środa, 28 listopada 2012

David Whitehouse - Łóżko

Tak naprawdę, to nie wiem o czym była ta książka. Nie wiem jaki był jej cel, nie wiem co autor miał na myśli i czy miał w ogóle coś więcej na myśli niż napisał.

Pomysł ciekawy. Historia Mala, a może raczej jego brata, który zawsze żył w cieniu Mala. Mal od zawsze był w centrum uwagi, lubił robić różne rzeczy po raz pierwszy, imponować, być najlepszym. Aż pewnego dnia postanawia, że już nie wstanie z łóżka. Cała rodzina więc krąży wokół niego, wszyscy po kolei rezygnują z siebie, decyzja jednej osoby zmienia życie kilku. Opowieść więc o poświęceniu, miłości, nienawiści..

No więc tak, pomysł mi się podobał, byłam zaintrygowana, ale niestety książka była właściwie nudna. Po pierwsze za sprawą pozbawionego jakiejkolwiek energii języka - na początku bardzo trudno czytało mi się, zdania niezgrabne, nagromadzenie niepotrzebnych słów. Nie wiem czy to wina tłumacza, czy autora, ale efekt bardzo kiepski. Niektóre zdania po prostu nie miały sensu, czytałam je kilka razy i dosłownie: nie miały sensu. A do tego pełno literówek. Książka o nie do końca lekkim temacie, ale miałam nadzieję na lekkie, słodko-gorzkie jego przedstawienie, ale nie. ZERO DOWCIPU, ZERO EMOCJI. Mogłabym powiedzieć, że ta opowieść była jałowa. Niewciągająca, bohaterowie bez żadnej głębi, nie wzbudzali ani sympatii, ani negatywnych uczuć - byli mi po prostu obojętni.


 Dużo tej książce brakuje moim zdaniem. Dawno nie czytałam czegoś tak mi obojętnego - zwykle jestem w stanie się utożsamić z którymś z bohaterów, rozpoznać jakieś znajome uczucie, które może być punktem odniesienia, ale w tej książce mi się po prostu nie udało. W dodatku ciągle irytował mnie język, który w ogóle nie pasował do treści. Zbędny patos, który nijak miał się do tego o czym książka mówiła. Jestem zawiedziona i raczej nie polecam nikomu tej książki. 

Z drugiej strony, w trakcie lektury ciągle towarzyszyła mi myśl, że czytam jakby scenariusz do filmu - są dialogi, ale nie ma żadnych uczuć, tak jakby miałyby one dopiero zostać zagrane. Jeśli na podstawie tej książki powstanie film, to chętnie go obejrzę i wydaje mi się, że mógłby być on dobry, ale książka zdecydowanie nie przypadła mi do gustu.

Ocena: 3/10