wtorek, 6 września 2016

Magda Stachula - Idealna

Z „Idealną” miałam ciężki początek. Mam ostatnio alergię na książki typu przeczytaj i zapomnij, a „Idealna” niewątpliwie w tej kategorii się znajduje. Przez pierwsze pół książki miałam nieustające poczucia tracenia czasu, a moja dusza wyła za czymś znaczącym. Lekturę porzuciłam. Po miesiącu wróciłam i... dokończyłam książkę w jeden dzień. Książka jest idealna na odstresowanie – krótkie rozdziały, wartka akcja, czyta się to to błyskawicznie i przy okazji pozwala totalnie się wyłączyć. Jak kto woli – wada lub zaleta.

Anita i Adam od lat starają się o dziecko, ich związek mocno na tym cierpi. Prosta historia, pojawia się druga kobieta, pojawiają się komplikacje. Wokół Anity zaczynają się dziać jednak różnego rodzaju „dziwne rzeczy”, drobiazgi, ale skutecznie burzą świat młodej kobiety i jeszcze bardziej oddalają od siebie małżonków. Jak łatwo się domyślić – ktoś tym wszystkim steruje. Pytanie tylko kto i dlaczego.

piątek, 12 sierpnia 2016

Joanna Kryńska, Tomasz Marzec - Onkolodzy. Walka na śmierć i życie

Wszyscy, oczywiście, jesteśmy nieśmiertelni, w związku z czym myśli od śmierci odganiamy, w choroby nie wierzymy, zaklinamy rzeczywistość wszelkimi dostępnymi metodami. Śmierć jako świadomość dociera, ale rzadko potrafimy zmierzyć się z tym, co dzieje się przed nią. Choroby urosły do kategorii tabu, nie wpisują się w obecną wizję świata. Ewentualnie są akceptowane i eksponowane jeśli nada się im właściwy sens, przedstawi jako moment przełomowy, zmieniający życie - koniecznie na lepsze. W odcięciu od fizjologii, negatywnych emocji i po prostu końca.

Szczegółowa wiedza na temat chorób nowotworowych być może nie jest niezbędna, ale przypuszczam, że nie z tego powodu bywa szczątkowa u większości społeczeństwa. Operujemy kilkoma tajemniczymi terminami, nad których znaczeniem się nie zastanawiamy i które traktujemy jako prosty sposób na ominięcie tematu. Być może jest to on zbyt trudny, zbyt się go boimy, ale z drugiej strony sami potęgujemy strach, brnąc w niewiedzę. Często zastanawiało mnie podejście osób, które o tej chorobie jednak decydują się mówić (nie w internecie, nie w mediach, a po prostu w życiu, z innymi). Z jednej strony statystki są bezlitosne i wynika z nich, że prędzej, czy później każdy z nas z rakiem się zetknie, a z drugiej trzyma się go w tajemnicy.

czwartek, 14 lipca 2016

Aleksandra Marinina - Egzekucja w dobrej wierze

Trzydziesty drugi (!!) tom z major Anastazją Kamieńską w roli głównej i jednocześnie moje pierwsze spotkanie z twórczością Aleksandry Marininy. Nastia będąc już na emeryturze na zlecenie swojego brata - w poszukiwaniu terenu pod budowę pensjonatu - wyrusza z Moskwy na Syberię. Jako była funkcjonariuszka wszędzie widzi zagadki, "sprawy", a w pierwszej kolejności nawiązuje kontakty z policją i sprawdza co się dzieje w polityce i półświatku. Ignoruje urzędy, spotkania, konwenanse. Pozostawia to swojemu partnerowi, sama natomiast angażuje się w kilka zagmatwanych, spędzających sen z powiek Wierbickiej policji spraw.

Wszystko zaczyna się od morderstw ekologów, zagubionej walizki i paskudnego zapalenia krtani Kamieńskiej. W malignie kobieta ciągle na nowa analizuje informacje, które przekazał jej zaprzyjaźniony, acz skompromitowany policjant, to co sama zobaczyła i zaczyna dostrzegać, czy może tworzyć absurdalne powiązania pomiędzy tym co w ciągu jednego dnia zdążyła zaobserwować w nowym mieście. Gdy tylko wraca do zdrowia oczywiście dostrzega swoje myślowe nadużycia, ale ufając intuicji postanawia ich kompletnie nie ignorować. Pytanie czy słusznie przez długi czas pozostaje otwarte.

piątek, 24 czerwca 2016

Hanya Yanagihara - Małe życie

Książka z zeszłorocznej shortlisty tytułów nominowanych do nagrody Booker'a, rzecz która już z założenia nie może zawieść. I nie zawodzi, ba - robi ogromne wrażenie. Prostotą, mądrością, ciekawą perspektywą, ponadczasowością, autentycznością. Autorka opisuje wydarzenia ponad czterech dekad, a jednocześnie rezygnuje kompletnie z osadzania powieści w czasie, wyłuskując dzięki temu z jednej strony istotę każdego z bohaterów, z drugiej utrwalając pewne iluzje i marzenia, rzeczy o których chcemy myśleć jako odwiecznych, wiecznych i metafizycznych. Paradoksalnie obnażając ich kruchość, relatywność i zmienność. Opisuje człowieczeństwo.

