Książki i recenzje związane z hasłem: Oficyna Black Publishing
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Oficyna Black Publishing. Pokaż wszystkie posty

piątek, 10 października 2014

Jenny Lawson - Udawajmy, że to się nie wydarzyło (przeważnie prawdziwa autobiografia)


Któryś raz z rzędu książka autobiograficzna. Tym razem jednak w nieco innym kontekście. Jenny Lawson jest amerykańską blogerką, poza tym zwyczajną kobietą – z mężem, dzieckiem, dziwacznymi rodzicami, problemami. Mówiąc „zwyczajna” mam na myśli – nie jest znaną pisarką (już jest), dziennikarką, piosenkarką, nie skonstruowała samolotu, ani nie wylazła rewolucyjnego leku (itd.), ale życie przez nią opisane nie jest zwyczajne nawet przez moment. Mam życie, takie jak sobie opiszę – ta książka pokazuje jak wiele w tym zdaniu prawdy.

Jenny zabiera nas w podróż przez całe swoje życie, pokazuje najciemniejsze zakamarki i z detalami opisuje momenty, w których całą sobą chciała zapaść się pod ziemię. Pokazuje trudy i to jak sobie z nimi radziła i radzi, przedstawia rodzinę, przyjaciół, przede wszystkim siebie. Maluje świat tak kolorowy i niesamowity, że aż niemożliwe by był czymś zmyślonym. Uświadamia jak wiele zależy od optyki, od stosunku do siebie i innych, a także jak różne są ludzkie reakcje na życie.

czwartek, 29 maja 2014

Amanda Coplin - Morelowy sad

Są rzeczy i tematy, o których trudno jest pisać, a które jeszcze trudniej opisać. O których nie ma sensu pisać wprost. Takim tematem, w którym wielu próbowało swoich sił jest rodzina i międzyludzkie więzi. Niektórzy podchodzą do niego opisując dysfunkcje, jeszcze inni próbują przemycać coś między wierszami. Niewielu udaje się stworzyć przekonujący i pozbawiony ckliwości portret miłości, odpowiedzialności, przywiązania. Amanda Coplin - młoda autorka i debiutantka od razu wypływa na głęboką wodę - nie dość, że próbuje zmierzyć się z powyższymi tematami, to jeszcze akcję swojej powieści osadza w scenerii co najmniej odległej, która może być jej jedynie znana z powieści i ustnych przekazów. 

Talmadge, straszy mężczyzna, samotny sadownik na swojej drodze spotyka dwie uciekinierki - ciężarne siostry. Głodne, wystraszone, doświadczone przez los i ludzi. Znajdują w sadach Talmadge'a schronienie, z czasem stają się bardziej ufne, strach zostaje zagłuszony. Rodzi się dziecko. Nie każda z tych postaci dotrwa do końca opowieści, ale każda ma w niej swoje miejsce, jakiś wkład w historię. Po latach w sadach pozostaje jedynie Talmadge i Angelene, dla której Talmadge niemal od zawsze był jedynym opiekunem. Swoje miejsce w górskich sadach, w układzie, gdzie wszystko polepione jest czymś trwalszym niż krew odnajduje również niemy koniarz Clee i Caroline, pomagająca Talmadge'owi w wychowywaniu dziewczynki. Być może jest to rodzina nietypowa, jednak z pewnością rodzina - w której każdy darzy każdego szacunkiem, zaufaniem i miłością w różnych odcieniach. Nietypowa, ale na swój sposób idealna i piękna.

środa, 9 kwietnia 2014

Pola Kinski - Usteczka

Pola, córka Klausa Kinskiego po jego śmierci, jako dorosła kobieta decyduje się na spisanie wspomnień dotyczących swojego dzieciństwa i okresu dorastania. Swoich relacji z ojcem, ale też z matką, macochą, ojczymem i wielu sytuacji, które odcisnęły na młodej dziewczynie ogromne piętno. "Usteczka", to historia okrutnie wykorzystanego dziecka, uprzedmiotowionej kobiety, złamanej, osamotnionej, bezsilnej dziewczyny, której nikt nie chroni, którą każdy na swój sposób wykorzystuje.

