia, nie ma tu żadnego rozliczania, piętnowania, doradztwa. Jest za to zbieranie refleksji, odkrywanie siebie i siebie nawzajem, rewizja oczywistości i wymiana doświadczeń. 

Polecam, jeśli szukacie czegoś co pozwoli wam się zatrzymać, nabrać dystansu. Książka na pewno zwróci waszą uwagę na drobiazgi, które tworzą waszą rzeczywistość, a często prześlizgują się przez palce, umykają przed wzrokiem. Również zainteresowanym codziennym wymiarem konsumpcji - gorąco polecam, Marta Sapała w bardzo przystępny i obrazowy sposób snuje głęboką refleksję. Nie zrażajcie się początkiem, który może wydać się ślizganiem po powierzchni, jak tylko bohaterowie okrzepną w nowej rzeczywistości, oswoją się z sytuacją - będą wchodzić głębiej i głębiej, popychając jednocześnie w stronę łopaty - szczerze wątpię, czy znajdzie się ktokolwiek, kto choć odrobinę nie będzie próbował drążyć tematu na własną rękę.

Polecam również bloga, na którym autorka zdawała relacje z eksperymentu na bieżąco: http://nie-kupuje-tego.blogspot.com/

Ocena: 8+/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Polacy nie gęsi III, Klucznik, Grunt to okładka
Książka przeczytana w ramach współpracy z portalem http://www.empik.com/

2 komentarze:

  1. Świetna propozycja. Bardzo lubię tego typu książki, które niosą za sobą naukę, dobrą myśl a nawet napęd do życiowych zmian. Fajny pomysł na eksperyment i książkę tym samym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy przypadnie mi do gustu, ale zawsze warto spróbować. Zapraszam do siebie: http://timeofbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)