sobota, 5 października 2013

Tim Severin - Wiking Tom I: Dziecko Odyna

"Wiking" jest dla mnie pierwszym zetknięciem z gatunkiem i z tematyką - jest po prostu kompletną nowością. Nawet nie potrafię jednoznacznie określić gatunku - fantastyka? powieść historyczna? Wiking to historia fikcyjna, inspirowana jednak postacią historyczną. Fantastyką bym jej nie nazwała - więcej tu magicznej aury niż fantastycznych zdarzeń. Idąc dalej: jest to opowieść o kilku niezwykłych, ale też całkiem zwyczajnych ludziach żyjących 1000 lat temu na północy: Islandii, Grenlandii, Irlandii; opowieść o pierwszych chrześcijanach na tych terenach i ludziach oddanych bogom znanym nam z mitologii. W świetle wierzeń z tamtego okresu historię można by określić jako prawdopodobną. Nie chcę zresztą się dłużej zastanawiać nad gatunkiem, który zresztą mam wrażenie w kolejnych tomach trylogii ewoluuje, chciałam tylko zasygnalizować tę kwestię.

środa, 2 października 2013

Alex Kava, Erica Spindler, J.T. Ellison - Żywioły

"Żywioły" to trzy historie, trzy śledztwa i trzy autorki. Tłem w każdym opowiadaniu jest żywioł - burza śnieżna, sztorm, wichura. Spindler, Kava i Ellison w swoich opowiadaniach umieszczają bohaterki znane z wcześniejszych książek tych pań - M.C. Riggio, Maggie O'Dell oraz Taylor Jackson. Schemat jest prosty - panie łapią morderców w niesprzyjających okolicznościach przyrody.

Opowiadania są krótkie, a więc siłą rzeczy - akcja jest bardzo dynamiczna. Pierwsze opowiadanie, autorstwa Spindler składa się niemal z samych dialogów! Nie ma tu opisów, bohaterowie nie są przedstawiani, nie ma też miejsca na niepewne tropy, czy skomplikowane intrygi. Przypuszczam, że w przypadku gdy ktoś czytał już jakieś książki z bohaterami wykorzystanymi w "Żywiołach" będzie zadowolony. Ja nie znałam - i odczułam dyskomfort z tym związany. 

poniedziałek, 30 września 2013

Ryszard Kapuściński - Czarne Gwiazdy

"Czarne Gwiazdy" to zbiór reportaży dotyczących Ghany i Konga oraz ich "czarnych gwiazd" - Kwame Nkrumahu i Patrice Lumumba. Jest to obraz, czy może raczej szkic, świadectwo zdane przez Kapuścińskiego z okresu dekolonizacji i pierwszych kroków stawianych przez przywódców politycznych w nowych, niepodległych państwach.

Ten zbiór powstał na podstawie dwóch niedokończonych przez Kapuścińskiego książek, dlatego mówię o świadectwie, czy szkicu - brak tu ciągłości, a aura niedokończenia jest mocno wyczuwalna. "Czarne Gwiazdy" są raczej uzupełnieniem dla innych książek Kapuścińskiego, odbiór tej bez znajomości historii jest trudny. Przynajmniej odbiór pełny i świadomy. Reportaże wchodzące w skład książki są krótkie - 10-20 stronicowe, czasami się ze sobą wiążą, są bardziej rozdziałami, niż osobnymi tekstami, ale czasami pojawiają się luki, spore przeskoki - i tu właśnie potrzebna jest wiedza, żeby zrozumieć temat do którego Kapuściński dotarł, ale sam.