Pola Kinski nie stworzyła jednak książki jednowymiarowej, ani z drugiej strony mającej wywołać szok, brutalnej. Kobieta wręcz unika opisu scen seksu, nie ma tu żadnej litanii zarzutów. Jest za to dobrze skonstruowana autobiografia napisana w bardzo poetycki sposób, bez ścisłych ram, o bardzo powieściowej formule. Książka rozpoczyna się gdy Pola jest kilkuletnią dziewczynką, kończy się (nie licząc krótkiego rozdziału) gdy dziewczyna ma 19 lat i w końcu udaje jej się wyjść z toksycznej relacji, wyjawić wszystko co w sobie tłumiła przez 15 lat. Jednocześnie jest to moment, w którym Pola zaczyna normalnie żyć, ale z drugiej strony jest to moment, w którym sięga dna, zostaje kompletnie złamana, zniszczona. Zaczyna żyć, ponieważ alternatywą było tylko zrezygnowanie z siebie, metaforyczna lub rzeczywista śmierć. 

niedziela, 23 marca 2014

Charles Frazier - Szepty lasu

Kolejna książka z Serii Kaszmirowej niedawno powstałej Oficyny Black Publishing przenosząca nas do Ameryku połowy XX wieku, tym razem w rejony Appalachów - tajemniczych, nieprzejednanych, pierwotnych i bezwzględnych. Do świata, który jednym słowem można by określić jako "surowy". W starej górskiej chacie, dawnym pensjonacie żyje Luce, młoda dziewczyna, która w górach znalazła schronienie przed światem. Pod jej opiekę trafiają bliźnięta - dzieci zmarłej siostry Luce, które podobnie jak ona zostały fizycznie i psychicznie okaleczone. 

Dzieci żyją w jeszcze bardziej zamkniętym świecie niż Luce (choć analogie są bardzo wyraźnie - dzieci po prostu przedstawiają wszystko co w kobiecie ale zwielokrotnione i nieprzepracowane) - nie mówią, ze wszystkich sił bronią się przed kontaktem. Każdy z tej trójki w pewien sposób znajduje ukojenie w przyrodzie i jej pierwotnym rytmie i sile. Okazuje się jednak, że nie przed wszystkim można uciec, książka w żadnym razie nie jest opisem górskiej sielanki. Mówi raczej o woli przetrwania i o wszelkich przeciwnościach.

środa, 19 lutego 2014

Anne Jean Mayhew - Sucha sierpniowa trawa

Lata 50. XX wieku to dla Ameryki czas burzliwych przemian, przełomowy w sensie nie tylko społecznym, ale też świadomościowym, jeśli chodzi o takie tematy jak segregacja rasowa, model rodziny, czy rola kobiet. Dochodzi do zderzenia pokoleń o kompletnie odmiennych poglądach, wychowywanych pod zupełnie innymi wpływami. Lata 50. i późniejsze to czas wyzwolenia - w różnych sferach życia i o różnym znaczeniu. 

Anne Jean Mayhew w swojej powieści kreśli niezwykle żywy obraz Południa tego czasu. Porusza ważne i wbrew pozorom nadal aktualne, a nie tylko ciekawe w perspektywie historycznej tematy - segregacji rasowej, roli rodziny, dorastania (również społecznego), sytuacji kobiet, wolności. "Sucha sierpniowa trawa", to niezwykle dojrzały debiut literacki, z którym autorka czekała do poważnego wieku 70 lat - i bardzo dobrze, ta książka przypomina o czymś niezwykle istotnym i o czym świat zdaje się zapominać. Pokazuje drogę, którą przebyła Ameryka - wyboistą i pełną ciemnych, wstydliwych miejsc. Historię, można by powiedzieć - a jednak nie, to nie jest historia - to jest coś, co nadal się dzieje, co uparcie wraca pod różnymi postaciami. Świat nie jest wolny od uprzedzeń, ludzie nadal w różnych zakątkach świata (a i na własnym podwórku nierzadko) są uprzedmiotowiani, cierpią, ponieważ zbyt często zamiast iść do przodu cofamy się i brniemy w ciemne, niebezpieczne zaułki.