Przez pierwszych kilkadziesiąt stron książki poznajemy historię czterech równoprawnych bohaterów: artysty JB, aktora Willema, architekta Malcolma i prawnika Juda. Każdy z nich jest kompletnie inny, mają bardzo różne doświadczenia, inaczej patrzą na świat, na siebie, na innych. Grupa przyjaciół, która przyjeżdża do Nowego Jorku, po studiach, pełna marzeń i ambicji, wszyscy na początku swojej drogi, nowi dorośli. Grupa piękna z zewnątrz, ale my poszukujemy pęknięć. Dla mnie te pierwsze strony były najgenialniejsze. Te strony, na których byli we czworo. Ostatecznie narracja zostaje zdominowana przez Juda, jedynego z bohaterów, który zamiast budować/odkrywać swoją tożsamość, stara się jej pozbyć. Nie chcę zdradzać jego historii, autorka nie bez powodu bardzo skąpo wydziela informacje. Powiem tylko, że był to moment wręcz piorunujący, gdy sobie uświadomiłam jaka jest zasadnicza różnica pomiędzy Judem, a resztą jego przyjaciół. Udało mi się pojąć więcej ze świata. Nie tylko przedstawionego.

czwartek, 16 czerwca 2016

Peng i Hu - Hirameki

Od jakiegoś czasu księgarnie zalewane są różnego rodzaju kolorowankami i połącz-kropkami dla dorosłych – mnie ten trend nie porwał. Być może spełniają swoją antystresową funkcję, dla mnie jednak element kreatywności jest obowiązkowy. Dlatego też z dużym entuzjazmem podeszłam do Hirameki – wpasowującego się z jednej strony w panujący trend, z drugiej - nowatorskiego pomysłu. Hirameki oznacza olśnienie, inspirację i w tych dwóch słowach zawiera się właściwie cała ich istota. Książeczka zawiera strony pełne kleksów i plamek, różnokolorowych, różnokształtnych. Naszym zadaniem jest nadanie im sensu, odkrycia tego co w nich się kryje. 

czwartek, 9 czerwca 2016

Kornel Machnikowski - pop-pisanie

Książka Kornela Machnikowskiego zapowiadała się naprawdę dobrze – miało być nowatorsko, przewrotnie, miała być zabawa formą i treścią. Same opowiadania poprzedza niezwykle entuzjastyczny wstęp, pean na cześć autora bardziej, niż samego zbioru, który to miał być li niewielkim popisem. Po książkę sięgnęłam bez żadnych na jej temat wyobrażeń, ale po przeczytaniu pierwszych stron moje oczekiwania przybrały kształty dość okazałe. Cóż, dobrze mieć mentora, który wspiera, docenia pracę... Niestety pojawił się pewien rozdźwięk pomiędzy tym co przeczytałam „o”, a tym co „w”  książce.

13 opowiadań – wszystkie w sposób bezpośredni lub pośredni dotykający tematu sztuki i popkultury – twórców, krytyków i odbiorców. Kornel Machnikowski tworzy opowiadania-metafory, których odczytywanie może odbywać się na różnych (mniej i bardziej dosłownych) poziomach. Opowiadania poza warstwą fabularną, zawierają w sobie komentarz, zawsze nad wyraz czytelny, wymagający jedynie odpowiedniego rozpisania przez czytelnika ról. Teksty są krótkie, napisane z dużą dbałością o szczegóły, starannie wyreżyserowane, zawsze z twistem, zawsze z pointą. Jest i zabawa językiem i drugie dno. A więc cóż poszło nie tak?

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Donna Tartt - Mały przyjaciel

Amerykańskie, upalne Południe, lata 70. XX wieku, typowe miasteczko, zwykła rodzina, wakacje i smutek.  Harriet Cleve Dufresnes ma 12 lat, a całe jej dotychczasowe życie upłynęło w cieniu tragicznej śmierci starszego brata. Kiedy Robin miał 9 lat został powieszony na drzewie, a okoliczności jego śmierci nigdy nie zostały wyjaśniona. Harriet podczas tych wydarzeń była niemowlęciem, nie pamięta ani swojego brata, ani nie zna rodzinnego życia. Jej matka zapadła się w sobie, pogrążyła w rozpaczy, jest zdolna tylko do chwilowych zrywów obecności. Ojciec pojawia się od święta, na co dzień pracując poza miastem, siostra przesypia całe dnie. Filarami życia dziewczynki są trzy stare ciotki, babka oraz Ida, gospodyni, która tak naprawdę wychowała Harriet i trzymała przez ostatnią dekadę dom w ryzach. Jak się okazuje postaci te są filarami mimowolnymi, nie ma mowy o równości relacji, samotność głównej bohaterki jest przejmująca.