sobota, 28 września 2013

Piotr Głuchowski - Lód nad głową

O tak, tę książkę polecam! Właśnie tak wyobrażam sobie rozrywkę w najlepszym wydaniu. "Lód nad głową" - kryminał, a może raczej thriller polityczny z elementami sensacji, wciąga od pierwszej strony, zapewnia sporo skoków ciśnienia i jest bezlitosny - szokuje, przeraża i przede wszystkim: fascynuje. I tu od razu powiem, że nie tylko samą fabułą, ale jako całość - jest rzeczywisty, bliski, bardziej odczuwany niż rozumiany, nie tyle "pozwala" się wczuć, co zwyczajnie porywa, wciąga i staje się znaczący mimo woli. O tak klimatyczną i mroczną książkę z polityką w tle, w dodatku napisaną z humorem, sporą ilością odniesień do kultury i bieżących wydarzeń (które jednak się nie zdezaktualizują, bo są zwyczajnie ciekawe, równie dobrze mogłyby być częścią fikcji), w dodatku w inteligentny i pełen ironii sposób - zwyczajnie trudno. 

"Lód nad głową" jest drugą, po "Umarli tańczą" książką z redaktorem Robertem Pruskim w roli głównej. Absolutnie jednak nie nazwałabym tego cyklem, w "Lodzie.." Pruski właściwie jest tylko jednym z bohaterów, na pierwszy plan wysuwa się jego student Paweł i przede wszystkim Maja, dziewczyna Pawła. Młodzi odkrywają spisek sięgający sfer najwyższych, a tym samym pakują się w wielki, ogromne kłopoty. Nie wszyscy wyjdą z nich cało. Trup od połowy książki ściele się gęsto, a i wcześniej na brak krwi nie można narzekać. Rozpętuje się piekło, a wszystko za sprawą z pozoru niewinnej pracy zaliczeniowej..

poniedziałek, 23 września 2013

James Craig - Milcz nawet po śmierci

Inspektora policji Johna Carlyle'a, głównego bohatera serii autorstwa Jamesa Craiga, której "Milcz nawet po śmierci" jest drugą częścią można określić krótko: przeciętny. Ma żonę, córkę w wieku szkolnym, jest dość leniwy, zapominalski, stara się nie wychylać, nie narażać, nie przemęczać. Z natury nie jest dociekliwy, nie jest też przesadnym służbistą. Zdarzają mu się zaniedbania obowiązków i niedopatrzenia, a do tego nieustannie doskwiera mu brak czasu. Nie jest super-gliną, ma wady, a bycie policjantem to jego praca, a nie życiowa pasja, a już na pewno nie pasmo niekończących się przygód. Głównie pije kawę i je pączki, ewentualnie ciastka, śledztwa prowadzi minimalnym nakładem sił i zwykle pod przymusem. 

Pan inspektor jest jaki jest i ma to kolosalny wpływ na wszystkie wydarzenia, a przede wszystkim na atmosferę książki i tempo akcji. Jak można się domyślić fabuła rozwija się raczej niespiesznie, a śledztwo zepchnięte jest na dalszy plan. Przede wszystkim poznajemy wiele osób - przestępców, skorumpowanych polityków, współpracowników Carlyle'a itd, a każda z postaci jakoś wzbogaca nasz stan wiedzy, coś rozjaśnia i lekko popycha do przodu i nas i inspektora. 

czwartek, 19 września 2013

Angelika Kuźniak - Papusza

Papusza fot. pochodzi ze strony: http://www.eczaskultury.pl
Do niedawna nie wiedziałam kim jest Papusza. Ciężko mi powiedzieć, czy gdyby ktoś mi o niej powiedział, czy zainteresowałabym się na tyle by dotrzeć do sensów tak głębokich, jak te do których dotarła Kuźniak. Nie wiem, czy w ogóle bym się zainteresowała. Do sięgnięcia po książkę nie zachęciło mnie nic innego jak blogosfera - nie sam temat, a opinie. Biorąc się za lekturę nie do końca nadal wiedziałam "kim jest Papusza", ale wiedziałam już jakich emocji się spodziewać, jakie kolory ma ta historia. To mnie zachęciło - a więc może bardziej chęć poznania twórczości Angeliki Kuźniak, a nie samej Papuszy. 

