Podróżowanie jest ekstra, chyba nikomu nie muszę mówić. Wyjazdy do dużych miast bywają jednak problematycznie - przynajmniej dla mnie. Nigdy nie lubiłam wycieczek zorganizowanych, w dorosłym życiu unikam ich więc jak ognia. Z drugiej strony chodzenie po mieście z książkowym przewodnikiem rzadko kiedy umożliwia prawdziwe poznanie miasta, wczucie się w atmosferę w nim panującą itd. Po prostu suche fakty, trzeba zobaczyć to, to i to, na koniec kilka na chybił-trafił wybranych lokali i koniec. Jakieś informacje docierają, ale nadal jest to błądzenie po omacku. Chyba nigdy nie trafiłam na przewodnik, który z samym miastem miał coś wspólnego, dlatego przed wyjazdem zwykle czytałam jakiś reportaż, sięgałam po książki napisane przez mieszkańców miasta, kraju, regionu. Zwykle dzięki tym właśnie zabiegom udawało mi się czegoś doświadczać. Jednak ideałem byłby przewodnik, który ma w sobie również coś z literatury i coś z reportażu - mam rację? No to uwaga, przedstawiam Wam "Spacerowni.." Marka Pernala.
Pamiętam moje zwiedzanie Pragi sprzed kilku lat.. Zaopatrzona w przewodnik Pascala starałam się wybrać to co mnie naprawdę interesuje, najmilej jednak wspominam całodzienny pobyt w parku wyszehradzkim, w którym w końcu mogłam się od przewodnika uwolnić i po prostu spędzić spokojny dzień i chłonąć miejsce. Z drugiej strony zwiedzanie miasta bez jakichkolwiek wskazówek byłoby zwyczajnie niemożliwe, opcją najprzyjemniejszą byłoby zwiedzanie z kimś miejscowym, kto ciekawie opowie, zdradzi jakieś tajemnice, pokaże to co lubi najbardziej.
I ku mojemu zaskoczeniu "Spacerownik.." okazał się właśnie takim "kimś" - przyjacielem, oprowadzającym po swoim mieście. Opowieść snuta jest przez jedną osobę, która nie sili się na wymuszony obiektywizm i opisuje to właśnie co jest naprawdę ciekawe w jej odczuciu. Oczywiście nadal w przewodniku znajdziemy dużo informacji dotyczących historii, architektury itd, jednak autor wplótł również sporo anegdotek, czy ciekawostek do swego wywodu. Bardzo pozytywnym zaskoczeniem było również to, że przewodnik jest naprawdę dla LAIKÓW, to znaczy: autor tłumaczy, wskazuje detale, zatrzymuje się nad szczegółem, a nie leci po łebkach, byle jak najwięcej.
Marek Pernal fot. Waldemar Gorlewski |
Pragę proponuje nam zwiedzać spacerkiem, po kolei różne dzielnice. W sumie w książce przedstawionych jest 15 tras. Czytając widziałam siebie spacerującą nieśpiesznie po Pradze i uważnie oglądającą to wszystko, co w normalnych warunkach bym pewnie tylko omiotła wzrokiem, zwyczajnie nie wiedząc na co patrzę. Każdy spacer jest kompletny - tzn. wiemy gdzie się zatrzymać, gdzie zajrzeć, gdzie spróbować wejść, gdzie spróbować wejść, jeśli pierwsze drzwi są zamknięte, gdzie zjeść, gdzie napić się kawy, gdzie pójść rano, a gdzie wieczorem. Mnóstwo wyjątkowo praktycznych wskazówek, które pomogą zrozumieć miasto, a nie tylko je zobaczyć i zaznaczyć na facebooku, że się w nim było.
Ta pozycja jest wyjątkowa - szczególnie w porównaniu z innymi przewodnikami. W "Spacerowniku.." poznajemy miasto Marka Pernala, a nie jakieś nieistniejące nigdzie, prócz na papierze i to właśnie świadczy o wartości tej pozycji. Pernal przekazuje prócz informacji dotyczących Pragi również swoją własną historię - to jak poznawał miasto, co się zmieniło od tego czasu, jak on sam je odbiera. "Spacerownik.." to nowa jakość - przewodnik, w którym obecny jest autor.
Poza tym książka jest bardzo ładnie wydana, jest w niej chociażby mnóstwo pięknych ilustracji. Od strony praktycznej - również: pełno mapek, łącznie z tą informującą jak biegną linie metra (pamiętam, że posługiwanie się metrem w Pradze bardzo dało mi się we znaki), a także różnych planów pomagających zrozumieć np. działanie wielkiego zegara astronomicznego, czy umożliwiającego zorientowanie się w tym co zwiedzić w poszczególnych budynkach. I już nie trzeba wszędzie zbierać ulotek, by się odnaleźć, w książce jest wszystko.
Wyjazd do Pragi z taką książką w ręce będzie na pewno cudowny i mam nadzieję, że nastąpi niedługo - do Pragi bardzo chciałabym wrócić, a ta chęć jeszcze rozkwitła dzięki Markowi Pernalowi. Jeśli ktoś z was ma taki wyjazd w planach niech zaopatrzy się w "Spacerownik.." KONIECZNIE! Jedyna wada, to fakt że książka niestety jest dość ciężka - co w przypadku pozycji z którą mamy godzinami spacerować może być uciążliwe. Zawartość jest jednak na tyle ciekawa, że przekonałaby mnie prawdopodobnie do takiego poświęcenia. :)
Ocena: 9/10