środa, 1 czerwca 2016

Cristina Sánchez-Andrade - Zimowe Panny

Kim są zimowe panny? Pojawiają się niczym zjawy w spokojnym miasteczku, swoją obecnością burzą ład i przywołują zapomniane, czy raczej celowe zepchnięte w niebyt wydarzenia. Budzą duchy. Powróciły do galisyjskiego Tierra de Chá z wieloletniej tułaczki po świecie, do miejsca z którego wyruszyły jako wystraszone dziewczynki, z którego uciekały przed śmiercią i wojną. Wracają do domu? Same nie do końca są świadome tego co je wiedzie do miasteczka, wypełniają przeznaczenie.

„Zimowe panny”, to opowieść poetycka i pełna subtelności, działająca na czytelnika bardzo niejednoznacznie, taka, która nie ma jednej interpretacji, której znaczenie zależy w dużej mierze od tego kto czyta. Napisana jest bardzo żywym, dynamicznym, jaskrawym językiem, pełna absurdu i niepokoju, z jednej strony zwiewna i lekka, z drugiej przytłaczająca ciężką atmosferą linczu, narastającej niechęci dla panien.

W książce zderzają się dwa światy – zimowych panien, niezależnych, którym obce jest życie w wioskowym organizmie. Wolnych. Oraz idealnie uporządkowany i oswojony świat mieszkańców Tierra de Chá, w którym każdy ma swoje miejsce, w którym nie ma zgody na nowości i który zamiast rozliczyć się, woli zapomnieć o przeszłości. Nad tym wszystkim wisi rodzinna tajemnica, którą powoli i z trudnościami udaje się pannom odkryć. Odkryć i przeżyć. Ofiara znów staje się ofiarą, a solidarność wygrywa ze sprawiedliwością.

wtorek, 24 maja 2016

Karen Joy Fowler - Nie posiadamy się ze szczęścia

Ta historia zaczyna się od środka. Rosemary Cook na pierwszy rzut oka jest absolutnie „normalna”, może odrobinę wycofana, indywidualistka, taka dziewczyna zawsze stojąca z boku, obserwatorka. Bezbarwna, ale jak najbardziej normalna. Historię opowiada nam 40-letnia wersja Rosemary, obierając perspektywę zagubionej studentki, ze wszystkich sił usiłującej ukryć wszystko co wyróżnia ją z tłumu, rozpaczliwie pragnącej akceptacji i spokoju. Przede wszystkim wewnętrznego – jak wiadomo łatwo projektować własne myśli na innych, tak naprawdę Rosemary sama sobie nie może odpuścić, pogodzić się z przeszłością i teraźniejszością, to nie ten tłum, w którym dziewczyna chce się skryć jest problemem, zmierzyć trzeba się z samym sobą. 

czwartek, 19 maja 2016

Antologia NieObcy

Małgorzata Szejnert, Andrzej Stasiuk, Joanna Fabicka, Olga Tokarczuk, Paweł Huelle, Katarzyna Bonda, Łukasz Orbitowski, Paweł Smoleński, Ignacy Karpowicz, Hanna Krall, Jarosław Mikołajewski, Piotr Ibrahim Kalwas, Sylwia Chutnik, Joanna Bator, Małgorzata Rejmer, Halina Bortnowska, Olga Stanisławska, Ziemowit Szczerek, Magdalena Parys, Jan Bajtlik, Dionisios Sturis i Mirosław Wlekły - oto lista autorów. Wszyscy się zgodzili, nie odmówił nikt poproszony o tekst do antologii.

Wszyscy zaangażowani w projekt pracowali bez wynagrodzenia, teksty zostały przekazane za darmo, a cały zysk ze sprzedaży zostanie przekazany Polskiej Akcji Humanitarnej na rzecz uchodźców z Syrii.

Książka "NieObcy" powstała z niezgody na strach przed obcością. Obcością w dużej mierze wykreowaną, sztuczną. Bo kim jest obcy, inny? Kto jest swój? Czy to nie kwestia tego czy szukamy różnic, czy podobieństw? Czy my sami nie jesteśmy obcy? Teksty zamieszczone w książce nie skupiają się na rozpracowywaniu niuansów, czy tłumaczeniu. Autorzy nawet nie skupiają się (przynajmniej nie wszyscy) na tym co dzieje się teraz. Bo kategoria obcości jest odwieczna i uniwersalna, głęboko w nas zakorzeniona, warto o tym pamiętać. Natomiast najlepiej ukazywać ją na przykładach - tak to już jest, że analogia sytuacji, w tym tych które każdy uznaje bez zastanowienia za nieludzkie, jest dla wielu kompletnie nieczytelna.