środa, 18 września 2013

Rozstrzygnięcie konkursu z książkami na jesień

Wczoraj zakończył się konkurs przeze mnie organizaowany, w którym do wygrania było 5 książek, które chciałam rozdać trzem osobą. Krótkie przypomnienie - aby wziąć udział w konkursie należało wysłać mi polecenie idealnej książki na jesień.

Po pierwsze bardzo dziękuję za wszystkie polecenia, które do mnie dotarły. Myślę, że skorzystam z większej ilości niż tylko wygranych. Ktoś jednak musiał wygrać i myślę, że dokonałam dobrego wyboru. Osoby, które zwyciężyły naprawdę dołożyły wszelkich starań by mnie przekonać i udało im się to.

środa, 11 września 2013

Gillian Flynn - Zaginiona dziewczyna

Ginie dziewczyna - piękna, mądra Amy, niezwykła Amy. Żona Nicka, chodzący ideał. Zostaje porwana z domu w dniu 5. rocznicy ślubu, wyrwana ze swojego idealnego małżeństwa. Od razu trafia na pierwsze strony gazet, przebija się do telewizji - Ameryka ją kocha. Za sprawą medialnej nagonki zaczyna również nienawidzić Nicka - jedynego podejrzanego, mało medialnego, milczącego męża. W końcu zwykle mąż jest winny - Nick po prostu idealnie pasuje do figury tego złego. Jaka jest prawda? Na pewno nie oczywista.

Po pierwsze w "Zaginionej dziewczynie" nic nie jest oczywiste, nic nie jest takie jakie się wydaje, niemal wszystko jest manipulacją i nic nie dzieje się bez celu. Nie ma tu postaci złych i dobrych, nie ma winnych i niewinnych, każdy ma swoje grzeszki - za które niektórzy będą musieli odpowiedzieć. Małżeństwo Nicka i Amy wcale nie jest takie idealne, każdy ma swoją historię na jego temat. Sprawa z każdą stroną się komplikuje, wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Powiem tylko tyle - dzieje się w nim źle - to słychać w każdej relacji na jego temat. Nic już nie jest na swoim miejscu, a to co mogło zostać zniszczone już dawno zostało. Jest nawet gorzej - okazuje się, że być może nic dobrego nigdy nie istniało między tym dwojgiem.

piątek, 6 września 2013

Konkurs powakacyjny - książki na jesień

Wakacje to już nie moja bajka, ale lato jak najbardziej. Smutno jak lato się kończy, znowu trzeba sobie tłumaczyć, że jesień też jest piękna (choćby tylko na obrazku). Ale jest też coś co mnie cieszy, bo co się robi jesienią? W długie ciemne i zimne wieczory? Czyta się książki!! Przynajmniej ja tak robię i dlatego chcę wam kilka książek sprezentować.

Do wygrania są 2 książki i jeden zestaw 3 książek - mam nadzieję, że dobrze wybrałam Wam lektury na jesień. Jest różnorodnie, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie!

czwartek, 5 września 2013

Piotr Kołodziejczak - Bo wiesz...

Dziś postaram się streścić - książka raczej nie wymaga wielu słów. Kolejna powieść Piotra Kołodziejczyka stylem do złudzenia przypomina jego inne powieści, w tym recenzowane na blogu "W kajdankach namiętności". Wyjątkowo prosty język, krótkie zdania, szybka akcja, bohaterowie są ucieleśnieniem stereotypów, a słowa które wypływają z ich ust to w 90% wyświechtane frazesy. 

Cały czas się zastanawiam, czy jest to tylko taka stylistyka, zabieg celowy? Ciągle nie wiem - książka jest napisana tak prosto jakby była książka dla dzieci, język nie ma w sobie choćby cienia finezji i poetyckości, wszystko podane jest na tacy, wszelkie oczywistości są tłumaczone, między wierszami nic się nie kryje. Nie można jej potraktować poważnie, ja postanowiłam uznać, żę  książka z założenia jest ironiczno-satyryczna, że jej celem jest właśnie posłużenie się skrajnościami po to by je ośmieszyć.