piątek, 13 grudnia 2013

Alex Kava, Erica Spindler, J.T. Ellison - Cienie Nocy

Mimo nieudanych moim zdaniem "Żywiołów" postanowiłam sięgnąć po pierwszą książkę autorek, czyli "Cienie nocy". Miałam nadzieję, że skoro panie zdecydowały się na kontynuację, to chyba pierwszy owoc współpracy musiał być satysfakcjonujący. Moja ocena już za chwilę, najpierw nieco informacji o książce. 

"Cienie Nocy" to powieść, złożona z 3 rozdziałów - każdy autorstwa jednej z pań. Gdzie jedna skończyła, druga zaczyna. Osią książki  są poczynania seryjnego mordercy, który swoją uwagę skupia na bezdomnych. I coraz częściej popełnia błędy. Niby profesjonalista, a jednak amator. W rozwiązywanie śledztwa angażuje się szereg detektywów z całego kraju, w tym trzech znanych z popularnych serii poszczególnych autorek. 

Książeczka jest rozmiarów kieszonkowych, przeczytanie jej zajęło mi nieco ponad godzinę - jest to raczej przydługie opowiadanie, niż klasyczna powieść. Jest to widoczne również w sposobie prowadzenia narracji - akcja toczy się szybko, właściwie bez żadnych zwrotów, śledztwo idzie jak po maśle. Niestety, żadna z postaci nie jest rozbudowana, jest ich za to bardzo dużo. Również niestety wątki realizowane są bardzo pobieżnie i brak im wyraźnego klucza - poza oczywiście postacią mordercy.

"Żywioły" nie przypadły mi do gustu,  ale "Cienie nocy" okazały się jeszcze słabsze. W "Żywiołach" każda z autorek stworzyła opowiadanie, mogła stworzyć historię od początku do końca, dzięki czemu miało to jeszcze ręce i nogi, a przy okazji czytelnik otrzymał próbkę pisarstwa wszystkich pań. Po lekturze "Cieni nocy" nie potrafiłabym powiedzieć nic na temat poszczególnych autorek. Miałam wrażenie, że wzajemnie się ograniczały, żeby nie powiedzieć - przeszkadzały/

Trudno znaleźć mi jakiekolwiek mocne strony tej książki - chyba tylko taką, że na książkę nie trzeba poświęcać wiele czasu. Za to minusów było mnóstwo. Po pierwsze - sama fabuła. Banalna, przewidywalna, nie wciągając i nie przemyślana. Nic nie przykuło mojej uwagi i przypuszczam, że za tydzień zupełnie zapomnę o tej książce. Po drugie - budowa, rzecz zupełnie techniczna - tylko ona odróżniała style opowiadań i wcale nie jest to plus. Każdy z rozdziałów był inaczej podzielony, co kompletnie rozbiło książkę, zabrakło spójności - dużo lepszym wyjściem byłoby tworzenie według klucza, tak by czytelnik otrzymał dzieło będące całością. 

Język kompletnie bez polotu, prosty aż do bólu. W połączeniu z banalną fabułą wyszło naprawdę słabo. Trudno mi powiedzieć w jakim celu ta książka w ogóle została wydana. Ani to dobra rozrywka, ani dobra literatura. Miałam wrażenie jakbym czytała książkę napisaną przez 3 nastolatki w jeden wieczór, taka zabawa, która powinna zostać tylko zabawą, a nie trafiać w ręce czytelników na całym świecie. Po lekturze pozostaje jedynie niesmak i nieodparte wrażenie, że książka powstała tylko po to by przynieść korzyści autorkom i wydawcom, kompletnie ignorując potrzeby czytelników. Nie polecam. 

Ocena: 3/10

Dziś ostatni dzień konkursu, zachęcam!

Recenzja bierze udział w Kryminalnym Wyzwaniu.