niedziela, 11 stycznia 2015

Mira Jacob - Tango Lunatyków

Historie rodzinne, sagi w różnych wydaniach, to jedne z moich ulubionych literackich gatunków. Rodzina jako motyw jest moim zdaniem niezwykle wdzięczna, zresztą nie tylko jeśli chodzi o książki. To w niej wszystko widać jak w soczewce - zmiany, lęki, pragnienia. Rodzina jest doskonałym odbiciem - za jej pomocą można pokazać niemal wszystko, dlatego każda saga jest inna, zaskakująca, każda historia niepowtarzalna i posiada niepowtarzalne przesłanie. Dlaczego lubię książki, w których centrum jest ten dziwny twór - rodzina, mogłabym wymieniać od razu odnosząc się do "Tanga lunatyków". Okazała się to być pod wieloma względami książka wzorcowa. Kameralna, bez fajerwerków, a jednocześnie poruszająca, dotykająca sedna, prawdziwa, w pełni wykorzystująca mikro poziom, na którym operuje.

Thomas, Kamala, Amina i Akhil są migrantami z Indii, żyją w średniej wielkości amerykańskim miasteczku. Każdy z nich przystosował się/przystosowuje się do rzeczywistości od której nigdy nie przestanie odstawać. Każdy mierzy się z własnymi demonami, każdy jest postacią zupełnie różną, każdy w pewnym punkcie ruszył w inną stronę, drastycznie się od siebie oddalili. Każdy też ma swój skrawek szaleństwa, który pielęgnuje z jeszcze większą zawziętością, niż tzw. normalność. Historia toczy się dwutorowo. Z jednej strony jesteśmy świadkami wydarzeń z lat 80., wydarzeń, które zmieniły całe dalsze życie Eapenów. Druga część dzieje się pod koniec lat 90., w kolejnym punkcie przełomowym. Historie przeplatają się, obserwujemy skutek i przyczynę, oglądamy obraz rodziny zniszczonej, która nigdy nie wybaczyła sobie własnych błędów, która mimo miłości, jest słaba. I która mimo słabości, jest w stanie przetrwać najgorsze próby. Oglądanie początku i końca jest bardzo symboliczne, a jednocześnie pozostawia spore pole dla wyobraźni.

Zaklinanie, oswajanie tego co nowe lub tego co dopiero dostrzeżone. Każdy z bohaterów tej książki rzeźbi swoją rzeczywistość, próbując dopasować do swojego wyobrażenia prawdę, wypracować coś na co się godzi. Mira Jacob stworzyła świetne, pełnokrwiste postacie, które dodatkowo reprezentują całkowicie odmienne sposoby postrzegania i funkcjonowania w świecie. Rodzina, którą sportretowała jest mozaiką, obrazem w którym użyto wszystkich barw. Doznania potęguje dodatkowo kontekst, to wszystko co złożyło się na tożsamość każdego członka rodziny. Zupełnie różne doświadczenia życiowe, wybory, kompromisy, dorastanie na różnych kontynentach, różnego rodzaju straty i rozłąki. I sposób ich interpretowania, radzenia sobie z nimi. Każdy wybiera swoją kotwicę, która pozwala żyć dalej, każdy ma swoje syreny... Książka ma wiele poziomów, na których można ją odczytywać. Jest pełna powiązań, odwołań, pozwala wkraczać coraz głębiej, rozplątywać nitki, ale też - co ważne, cieszyć się samą historią, aż do końca.

Z lektury jestem bardzo zadowolona, w książce znalazłam takie emocje, jaki lubię, a jednocześnie było w niej coś świeżego, nowego, zaburzającego poczucie bezpieczeństwa i przyciągającego jednocześnie. Porywająca historia, a do tego całe mnóstwo niedopowiedzeń, wątków, które nabierają znaczenia w umyśle czytelnika. Pięknie ukazane życie jednostki i rodziny, to jak złożony jest obraz w każdym momencie, jak zmienne i kruche jest "teraz". Jak znaczące to co kiedyś. I jak różnie postrzegane to co będzie. Pięknie ukazane dylematy, emocje jednostek, par, rodzin, ale też całych społeczności, migrantów, a w ostateczności uniwersalne, ludzkie. 

Ocena: 8-/10

Recenzja bierze udział w wyzwaniach: klucznik.

6 komentarzy:

  1. Ja także lubię poznawać coraz to nowe historie rodzinne, z których można wyciągnąć wiele wniosków. O tej powieści jeszcze nie słyszałam, ale cieszę się, że poznałam zarys tej historii u Ciebie - rozejrzę się za "Tangiem lunatyków".

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam się, że mnie zaciekawiłaś, choć powieść tak jak i jej autorka są mi zupełnie nieznane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc, nie pałam fascynacją do sag rodzinnych, ale Twoja recenzja każe mi myśleć, że chyba wiele tracę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce, ale twoja recenzja jest bardzo ciekawa. Mam chętkę na to Tango Lunatyków. XD Zapraszam również do mnie: www.silava506.blogspot.com Znajdziesz tam recenzję, opowiadania i luźne przemyślenia książkocholiczki. Czytasz = Komentujesz | Pozdrawiam, Silava ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej książce, ale twoja recenzja jest bardzo ciekawa. Mam chętkę na to Tango Lunatyków. XD Zapraszam również do mnie: www.silava506.blogspot.com Znajdziesz tam recenzję, opowiadania i luźne przemyślenia książkocholiczki. Czytasz = Komentujesz | Pozdrawiam, Silava ;3

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do dyskusji ;)