Książki i recenzje związane z hasłem: fantastyka postapokaliptyczna
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą fantastyka postapokaliptyczna. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 12 grudnia 2013

Marcin Rusnak - Opowieści Niesamowite

W moje ręce trafił zbiór opowiadań "Opowieści niesamowite" Marcina Rusnaka - opis mnie zaintrygował na tyle, że sięgnęłam po nie, mimo kompletnego brak znajomości tego autora i bez innych rekomendacji. Książka składa się z trzech części - Księgi Końca, Księgi Magii oraz Księgi Strachu - a każda z nich to 4 opowiadania. Na początek otrzymujemy kilka postapokaliptycznych wizji, następnie otrzymujemy 4 historie mniej lub bardziej magiczne i na koniec autor próbuje nam zmrozić krew w żyłach opowiadaniami o potworach, klątwach itd. 

Większość z tych opowiadań trafiła już do czytelników za pośrednictwem czasopism, czy internetu, a spora ich część została doceniona przy okazji różnego rodzaju konkursów literackich. Większość opowiadań również mi przypadła do gustu. Szczególnie dobrze wspominam dwie pierwsze księgi, ostatnia niestety nie urzekła mnie klimatem.
Opowiadania Rusnaka są świetne przede wszystkim od strony technicznej. Autor doskonale wykorzystuje narzędzie jakim jest język. Stroni od poetyzmu i tworzy utwory żywe, z wartką akcją. W swojej formie bardzo klasyczne - jednowątkowe, z mocną puentą, mające w sobie coś z przypowieści. Rusnak nie sili się na oryginalność, co jest moim zdaniem dużym atutem. Wykorzystuje znane wszystkim, wrośnięte już w kulturę motywy i tworzy własne wariacje na ich temat.

środa, 13 listopada 2013

Cormac McCarthy - Droga

Cormac McCarthy (fot. pochodzi z http://booklips.pl)
Świat jaki znamy kończy się, giną zwierzęta, rośliny, z upływem czasu również ludzie. Nie poznajemy tła tej historii - nie wiemy co przyczyniło się do katastrofy, ale wiemy, że nastąpiła nagle. Nie wiemy niczego więcej niż dwaj bohaterowie książki - syn i ojciec, którzy wszystkie siły swoje skupiają na próbach przeżycia, nie na próbach zrozumienia. 

Wędrują z północy na południe, nie wiedzą czy cokolwiek czeka na końcu drogi, wiedzą jedynie, że na północy przeżyją. Mężczyzna i chłopiec. Walczący o przeżycie i człowieczeństwo. Świat, który ich otacza to już nic więcej niż pogorzelisko, ludzie których spotykają na swojej drodze budzą strach. Śmiertelny. Chłopiec nie zna innego świata, nigdy nie widział ptaków, nie jadł innego jedzenia niż z puszki, nigdy nie zaznał ciepła, bezpieczeństwa, czy beztroski. Mówi o sobie i swoim tacie - "dobrzy ludzie" i stara się w te słowa wierzyć.

czwartek, 8 listopada 2012

Margaret Atwood - Rok Potopu


Dziś z trochę innej beczki - nie mogą na stronie pojawiać się w kółko kryminały przecież. A więc co? Ostatnio nie czytałam właściwie niczego innego. :) Po spacerze do "biblioteczki" wybieram : Margaret Atwood i moją ulubioną pozycję z twórczości tej Pani "Rok Potopu".


Margaret Atwood jest świetną pisarką. Jej książki są intrygujące, wciągające, posiadają jakiś magnetyzm, który na mnie działa. Każda jej książka jest inna, każda w jakiś sposób wyjątkowa. Ale tego co otrzymałam w "Roku Potopu" było czymś zdecydowanie niespodziewanym. Świetna historia opowiedziana po mistrzowsku. Wspaniały klimat, intensywne, wyraziste postacie, zwroty akcji, prawdziwe emocje. To wszystko zostało zawarte w tej książce. Czytałam ją z zapartym tchem, a gdy się skończyła odczuwałam autentyczny żal. Chciałam aby ta historia nie miała końca.

Z drugiej strony przedstawiona historia, scenariusz końca świata, ludzkości, wartości, życia straszy możliwością swojego (w pewnym stopniu) spełnienia. Nie jest to powieść oderwana od życia, jestem w stanie uwierzyć, że kiedyś świat może tak wyglądać. Nadaje to powieści zupełni inny charakter, niż gdyby scenariusz był abstrakcją. Wtedy cała historia nie mogłaby być traktowana z należytą powagą. Ale dzięki pokazaniu czegoś czego można się bać, realnie i na co dzień wszystkie wydarzenia nagle nabierają innego wyrazu - dzieją się, a jeśli nie to mogą się dziać obok nas, w realnym świecie.